Yamaha R1 Forum PL

Pełna wersja: R1 jako pierwszy motocykl
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15
To może i ja wniose coś od siebie...obecna R1 jest moją drugą jaką dosiadam gdyż pierwsza marnie skończyła, razem ze mną w rowie - cóż, brak umiejętności i w głowie myśli młodego wilka, że wszystko poniżej lytra jes gówno warte, potem 9 miesięcy rehabilitacji, moto na szczęście udało się doprowadzić to jakotakiego stanu, ważne, że rama była prosta i poszło na handel. Następnym moto było ZX7R - toporny, ciężki moto, na którym dopiero zacząłem się uczyć i po blisko 3 sezonach znów przyszedł czas na starą znajomą tj. Yoaśke R1 Red_icon_smile. A czy R1 nadaje się na pierwsze moto? Pewnie powtórze to co wielu z Was - ważne co się ma pod kopułą i respekt do maszyny a nie tylko wyimaginowane umiejętności, mistrzostwo na prostej a w winklu cipa. Red_icon_smile
[Obrazek: 10267_10152427128160363_695886117_n.jpg]

Red_icon_smile
O prosze, nawet juz na demotach obrazek wyplynal. Dobre! Red_icon_cheesygrin
I niech ten demot będzie przestrogą dla młodych gniewnych Red_icon_smile
(2013-01-19, 05:35 PM)wilku7 napisał(a): [ -> ]I niech ten demot będzie przestrogą dla młodych gniewnych Red_icon_smile

Tylko co mają powiedzieć starzy wkurwieni Red_icon_cheesygrin
haha "starzy wqrwieni" Red_icon_cheesygrin dobre dobre.. Red_icon_smile

brak_konta

R1 na pierwszy moto! odpada.Latałem na 500 potem 600 i na 954 parę lat, jak wskoczyłem na R1 to poczułem respekt do tej mocy, jest co ogarnąćRed_icon_smile.Powodzenia dla tych którzy się zdecydują na taki krok.
ja na r1 przesiadłem sie z hondy 50mtx w wieku 18 lat teraz mam 22 i mam juz druga r1 mianowice rn12 i powiem tak jak sie sam nie nauczysz jezdzic to cie nikt nie nauczy a ja zaczolem od jednego z najmocniejszych motocykli i daje rade wiadomo pierwsze dwa lata była dosc ostrozna jazda zeby zapoznac sie jak motocykl zachowuje sie podczas jazdy ale gadanie ze taki motor to smierc to bzdura kwestia rozwagi na drodzeRed_icon_smile
Hmmm? co ja mogę dodać??? Zaczynałem od Rometa złamana ręka, mimo tego, WSK , MZ, ZX6R, ZX9R i teraz zastanawiam się nad R1, z przeznaczeniem na tor, gdzie się nabywa umiejętności jazdy w wiklach oraz zużywa CAŁA powierzchnię opony Red_icon_smile Jak dla mnie R1 na pierwszy motor to byłby zbyt wymagający do zdobycia doświadczenia. POZDRAWIAM!
jako nowy tutaj tez dodam ze raczej r1 sie nie nadaje.... niby ludzie kupują i jeżdżą ale raczej doświadczenie stoi w miejscu lub idzie wolno... r6 na 1 moto jak ktos na niczym wczesniej nie jezdził to sporo... chociaz na 600 jak ktos nie jest debilem i włozy troche w łapanie techniki to mega fajnie nauczy sie jezdzic Red_icon_smile
Wg. mnie to czy R1 będzie dobrym pierwszym motocyklem zależy od pasji młodego biker'a. Jeżeli kupuje taki sprzęt to wie na co się decyduje i musi mieć tą świadomość o mocy R1 (chociaż nie każdy ma). Tak więc nie widzę przeszkód jakie stoją pomiędzy młodym człowiekiem a Litrowcem. Ale jeżeli ktoś się strasznie boi o swoje życie to naprawdę lepiej zacząć od najwyżej 600-ki. Bo jeżeli kupimy maszynę o pojemności 1000ccm a nie będziemy mieli doświadczenia i na pierwszym zakręcie dokręcimy do 100km/h to jest duże prawdopodobieństwo, że w najlepszym przypadku wylądujemy w rowie. Tak więc wybór należy do Was. Jeżeli lubicie doznania i piorunujące osiągi na samym początku ( oraz umiecie się opanować przed kręceniem manetką do końca ) to R1 będzie dobrym wyborem. Ale jeżeli brakuje wam wyżej wymienionych cech to z całego serca radzę kupić najwyżej 600-kę.

Pozdrawiam Red_icon_smile
patrzac na swoje doswiadczenia zwiazane z motocyklami, a zaczynają sie od motorynki, jawki, wsk-i, mz, cezety, po horneta, cebre w koncu R1 to jako 30- latek nie wiem czy ktos kto wczesniej nie mial stycznosci z taka mocą powinien siadac na R1. Mimo ze mam ja od niedawna, nie zaskoczyla mnie na zakretach czy w ruchu ulicznym wrecz przeciwnie bardzo gladko sie prowadzi, fakt moc jest nieporownywalna do 600cc ale reszta podobna. Od dziecka mialem zamiłowanie do 2oo i przez lata w jakis sposob nabierałem doswiadczenia w przeróżnych warunkach na przeróznych wynalazkach, myślę ze głównie dzieki temu nie miałem nigdy gleby czy nawet parkingówki (nie licze wywrotek w polu na komarku), a latam dosyc ostro jak twierdzą znajomi z teamu. Czas pokazał jak wielu nastolatkow niemal na moich oczach rozbijali litry nie majac zupelnie pojecia o pelnych mozliwosciach maszyny, bo skad? A stwierdzenie kupie litra i nie bede zapier..alal to jak powiedziec pojde do burdelu tylko na piwo. Wiekszosc jak nikogo nie bylo na ulicy jezdzila normalnie, ale jak tylko zobaczyli jakas dupe na chodniku to ogien z kominów, guma itp. Wiem, ze nie ma co generalizować i szufladkowac, ale jednego jestem pewien doświadczenia nie da sie kupić, ani przeczytać w ksiązce, do wszystkiego potrzebne jest tez troche szczescia. Osobiscie nie dał bym swojemu synowi w prezencie jako pierwsze moto R1. A to, że masz poukladane w glowie nigdy nie nadrobisz jak juz wspomnialem doswiadczeniem, mozesz jedynie mu pomóc.
Trochę odkopię, osobiście uważam że R1 zdecydowanie nie nadaję się na pierwszy motocykl, nie chodzi nawet o to że to R1, a o moc. Sam zaczynałem swoją przygodę z motocyklami podobnie jak kolega wyżej, motorynki, komarki, wski itp. do dziś mam naprawdę sporo tego sprzętu ale trzymam z sentymentu no i lubię w nim trochę pogrzebać. Co do R1, niestety jeszcze nie posiadam, przymierzam się do zakupu na następny sezon R1 lub RSV, obecnie poruszam się Aprilią 650, a wcześniej Hondą 500. Czasami dosiadam HD 1340, motor do jazdy spokojnej, a mocy (zwłaszcza w dolnym zakresie obrotów) mnóstwo. Nie wyobrażam sobie żeby młodo "upieczony" kierowca zaczynał jazdę na przysłowiowym litrze. Zacznijmy od mniejszych, lżejszych motocykli i stopniowo zwiększajmy moc, należy pamiętać że zdrowie i życia ma się tylko jedno.
Nie w tym dziale zaczynasz....Kierunek dział świeżaki
To ja też dorzucę od siebie cosik. Erka na pierwsze moto? Czemu nie. Ale tylko sobie zaszkodzicie. Tym da się jeździć bez doświadczenia ale pytanie jak będziecie jeździć? Jak piz..y. Żaden żółtodziób nie wsiądzie na erkę i nie będzie wymiatał, nie ma takiej opcji. A nie czarujmy się to nie jest sprzęt do nauki jazdy tylko do bicia rekordów i doskonalenia kunsztu tych co już umieją dobrze jeździć. Postępy na takim sprzęcie nie będą szły równo ze wskazówką obrotomierza... Więc czy warto?

Ja swoją przygodę zacząłem 4 lata temu na XJ600S kupiłem ją we wrześniu 2009 i miałem do kwietnia 2010. Zrobiłem około 10 tys km. Rozjeździłem się trochę (wcześniej nie miałem nic nawet skutera - do dzisiaj na kiblu nawet nie siedziałem bo nie miałem okazji). Dużo dały mi dojazdy do pracy. Latałem krętą drogą. Wkońcu przycierałem podnóżkami tak się wyrobiłem. Marzyłem o Erce. Kumpel dał się karnąć RN04. Wrażenia bajka. Hamulce, trakcja pewność prowadzenia... W maju kupiłem swoją RN01 i od samego początku nie miałem problemu jeśli chodzi o dynamiczne latanie po drodze (często ryzykowne). Nie mam na myśli stuntu i latania na gumie bo do dzisiaj tego nie umiem. Ale ostre latanie po mieście i we winklach bardzo dobrze mi wychodziło. Zresztą kumple byli w szoku jak na pierwszej przejażdżce pozamykałem na zakrętach opony. Ale na pewno bym tego nie zrobił jakbym nie latał wcześiej na XJ. Wiadomo lata się inaczej ale nie bałem się składać w zakrętach. Taką kozą szło to tym bardziej erką, tylko było trzeba znaleźć sposób-przeciwksręt.
Sezon 2011 rozpoczynałem na erce i nie czułem się tak pewnie jak 2010 świeżo po przesiadce na er łana. Nie rozjeździłem się tak dobrze.
I powiem Wam że z sezonu na sezon czuję że brakuje mi rozjeżdżenia i pewności. Kiedyś latałem dużo lepiej. A dokładniej wtedy kiedy przesiadałem się z XJ na erkę. Chyba bym musiał każdy sezon zaczynać na czymś mniejszym hehe. To są moje odczucia. Wiem że teraz latam gorzej, nie mam takiej pewności jak wtedy. Może da to komuś do myślenia.
Nie bardzo wyobrażam sobie R1 na pierwszą maszynę... Zacząłem od "500" ona po dwóch tygodniach nauczyła mnie szacunku do przypadkowego ruchu manetką...(na szczęście nie bardzo bolało). Pierwszy sezon ponad 11tys km, było to zbieranie wielkiej ilości doświadczeń, trasy, wypady na tor do Radomia, latanie nocami po mieście i codzienne jeżdżenie do pracy. "500" ogarnąłem ją jak mi się wydaje w 90%. Przyszła zima i pomysł na "sv 650" (elastyczność), ale tak jakoś trafiła się R1 w dobrej cenie do zrobienia, znajomi częściowo odradzali a częściowo doradzali. Myślę sobie: a za rok znów będę chciał zmienić... a na dodatek nowa machina musiała być gabarytowo dużo, dużo większa i pozycję mieć sportową (inaczej mi niewygodnie, na "500" cierpiałem strasznie) Więc nabyłem R1. Podszedłem do niej z ogromnym respektem (3x więcej mocy od "500") więc manetka została do połowy zablokowana !? Pierwszego dnia delikatna trasa z bardzo niewielkim tempem, potem powrót do domu i na parkingu "przypadkowo" delikatnie odkręciłem (a mniej niż do połowy) - efekt - niespodziewana guma, na szczęście opanowałem ją (jaja mnie bolały przez dobry kwadrans a pot na plecach się polał). Wtedy ją naprawdę poznałem i boje się jej jeszcze bardziej, chociaż rozjeżdżam się ile mogę, to wiem że nawet opanowana głowa nic nie pomoże, jak się doświadczenia nie nabierze wcześniej na czymś słabszym co dużo wybacza. Wniosek nasuwa mi się taki: najpierw "500", i na niej dowiedzieć się czego się chce od motocykla i życia z nim... Ja już wiem że to jest to, R1 ma mega zalety - elastyczność i wygodę - tyle że trzeba być ciągle bardzo czujnym...
To i ja dorzucę swoje pięć groszy do dyskusji. Odkopuje dinozaura z czerwca ale może ktoś akurat szuka moto na wiosnę obecnie.


1. TAK R1 nadaje się na pierwszy motocykl. Ileż radości dostarczyli mi użytkownicy R1, która to była ich pierwszym moto Red_icon_cheesygrin Przypadków znam 4 - rn01, rn04, rn12 i wisienka na torcie - rn22.

2. TAK cała czwórka żyje i ma się dobrze, 3 już wcale nie jeździ od razu po glebie sprzedali to co tam się udało wyklepać Red_icon_tongue

3. TAK r1 nadaje się na 1 moto, kwestia tylko rachunków Red_icon_smile r1 nie wybaczy Ci błędów tak jak Gsik czy Fazerek Red_icon_smile

Wypowiadam się tylko do osób, które chcą JEŹDZIĆ. Nie turlać się z garażu na miasto i nazad. Red_icon_smile


Jestem zwolennikiem tego, żebyście kupowali co chcecie, z doświadczenia wiem, że jest śmiesznie Red_icon_smile Najśmieszniej jak komuś odradzam a on i tak wie lepiej a potem ląduje w kartoflach - za wszystkie inne rzeczy zapłacisz mastercard Red_icon_tongue
Jak się nie wywrucisz to się nie nauczysz mawiają. Więc kwestia tego co kto ma pod deklem i jak ocenia swoje możliwości. A raczej żeby ich nie przeceniał.
Z racji zawodu nabytego droga studiów niestety wiem, że to jest loteria.

Jedziesz 50 - czarny worek.

Jedziesz 150 - poobijany, moto gruz ale się połapie na trytki i naprzód.

Za dużo zmiennych, żeby był model 0 1. Albo tak albo tak. Bywa różnie. Jak w życiu.


Ze swojej strony powiem tylko tyle - ucz się cały czas na swoich błędach i na błędach innych Red_icon_smile Lepiej na błędach innych Red_icon_tongue
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15