Samo składanie najwięcej frajdy daje, a jazda, to taki bonus.
Ale chce dokończyć temat i napisać o moich wrażeniach po jeździe.
No to by było tak ... jak zwykle w punktach  

1. Poustawiałem klamki i dźwignie hamulca tył w/g wyjeżdżonych potrzeb
   
2. Kierownica - niestety, nie znalazłem swojego ustawienia i jak dla mnie jest za wysoka i za szeroka, może się przyzwyczaję, a jak nie, to dam niższe podkładki pod kierownice na górnej półce (obecne maja ok. 4-5 cm wysokości) i skrócę kierownicę po 3-5 cm na strone
   
3. Dźwięk OK, miałem z przyzwyczajenia na strzał wywalić DB killera, ale jest na prawdę OK i na razie tak zostawie, tym bardziej, że na halach kartingowych może być różnie.
   
4. Przerywanie silnika przy skręcaniu w lewo w mocnym złożeniu, jak by paliwa nie dostawał w przechyle – sprawdzę jeszcze gaźnik, co tam w nim piszczy, może pływak gaźnika osiowany z lewej strony albo się wiesza?
   
5. Łańcuch - dał bym se łeb obciąć, że go naciągnąłem idealnie, a po godzinie kręcenia sie po parkingi wygląda jak guma z majtek - szybko się rozciągnął, a jeździłem spokojnie 
   
6. Ma chęć iść na gumę z gazu, ale jeszcze nie czas na to
   
7. Jedynka jest bardzo krótka - do ruszenia z miejsca
   
8. Opony super kleją … wszystkie kamyczki z asfaltu, które waliły po błotnikach o osłonie silnika
   
9. Podnóżki … do crossa na zabłocone buty będą OK, ale mnie osobiście bardzo przeszkadzają na nich te zęby i albo je zetne, albo poszukam czegoś innego
   
10. Hamulce przód OK i rzekł bym nawet -  PETARDA, a tył kiepski i praktycznie nie odczułem jego obecności. W domu oglądałem fotki i co zauważyłem:
    – klocki źle układają się na tarczy (za głęboko - patrz fotka), muszę sprawdzić, czy prowadnica zacisku ma jakąś regulację, albo jest niewłaściwa,
    - tarcza hamulcowa jak by była tłusta, a przed wyjazdem specjalnie odtłuszczałem tarcze, ale klocki se odpuściłem, no to masz ... Tak, czy inaczej trzeba tam zajrzeć i wyjaśnić temat
    

I w sumie tyle. Musze jeszcze wyjeździć jedną motogodzinę, wymiana oleju i będzie można uznać sprzęt za dotarty.


Tak wygląda w całości w słońcu zza chmur


Na koniec jeszcze muszę Wam napisać o najważniejszym ...
... pita zapakowałem na auto bez najazdu i specjalnych kombinacji, a na przedmiotowym parkingu byłem w ciągu 15 minut od chwili wyjścia z domu gotowy do jazdy  
W tym wszystkim właśnie o to mi chodziło, a nie pierdzielić się z rezerwacjami, całą oprawą okołotorową

I to by było na tyle