No i stało się dzisiaj w drodze powrotnej do domu natrafiłem na roboty drogowe. Mianowicie drogowcy odświeżali nawierzchnię lejąc smołą i sypiąc na to kamyszkiem. Z obawy że poodbijam sobie lakier w moto zwolniłem do 30km/h ale i to nie pomogło gdy dojechałem do domu przyjrzałem się dokładnie czy nic się nie stało i zobaczyłem jak to na moich pięknych felach jest poodbijany chrom. Jutro zgłaszam to do rejonu dróg w celu odszkodowania za spowodowaną szkodę, bo dziś już wszystko pozamykane. Trzymajcie kciuki aby wszystko gładko poszło.

oooożżżżż kurnaaaaa!!

współczuję... jak dla mnie, to powinieneś ew. zrobić fotki tego miejsca (może dziś to już za ciemno), ale zanim będziesz to zgłaszał - bo zanim cała sprawa się zacznie na dobre, to będzie to albo zatuszowane, albo rozjeżdżone i nie będzie śladu

trzymam kciuki za powodzenie w akcji!

Tak szybko ślady nie zginą bo drogę dopiero dzisiaj robili, podobno na miejsce co chwilę jeździ policja bo idą szyby przy samochodach, jutro zobaczę co mi powie zarządca drogi jak będzie coś nie tak to się zrobi fotki a i notatka z policji się znajdzie więc nie migną się tak łatwo jak nie po dobroci to załatwię to w sądzie ale nie odpuszczę. Kiedy oni się nauczą że w taki sposób dróg się nie naprawia.

nie rozmawiaj z zarzadca chyba ze dostaniesz wszystko na papierze. ROB FOTY!!! nie patrz na nic tylko rob foty, ze nie bylo oznakowania albo dostatecznego oznakowania. Postaraj sie zdobyc na wlasna reke notatke policyjna albo potwierdzenie ze inne zdarzenia (rozwalone szyby) mialy w tym miejscu z powodu niedbalosci drogowcow.

Mam nadzieje ze sie uda, trzymam kciuki!

wrzuc foty felg to ponarzekamy razem

Może tragedii nie ma bo uszkodzenia nie są aż takie wielkie ale widoczne na pewno. Szkoda została już zgłoszona teraz ma się ze mną skontaktować rzeczoznawca i wycenić, a że chromu nie nakłada się punktowo to całe felgi kwalifikują się do ponownego chromowania muszę się tylko dowiedzieć gdzie i za ile coś takiego robią żeby mi za bardzo nie zaniżyli przy wycenie. Dorzucam foty felg.

wkur*** bym sie niemilosiernie gdybym mial chromo felgi. Duzo takich wgniotkow masz? Walcz o swoje i nie odpuszczaj!!! Moze naucza sie dokladnosci keidys.

Przednia felga troszkę tego jest miejscami słabiej ale jest, z tyłu troszkę mniej ale jest kilka miejsc gdzie to widać. Generalnie nie ma co odpuszczać jak się nie nauczą robić dobrze to niech płacą. Zastanawiam się jaki jest koszt chromowania takich felg?

fuck google ask me!

FELGI MOTOCYKLOWE

WHITE CHROME

cena 650zł - 950zł / szt.* - uzależniona od typu i kształtu ( sposób budowy, mocowań aluminiowych łączących obręcz z bębnem felgi )
Cena w/w felgi jest dlatego dwukrotnie wyższa, bo trzeba je pokrywać chromem obustronnie

( nie tak jak w samochodach tylko talerz zewnętrzny ).

http://www.klinikafelg.pl/cennik.html

pozdro!

Wielkie dzięki za info teraz wiem na czym stoję strasznie drogi interes z tym chromem ale przynajmniej z ubezpieczalni powinni troszkę kasy wypłacić a do tego czy będę robił te fele czy takie zostawię to się jeszcze zastanowię.

to czy zrobisz czy nie to Twoja sprawa. Faktem jest ze zostaly zniszczone przez niedbalstwo firmy ktora wykonwyala naprawe drogi i nalezy Ci sie przywrocenie felg do stanu sprzed zdarzenia.

daj znac jak idzie!

no i jak? jakis postep w sprawie?

jak na razie to był rzeczoznawca porobił fotki i kazał czekać aż się ze mną skontaktują

No to czekamy.
Daj znać jak już bedziesz coś wiedział.

a tak BTW - ostatnio miałem okazję jeździć po Wawie autobusem i popatrzyłem sobie dokładnie na drogi/asfalt...

Panowie, to jest jakaś anomalia! Tyle różnego badziewia tam leży (głównie piasek), że aż strach hamować jadąc zaraz za samochodem - po prostu nie zauważy się piachu i wpierdoli się komuś do bagażnika!
To samo na zakrętach - pieprzone wywrotki ładowane po sam szczyt piachem/ziemią rozsypują jakieś gówno na ulicę. Potem człowiek dostaje stresa, gdy bez zapowiedzi przestawia go na sąsiedni pas, bo właśnie wpadł w mały uślizg...

Ale co tam, może kiedyś będzie lepiej (nie mówić)

Dostałem pismo z PZU że ubezpieczenie drogi nie obejmuje uszkodzeń powstałych w wyniku uszkodzeń kamieniami i odmawiają wypłacenia odszkodowania za powstałą szkodę, powiedzieli też żeby się dowiedzieć kto był wykonawcą prac prowadzonych na drodze i właśnie do tej firmy się zgłosić, możliwe że firma naprawiająca drogi w taki sposób jest ubezpieczona od szkód powstałych w skutek uderzeń luźnego grysu. Teraz jestem na etapie ustalenia firmy naprawiającej drogę, po ustaleniu skontaktuję się z nimi i ustalę czy nie mają ubezpieczenia obejmującego szkody powstałej w wyniku uderzeń kamieni. Jeśli posiadają takie ubezpieczenie zwrócę się do ich ubezpieczyciela, jeśli jednak nie mają takiego ubezpieczenia to nie wiem czy ma jeszcze jakiś sens dochodzić swoich spraw na drodze sądowej, bo innego wyjścia nie widzę a w sądzie coś udowodnić to naprawdę ciężko a nie mam kasy żeby się procesować.

jak nie zapomne to dzis wieczorem postaram sie cos poszukac. Sad na pewno, rozstrzygnie spor ale zastanawiam sie czy nie daloby rady bez.

daj znac czy byli ubezpieczeni?


PS: Jesli powiedza ze nie to powiedz ze zlozysz sprawe do sadu, chyba ze maja jakas propozycje polubowna rozwiazania sprawy.

A więc tak dzwoniłem do firmy zajmującej się naprawą nieszczęsnej drogi i kazali mi przesłać do nich pismo z dokładnym opisem zdarzenia, a oni przekażą to do swojego ubezpieczyciela. Jestem ciekaw czy ich ubezpieczenie obejmuje szkody spowodowane uderzeniami luźnego grysu. Najpierw sporządzę pismo do owej firmy i będę czekał na informację od firmy ubezpieczeniowej. A co dalej to wyniknie z dalszego postępowania w jaki sposób zostanie rozpatrzona moja sprawa. Jak już się coś wyjaśni dam znać co i jak.

zajrzyj sobie rowniez tutaj mozesz skorzystac z pomocy za free

http://www.ubezpieczenie.com.pl/forum/

---

PS: zajrzyj tez tutaj: http://www.odzyskaj.info/

walcz Piter walcz z głupotom trzeba walczyć te wszystkie kamyszkowozy powinny zniknąć z naszych drug gdyż stanowią wielkie zagrożenie dla nas ale każdy ma to w nosie bo znowu jakiś ograniczony osioł napisze "dobrze jednego mniej " A tak nawiasem mówiąc to jeszcze chętnie bym rozwinął temat naszych wspaniałych pasów i jakie to jest dla nas zagrożenie.Słyszałem ostatnio od znajomego że w Anglii już dłuższy czas próbują rozwiązać ten temat i ponoć już mają jakąś farbę co nie powoduje utraty przyczepności.Ale u nas pewnie się nie doczekamy bo i tak jesteśmy traktowani jak największe zło na drogach i trzeba nas wyeliminować a nie nam pomagać.Może jeszcze doczekamy się lepszych czasów i dróg no i marzenie WIĘCEJ TORÓW !!!!!!!! a nie tylko jeden

takie farby sa juz u nas, niestety drogowcy wola uzywac standardowej sliskiej tanszej...