Yamaha R1 Forum PL

Pełna wersja: R1 jako pierwszy motocykl
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15
Tak jak pisałem wcześniej, nie tyko moc czy pojemność się liczy, rozpędzić się do niebezpiecznych prędkości można na wszystkim. Wydaje mi się tylko, że jak się kupuje jakieś moto szosowo-turystyczne (w stylu bandit, gsr, gsxf, fazer/600/650) to ma się inne podejście. To nie są motocykle typowe do zapieprzania (chociaż do najsłabszych nie należą), więc i kierowca raczej tak szaleć nie będzie. dzięki temu może (oczywiście nie musi, ale prawdopodobieństwo jest większe) mieć więcej czasu do nauki zamiast zaraz zatrzymać się na drzewie, co w przyszłości nie raz może życie uratować jak już się kupi swoją wymarzoną R1.
Gr4 dobrze powiedział "nie każdy nadaje się na moto jakie ono by nie było"
Ilu z was co mówi że R1 nadaje się na pierwsze moto dało by np. Swoje R1 koledze bratu świezo po kursie by sobie pojeździł? (nie patrząc na to w tej chwili, że nie pożyczamy moto albo ktoś nikomu nie daje się przejechać itd)
Zwyklym skuterem mozna lyknac bez wysilku takiego swiezego ujezdzacza r1 czy innego litra na miescie bo w 99.9% zoltodziob nie ogarnia ani odruchow ani mocy a pozniej zbiera sie szczatki po rowach Red_icon_wink

http://motormania.com.pl/newsy/swiat/sku...kto-wygra/
marider ; W miescie napewno łatwiej sie jezdzi skuterem,niż motocyklem automat a biegi...Dopóki zmienisz bieg to skuter bedzie na końcu ulicy gorzej na jakiejś prostej heheh Red_icon_wink
Czyli wniosek: kupcie sobie skutery hehehe... i macie odpowiedz na odwieczne pytanie.
zgadza się nawet jak się właduje multum gadzetów za XXX dolców nic nie pomoże słabemu driverowi Red_icon_smile
Zapewne sporo osób kupiło tu litra na pierwsze moto i broni wyboru, ja powiem inaczej - na co ci litr, skoro nie potrafisz jeździć i na drodze wydyma cię byle 500tka Red_icon_smile Raz jechał z nami taki gościu - zamulacz przeokropny, ale literka miał. Przez całą droge okupował tyły i dojeżdżał gdzieś na światłach za grupą, na końcowym odcinku drogi wjechaliśmy na autostrade - tam pokazał na co go stać, wszystkich zostawił w lusterkach Red_icon_smile Oczywiście nikomu nie chciało się go gonić, bo po co Red_icon_smile Oczywiście nikt nie zabroni ci kupić sobie litra i robić z siebie pośmiewiska, ba nawet taka rn12 nie będzie najgorsza jako pierwsze moto - bez obrotów nie jedzie dużo dużo lepiej od przeciętnej 600tki, jednak jak napisałem - po co utrudniać sobie nauke jazdy na moto. No i najlepiej wybrać na pierwsze moto sprzęt bez owiewek - jak schowasz się za owiewką to prędkość nie robi wrażenia. Ja po kupnie hornetki 600 miałem naturalną blokade w postaci wiatru, która skutecznie zniechęcała przed szybką jazdą.
Zawsze mozna doczepic sobie boczne kolka jak w rowerku dla 5-ciolatka i gibac sie na boki. Nie szymus? Red_icon_wink
hahahahaha jak dzieci... Red_icon_cheesygrin
Red_icon_tongue Red_icon_tongue Red_icon_tongue
Ja dorzucę swoje 3 grosze...

Odrazu powiem tak, nie korzystam zbytnio z tego forum dlatego moge być dla niektórych mało wiarygodny, mam 21 lat mam R1 RN19 kupiłem ją niecały rok po zrobieniu prawka i tylko z tego względu że dlugo szukałem dobrego egzemplarza... A do tego czasu jeździłem intruderem 1800 ojca... Wcześniej miałem oczywiście różne piździki takie jak simson, yamaha tzr 50 i aprilia rs 125 na nich zrobiłem koło 15 tys km co nie znaczy, że odrazu uważam, że jestem najlepszym kierowcą bo nie jestem a powiem więcej dużo mi brakuje...

A do rzeczy uważam, że każde moto nadaje się na pierwsze z powodu który każdy wyśmiewa czyli poprostu nie trzeba odkręcać do końca bo mózg nie pracuje w systemie 0/1 (nie u wszystkich)...

Ja np kupiłem R1 tylko z powodu że mi się najbardziej podobała i była moim marzeniem i tak ma wielu. Wiadomo, że nie łatwo sie uczyć na czymś takim i będzie to dlugo trwało ale dla chcącego nic trudnego...

Ja np śmieje sie z takich jak Drzewo i jemu podobni bo nie każdy chce być najszybszy (zaraz powiedzą to po co mi R1? Jak wcześniej napisałem najbardziej mi sie podoba) i nie o to w tym chodzi, przecież jeździmy dla pasji nie szpanu, że co to nie ja i musiałem czekać na ciebie a ty masz R1 a ja np r6, fazera albo jeszcze cos wolniejszego... Ja np też jeżdżę jako ostatni ale z tego względu że nie lubie jak ktoś mi wariuje za plecami wole patrzeć na całą ekipe od tyłu i nie wyprzedzam ludzi tylko dlatego, że mam szybszy motocykl. Powiem więcej BOJĘ SIĘ jeździć szybko na naszych drogach bo jest tyle piachu na zakrętach pełno zwierzat które mogą wylecieć w połowie zakrętu itp wole pojechać na tor i tam pojeździć szybciej (choć i tego często nie robie) a mierzenie człowieka miarą szybkosci pokonania odcinka drogi jest żałosne...
I tak jak koleś o którym mówiłeś lubie na eksresówce czasem przyspieszyć bo taką mam ochotę i tam jest bezpieczniej. Wtedy można pobawić się ze znajomymi i powyprzedzać się nawzajem.
I na koniec dodam, że skoro uważacie, że nie ma ludzi którzy jeżdzą powoli na R1 to się mylicie, bo ja nie muszę gonić na złamanie karku wszędzie gdzie sie da i gdzie nie, bo nie muszę nikomu nic udowadniać... A nie jak niektórzy jak ich wyprzedzą to odrazu piana z pyska bo ja mam R1 a on tylko np R6... I potem są wypadki.
Co nie znaczy że nie lubie pojechać czasem szybko po winklach które znam jak własną kieszeń...
I nie czuje, że jak to powiedział Drzewo robi z siebie pośmiewisko bo jeżdzę jak, gdzie i kiedy mi się podoba.
Ja tam w wieku 10 lat zacząłem jeździć na motorynkach, ogarach, wsk , mz kumpla. Później nic nie miałem i kupiłem na 1 większe moto Suzuki rf 900(które jeszcze mam Red_icon_smile ) jak bym miał wtedy więcej kasy na pewno bym kupił r1 na 1 moto Red_icon_tongue
ja tam za młodego śmigałem czym się dało. potem przyszedł czas na prawdziwego ściga jako 1 moto wybrałem honde cbr 900 rr. jak ma sie w glowie poukladane to i hajka na 1 moto dobra Red_icon_cheesygrinRed_icon_cheesygrin
Ja jestem zdania że R1 jak najbardziej nie nadaje się na pierwsze moto.Jest to motocykl z duża mocą który nie wybacza błędów na które możemy pozwolić sobie na o wiele słabszych sprzętach i po co tak mocna maszyna na początek skoro i tak nie da rady wykorzystać tego co ma do zaoferowania.Śmigam już bo ponad 18 lat i zjeździłem z 15 maszyn i dopiero po tylu latach kupując coraz to większe motocykle czuje że dorosłem do R1 Red_icon_smile
Dla mnie stwierdzenie ze R1 nie wybacza błędów a R6 juz tak jest conajmniej smieszne, ale kazdy ma swoje przemyślenia.
Dżony ale prawie nikt z nas nie wykorzystuje potencjału tego motocykla, R1 można porównać z jakimś ferrari lub lambo czy innym supersamochodem, a dokładnie chodzi o ludzi kupujących takie samochody jedni kupują dla lansu, inni dla pasji dla marki no i są tacy co upalają na torze i tylko oni mogą wykorzystać potencjał tych samochodów. Ale mówienie, że komuś to niepotrzebne to jest wcinanie sie z butami w życie bo on chce i tyle można kupić nówke R1 i postawić w salonie albo sprzedać na części i nikt nie powinien tego krytykować a już napewno wyśmiewać się czy obrażać (mówie w tym momencie ogólnie, nie mówie że kogoś obraziłeś ;-) )
Ja na to tak patrze, oczywiście nie zabraniam nikomu wyrażać własnego zdania na temat czy to dobry motocykl na pierwsze moto, a nawet to jest wskazane dla przyszłych kupujących ale decyzja i tak należy do nich :-)
Pozdro
Mario CFC jestem zdania że R6 też nie nadaje się na pierwsze motoRed_icon_smile ewentualnie xj6 to tak.Ale każdy ma swój rozum i niech robi jak chce wyraziłem po prostu swoje zdanie.
I myślę że po zdaniu prawka jak ktoś zaczyna przygodę z motocyklami lepiej kupić mniejsza maszynę oblatac się troszkę i dopiero wtedy zakupić mocniejszego sprzeta
No jedni zaczynają od małych pojemności inni idą na głęboką wodę i od razu litra na pewno im więcej doświadczenia tym lepiej. ale jak to mówią jak się nie wyje...sz to się nie nauczysz. ja jedynie co bym odradzał to tylko dziewczynie każdego dużego moto nie ze względu na moc tylko na masę. ale każdy i tak musi podjąć decyzje czy taki chce i ogarnie wcale nie musi umieć wykorzystywać w pełni moc bo z godnie z przepisami i tak się nie da wiec większość jak nie wszyscy mamy motorki na wyrost naszych możliwości użytkowania. brać to co komu się podoba i pasuje a ewentualne konsekwencje będzie ponosić sam za swoje decyzje nie sugerować się innymi.
Kazdy sprzet nadaje sie na pierwszy tylko moze nie dla kazdego
Myślę, że to indywidualna kwestia dla każdej osoby. Ja patrząc na swoje doświadczenia, nikomu nie polecił bym Litra na pierwsze moto. Tak, można się tego nauczyć, tylko po co takim kosztem ? Jednemu się uda a drugi będzie miał kilka szlifów zanim ogarnie, pomijając kwestie finansowe bo plastiki drogie, nie zawsze skończy się na stłuczeniach czy obiciach. Jeżdżę już jakiś czas trochę km przejechane, dlatego mam też swoje zdanie na ten temat, bardzo dużo znajomych którzy jeżdżą też w tym pomaga, ale do rzeczy. Myślę, że tak, wsiadł bym na litra i się nie zabił patrząc na moją historię, ale ... Kupując pierwsze moto - SV650, sam sobie zaufałem w to, że jestem na tyle mądry, że nie będę odkręcał itp.. I co z tego wyszło ? Tak jak i 90% ludzi którzy myślą podobnie, minęło trochę czasu i o tym postanowieniu zapomniałem, minęło trochę czasu, moto było za wolne za słabe i trzeba było zmienić. Podstaw jednak się nauczyłem, jakieś małe parkingówki były, które nie miały ani skutków w finansach bo to naked, ani zdrowotnych, bo szybko się goiły nogi po jeździe w krótkich spodenkach... Kolejne moto po czasie - GSXR 750, bo przecież 600 to za wolne za słabe, mam sprzęt do dzisiaj i dalej jestem pod wrażeniem jego mocy osiągów i tego, że potrafi zaskoczyć. Jednak przez brak doświadczenia oraz za dużą moc miałem nie miłą przygodę, zatrzymałem się w zadupku kolegi, który musiał gwałtownie hamować, ja go doganiałem i jechałem z pasażerem - kolejne doświadczenie o którym przecież każdy wie, ze z pasażerem hamuje się dłużej itp... Pobolało i przestało, ale mogło się skończyć inaczej. Następna była R1, jest dalej.. Tylko gdzie się podziała moja rozwaga ? Jeżdżę z głową i mądrze, przewiduje więcej niż się może wydawać, ale to nie zmienia faktu, że jeżdżę za szybko, coś czego nie przewidzę, może się skończyć każdy wie jak. I tyle z historii, mimo prawie 50 tys km na 2oo, uważam że więcej nauki jest przede mną niż za mną. Często się zastanawiam, czy dla własnego dobra nie zmienić motocykla na coś spokojniejszego, o mniejszej mocy, tak żeby w tych momentach w których ja nie widzę granic, ograniczył mnie sprzęt. Możecie sobie myśleć co chcecie, ale znam osoby, wiele osób, o bardzo podobnej historii i przemyśleniach. Dużo mógł bym jeszcze pisać ale nie bardzo jest czas i sens. Podsumowując, byłbym w stanie kupić R1 wsiąść i jeździć, ale nie zrobił bym tego. Nie polecam też nikomu zaczynać od takiej pojemności i mocy, i odradzam za każdym razem jak jakiś znajomy chce kupić litra na start, czy też ze znikomym doświadczeniem. Jeszcze taka 1 przygoda - kumpel po przejechaniu 3000 km na cbr f4, stwierdził że jest za wolna i kupił cbr 1000rr, za duża moc i prędkość, plus brak doświadczenia i na ślimaku nie wyrobił zakrętu, bliskie spotkanie z barierką. Całe szczęście jemu nic poważnego się nie stało, ale taki ładny moto był obity z każdej możliwej strony. Tak, na słabszym sprzęcie by się to nie stało...
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15