Ale masakra

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

od razu otworzyć drzwi i mu kilka butów na ryj

(2019-05-09, 10:19 PM)Kafel napisał(a): od razu otworzyć drzwi i mu kilka butów na ryj

kafel zlot się zbliża ty już drzwi zostaw w spokoju.....
ale co do tej sytuacji to przy moich słabych nerwach nie wiem jak bym się zachował.... ale obawiam się że mogło by być ukamienowanie tego gościa z puszki ....

a może w chwili uderzenia ten w puszce już nie żył, bo jak pijany albo naćpany to kilka butów to o wiele za mało

Po kilku ostatnich sytuacjach zastanawiam się, nad przyszłością swojego jeżdźenia na motocyklu. Nie wiem czy na sporta jeszcze wsiąde, bo tylu niebezpiecznych sytuacji co w poprzednim sezonie nie miałem nigdy.

Szkoda człowieka Kilofku ... nie można tak podchodzić do sprawy! Błąd!!!
Z mojego życiowego doświadczenia ... co Ci pisane, to TO się stanie i tego nie zmienisz.

Jam masz żyć 101 lat, to będziesz jeździł na R1, pił, palił, ćpał, spał po rowach i żywił się w śmietniku i będziesz zdrów, a jak Twój czas jest skrócony (bo "Ktoś" Ci tak w metryce zapisał), to choć byś nie wiem co, prowadził wzorowy tryb życia, wpierdzielał kiełki i jeździł komunikacją publiczną w pancerzu, to zginiesz trafiony cegłą w drewnianym kościele.

Przykład? Proszę bardzo!
Mam kolegę z czasów szkoły średniej. Taka ... niedojda z niego była (sorry Dyziu) ... mały, chudy, no wiecie ... wszyscy mu dokuczali
Zakochał się nieszczęśliwie, wybranka w noc przed ślubem doprawiła mu poroże, chłopak sie załamał i postanowił skończyć z sobą. Próba powieszenia się - hak z sufitu się zerwał, zagazowania się z butli LPG - gaz się skończył. Postanowił więc wstąpić do Legii i tak też zrobił. Wylądował w Kambodży w czasach Czerwonych Kmerów, a jego kompanem był Famas, którego używał w obronie innych, a nie siebie. Chciał po prostu zginąć.
Pierwszy kontrakt skończył dwoma niegroźnymi postrzałami (lewe ramie i lewe ucho ... połowe małżowiny ma odstrzelone), zaś ponad 70% jego kompanów zginęło.
Zakumplował się tam na miejscu z ruskim, który był w legii z tego samego powodu i w tym samym celu, co on i trzymali się zawsze razem. Zgłaszali się do akcji na ochotnika. Inni ginęli, a im nic! Oboje podpisali kolejny kontrakt i ... nic.
Spotkaliśmy się 8 lat temu w Czechach, bo nie ma wjazdu do Polski i to, co mi naopowiadał, co przeżył, ile razy w cudowny i niezrozumiały dla siebie i dla innych sposób ocalał, co robił i co widział, to się w pale nie mieści!!!
No wyobraźcie sobie, że chcesz zakończyć swe życie, wsiadasz na moto, odkręcasz manete, walisz na TIRa na czołówkę, zamykasz oczy i ... TIR ma wystrzał prawej przedniej opony i ląduje w rowie, a Ty jego pasem lecisz dalej! Miej więcej tak wyglądało jego życie w tamtym okresie.
Obecnie żyje w Francji jako obywatel tego kraju, ma się dobrze, ma kochającą żonę i 12/13-to letnią córeczkę ... i teraz nie odważył bym sie mu wypłacić liścia w karczycho, bo jego bicek jest jak moje udo
TYLE!

Jedni przychodzą na ten świat by coś dokończyć i odchodzą, inni, by coś kontynuować.
A jak jest z nami?
Nikt nie tego nie wie, więc żyjcie tak, by nikt za Wami kamieniami nie rzucał, a co Ci pisane, to ...

@shogun uwierz mi, miałem takie podejście do jeżdżenia i do życia w ogóle, ale wynikało to niestety  moim przypadku z braku wyobraźni. Wypadek kolegi dał mi do zrozumienia, że po prostu nie zawsze się udaje wyjść cało z podbramkowych sytuacji.A takich niestety było dużo i w głowie one siedzą, gdy o życiu decydowały centymetry. Równie dobrze mogło by mnie tu teraz nie być. Nigdy wcześniej nie miałem tak, że przed sezonem nie miałem głodu jeżdżenia, a zamiast tego strach.

to nie strach, to odpowiedzialność i życiowa mądrość, która przychodzi z wiekiem

Shogun jak zwykle mądre słowa i zgadzam się z tym że co nam pisane. Kilofazy to właśnie o to chodzi że po prostu masz żyć dalej i dlatego z tych sytuacji wyszedleś bo w przeciwnym razie byś się pożegnał z tym padołem. No ale też nie namawiam skoro masz stracha to może zrezygnuj na sezon i zobaczysz czy potrafisz iść przez życie bez moto. Azaliż (nie wiem co to znaczy ale użyłem bo mądrze brzmi hehe) zmienisz swoją jazdę z brakiem wyobraźni na trochę bardziej przemyślaną i będzie mniej niebiezpiecznych akcji.

(2019-05-10, 07:04 AM)shogun_zag napisał(a): Szkoda człowieka Kilofku ... nie można tak podchodzić do sprawy! Błąd!!!
Z mojego życiowego doświadczenia ... co Ci pisane, to TO się stanie i tego nie zmienisz.

Jam masz żyć 101 lat, to będziesz jeździł na R1, pił, palił, ćpał, spał po rowach i żywił się w śmietniku i będziesz zdrów, a jak Twój czas jest skrócony (bo "Ktoś" Ci tak w metryce zapisał), to choć byś nie wiem co, prowadził wzorowy tryb życia, wpierdzielał kiełki i jeździł komunikacją publiczną w pancerzu, to zginiesz trafiony cegłą w drewnianym kościele.

Przykład? Proszę bardzo!
Mam kolegę z czasów szkoły średniej. Taka ... niedojda z niego była (sorry Dyziu) ... mały, chudy, no wiecie ... wszyscy mu dokuczali
Zakochał się nieszczęśliwie, wybranka w noc przed ślubem doprawiła mu poroże, chłopak sie załamał i postanowił skończyć z sobą. Próba powieszenia się - hak z sufitu się zerwał, zagazowania się z butli LPG - gaz się skończył. Postanowił więc wstąpić do Legii i tak też zrobił. Wylądował w Kambodży w czasach Czerwonych Kmerów, a jego kompanem był Famas, którego używał w obronie innych, a nie siebie. Chciał po prostu zginąć.
Pierwszy kontrakt skończył dwoma niegroźnymi postrzałami (lewe ramie i lewe ucho ... połowe małżowiny ma odstrzelone), zaś ponad 70% jego kompanów zginęło.
Zakumplował się tam na miejscu z ruskim, który był w legii z tego samego powodu i w tym samym celu, co on i trzymali się zawsze razem. Zgłaszali się do akcji na ochotnika. Inni ginęli, a im nic! Oboje podpisali kolejny kontrakt i ... nic.
Spotkaliśmy się 8 lat temu w Czechach, bo nie ma wjazdu do Polski i to, co mi naopowiadał, co przeżył, ile razy w cudowny i niezrozumiały dla siebie i dla innych sposób ocalał, co robił i co widział, to się w pale nie mieści!!!
No wyobraźcie sobie, że chcesz zakończyć swe życie, wsiadasz na moto, odkręcasz manete, walisz na TIRa na czołówkę, zamykasz oczy i ... TIR ma wystrzał prawej przedniej opony i ląduje w rowie, a Ty jego pasem lecisz dalej! Miej więcej tak wyglądało jego życie w tamtym okresie.
Obecnie żyje w Francji jako obywatel tego kraju, ma się dobrze, ma kochającą żonę i 12/13-to letnią córeczkę ... i teraz nie odważył bym sie mu wypłacić liścia w karczycho, bo jego bicek jest jak moje udo
TYLE!

Jedni przychodzą na ten świat by coś dokończyć i odchodzą, inni, by coś kontynuować.
A jak jest z nami?
Nikt nie tego nie wie, więc żyjcie tak, by nikt za Wami kamieniami nie rzucał, a co Ci pisane, to ...

Świetnie to ująłeś Piotrze szkoda , że tak mało ludzi zdaję sobie z tego sprawę.
Choć w sumie to też ich droga.........bo gdzie by tu był sens . Miałem dwa wypadki na motocyklu i jeden nie groźny uślizg na rondzie , jeden wypadek był dość poważny, myślałem o nim i analizowałem go dość długo. Wyjątkowe było to, że wszystko pamiętałem z niego, wszystkie odczucia jakie mi tam towarzyszyły. Po jakimś czasie doszedłem do wniosku, że tak naprawdę powinienem tam zrobić sobie dużą krzywdę, jak nie zginąć. Tylko ja wiem co tam się stało i nie zależało mi by ktoś mi wierzył w to co opowiadałem, nawet w szpitalu lekarz powiedział, to niemożliwe, że tu nie ma złamań ale do meritum, Kilofazy może właśnie tak masz się czuć, byś żył bezpiecznie, bo strach nie daje Tobie satysfakcji, to takie doświadczenie Jednak jeśli nie będzie motocykla, to sam się przekonasz czy możesz żyć bez tego. Życie polega na doświadczaniu, im bardziej jesteś świadomy tym łatwiej powodzenia i głowa do góry

Ja pierdole. Prze chwilę myślałem, że on tam umrze bez pomocy. Ten debil z pierwszego planu powinien iść siedzieć. A kierowcy omijajacy człowieka bez kończyny brak słów... Dobrze, że ktoś był ogarniety i zacisnal facetowi noge swoim paskiem ze spodni. Co za pieprzona znieczulica panuje w dzisiajszych czasach [emoji21]

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

(2019-05-10, 06:00 PM)dodziu napisał(a): Ja pierdole. Prze chwilę myślałem, że on tam umrze bez pomocy. Ten debil z pierwszego planu powinien iść siedzieć. A kierowcy omijajacy człowieka bez kończyny brak słów... Dobrze, że ktoś był ogarniety i zacisnal facetowi noge swoim paskiem ze spodni. Co za pieprzona znieczulica panuje w dzisiajszych czasach [emoji21]

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

nie usprawiedliwiam gościa, bo pierwsza pomoc jest obowiązkiem każdej pełnoletniej osoby....ale mogę się założyć że robił prawo jazdy w czasach gdzie pierwsza pomoc polegała na dobicu ofiary łopatą i pewnie nie posiadał żadnej wiedzy jak się w takiej sytuacji zachować. Możliwe, że bardziej by przeszkadzał niż pomagał. A opaska z paska od spodni? Na szybko to zajebisty pomysł, bo ograniczy ubytek krwi, ale warto mieć w apteczce staze taktyczną. 2 obroty i ból od ucisku jest nie do wytrzymania nawet na zdrowej nodze, ale o to chodzi. Koszt spory, ale warto mieć

Aście znaleźli "fajne filmiki". Wstawicie jeszcze kilka podobnych i połowe ludzi zrezygnuje z jazdy na moto.
Chcecie, to Wam wrzuce kila z wizji z wypadków kolejowych.
Są na prawdę super!!! Flaki na zderzakach, kawałki czaszki na podkładach, ręce, nogi na przytorowych krzakach. Powinniście być zadowoleni

A wracając do tematu ... 
... w ramach rozładowania napięcia przedzlotowego, stary, ale jary "Yunkers" ... tak właśnie na moim se na zbiorniku namalowałem

shogun, przekonałeś ja już się nie udzielam

(2019-05-10, 06:31 PM)kilofazy napisał(a):

(2019-05-10, 06:00 PM)dodziu napisał(a): Ja pierdole. Prze chwilę myślałem, że on tam umrze bez pomocy. Ten debil z pierwszego planu powinien iść siedzieć. A kierowcy omijajacy człowieka bez kończyny brak słów... Dobrze, że ktoś był ogarniety i zacisnal facetowi noge swoim paskiem ze spodni. Co za pieprzona znieczulica panuje w dzisiajszych czasach [emoji21]

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

nie usprawiedliwiam gościa, bo pierwsza pomoc jest obowiązkiem każdej pełnoletniej osoby....ale mogę się założyć że robił prawo jazdy w czasach gdzie pierwsza pomoc polegała na dobicu ofiary łopatą i pewnie nie posiadał żadnej wiedzy jak się w takiej sytuacji zachować. Możliwe, że bardziej by przeszkadzał niż pomagał. A opaska z paska od spodni? Na szybko to zajebisty pomysł, bo ograniczy ubytek krwi, ale warto mieć w apteczce staze taktyczną. 2 obroty i ból od ucisku jest nie do wytrzymania nawet na zdrowej nodze, ale o to chodzi. Koszt spory, ale warto mieć

odnośnie pierwszej pomocy.......
moja kuzynka mieszka od prawie 40 lat w meksyku, jest trochę starsza ode mnie, i jakoś 3 lata temu z Agą byliśmy tam u nich na weselu jej syna i trochę podróżowaliśmy po meksyku coś zobaczyć pozwiedzać
i akurat wspólnie z nią i jej mężem meksykańczykiem przejeżdżaliśmy obok wypadku, chłop bez nogi.........
i oczywiście przejechaliśmy dalej, ja do nich ale tam gość leży a kuzynka do mnie
w meksyku jest takie prawo że w razie wypadku tylko dzwonisz na policję i jedziesz dalej.....
jeśli byś się zbliżył i nie wiem np. zasłonił słońce gościowi bez nogi, a on jakimś cudem przeżyje to jego adwokat puści ciebie i twoją rodziną do siódmego pokolenia w samych skarpetkach, bo udowodni że zasłonięte słońce miało wpływ na gojenie jego ran i zamiast mu pomóc to mu zaszkodziłeś.......
tak że co kraj to obyczaj......

(2019-05-10, 08:11 PM)simon68 napisał(a): tak że co kraj to obyczaj......

i wszystko jasne, ten gosc ze stacji byl meksykaninem na wycieczce w Polsce...

coś dla kafla....

Wiem, że to nie zwróci zdrowia i sprawności temu chłopakowi co stracił nogę w uderzeniu o znak... Ale mam nadzieję, że chociaż trochę pomoże w rehabilitacji i zakupie protezy. Wczoraj w naszej grupie robiliśmy rozpoczęcie sezonu którego byłem współorganizatorem i pomyśleliśmy, że w trakcie imprezy przeprowadzimy zbiórkę pieniędzy na tego chłopaka. Na rozpoczęciu było ok 150 maszyn więc udało się zebrać nawet nie małą sumę którą wpłaciliśmy przez zrzutka.pl

https://youtu.be/Cn1MugPalaA

Trochę o przeszłości ludzkości. Jeśli kogoś interesują takie rzeczy to polecam. Mnie zaabsorbowało.