Witam i dobijam do tematu .
R1 na pierwsze moto ?
Dla większości początkujących NIE (Kupuję litra i nie będę odwijał, czyli pier***nie o Szopenie)
Popieram Ja karierę zacząłem od GSX-R 600 i zapierałem się że przez pierwsze miesiące to tylko do 50 km/h
A instruktor powiedział pierdu pierdu po 1 tygodniu podkręcisz do 100 a …
I co miał rację
I miedzy 600 a kaflem jest różnica
Ja jestem za NIE

IMHO sie nie nadaje na 1 sprzet, lepiej zaczac od jakichs mniejszych pojemnosci i stopniowo w gore. W kosmos tez sie nie leci zaraz po nauce jazdy rowerem

PawelkOMO: widze zapodales obrazek z mojej paginy. Dziala na wyobraznie, prawda?

moim zdaniem jako pierwszy motocykl raczej nie dla niedoświadczonego ale jak ktos ma ambicje niech kupuje ale troche w glowie trzeba miec pozdro

Splot wydarzeń w moim życiu doprowadził do kupna R1 na pierwsze moto. Lecz nie była ona moim docelowym motocyklem. Chciałem kupić rozsądniej czyli Honde CBR 600 F3. Lecz jak ujrzałem to cacuszko to już myślałem aby go kupić. Naczytałem się w necie, że to jeden z najgłupszych pomysłów, ale pomyślałem że ryzyk fizyk, co ma być to będzie. Jak to mówią "Odważni nie żyją wiecznie, ostrożni nie żyją wcale" czy jakoś tak. No i w końcu stałem się jej właścicielem. Kupiłem cały strój i pojechałem po moto. Ale jak wsiadłem i je odpaliłem i mi zgasła przy ruszaniu to zwątpiłem, że sam wróce do domu. Wyszło na to że do domu prowadził ją były właściciel a ja robiłem za plecaczek. Poczułem co potrafi w jego rękach. W pewnym momencie na zegarach mieliśmy 170. Jeszcze wtedy mieszkałem na wsi więc mały ruch pozwolił wjeździć się w nią. Nabrałem ogłady i trochę się wprawiłem. Apropos "nie będę odwijał" to w moim przypadku też tak mówiłem. Rzeczywistość szybko zweryfikowała moje słowa gdy podczas pierwszej jazdy rozpędziłem się do 180. I tak z każdą jazdą coraz więcej. Po skończonym sezonie mój rekord to licznikowe 256. Oczywiście miałem ekstremalne sytuacje. Kilka razy myślałem że już będę ryjem szorował po asfalcie ale archanioł czuwa. Nie ma to jak dostać shimmy przy 230, człowiek wie że żyje hehe. Jestem świadom że jestem głupi, hardcorowy czy cuś. Ale co poradzić, miłość nie wybiera
Tak więc jeśli ktoś mnie spyta o radę to powiem R1 TO ZŁY POMYSŁ NA PIERWSZE MOTO.
Akurat w moim przypadku tak jak pisaliście mam wiele szczęścia że jeszcze żyję. Ale wolę takie życie niż inne i mam nadzieję że przygoda z R1 będzię długa i szczęśliwa.

Hehe, nie ma po co, serwer chyba przestal istniec

tez uwazam ze jako pierwszy sprzet R1 i wogole litry to raczej nie zbyt dobry pomysl. No chyba ze ktos ma zajebiste hamulce ale w glowie ale raczej w to nie wierze zeby ktokolwiek moglby sie powstrzymac. No chyba ze kobiety one sa rozsadniejsze tyle ze jak laska chce wsiadac odrazu na litra to raczej daleko jej do klasycznej dziewczyny ale jesli jakas taka sie znajdzie to chetnie bym ja poznal

Ja również odradzam z powodów oczywistych.
Tylko co z tego, że odradzamy, mi też odradzali, a kupiłem r1

Moja babcia jak ją spotkam to mi powtarza że się modli żebym sprzedał hehe

Mi nawet przez myśl nie przeszła R1 na pierwszy, celowałem w Gixa 600/750 z rocznika 06/07 albo R6 ze względu na genialny zadupek. Ale jak wędrowałem to spotkałem swoją wybrankę stojącą i szepczącą "weź mnie!" aż nie mogłem tego nie zrobić

"R1 jako pierwsze moto..." wiem, temat oblatany ale muszę coś od siebie dodać. Jedynka to moje pierwsze moto i żyje, moim zdaniem jak ktoś ma cyrk w główce to i młotkiem krzywde sobie zrobić może. Trzeba pamiętać że żaden motocykl sam w sobie nie stanowi żadnego zagrożenia, a raczej kierujący może je stanowić....

moim zdaniem to idealny motocykl ale trzeba po kolei sie przesiadac najpierw RN01 potem 04 poem 09, 12, 19 i 22

(2012-03-30, 11:06 AM)Allah84 napisał(a): moim zdaniem to idealny motocykl ale trzeba po kolei sie przesiadac najpierw RN01 potem 04 poem 09, 12, 19 i 22

hehe to też jakiś sposób. czyli idę w dobrym kierunku tylko może przeskoczę RN04 i następna będzie RN09 albo jak Bozia i portfel pozwoli to jeszcze wyżej

Allah84 nie do końca sie z Tobą zgodzę bo r1 przed RN 12 to tez "koty"

moglbym nawet smialo stwierdzic ze rn12 jest bardziej drapiezne od rn19

eeeetam niech kolega śmiało bierze jedynkę, jak odkręci manetke to przejdzie cała nieśmiałość i wszystko....

(2012-03-30, 05:50 PM)mag78 napisał(a): eeeetam niech kolega śmiało bierze jedynkę, jak odkręci manetke to przejdzie cała nieśmiałość i wszystko....

dobrze gada polać mu

a mi własnie kolo nosa przeszla piekna RN12 ;/ za smieszne 14 koła ;/

(2012-04-02, 10:39 AM)Allah84 napisał(a): a mi własnie kolo nosa przeszla piekna RN12 ;/ za smieszne 14 koła ;/

Pamiętaj kolego że tak naprawdę to nie ma okazji, raczej jak ktoś wie że ma dobry sprzęt to ceni go sobie. Nie napalaj się bo "za śmieszną kasę"

nie nie ja goracej glowy nie mam to dobry znajomy ktory handluje i naprawia moto takze bardziej niz pewne ze dobry skoro tak mowi ma czasami okazje przezaje... np honde VFR 1200 2011 za 34 kola to tez smiech kasa a moto igla

No chyba że to dobry znajomy. Szczerze to nie mam doświadczenia w kupowaniu bo swoje moto kupiłem jako roczniak i od kolegi który wtedy ruszał na emigrację. Ale moi znajomi zmieniali kilka razy motocykle i to są słowa zasłyszne, zresztą na forach chłopaki już z jakimś doświadczeniem to samo piszą że jak ktoś sprzedaje swoje moto i wie że jest wszystko ok to zazwyczaj ceni sobie.