A ja wczoraj jeździłem. Było 9 stopni, pochmurno i szczerze mówiąc w ogóle nie zmarzłem. Jeździłem w zimowej termoaktywnej bieliźnie i kombiaku, nic więcej. Wiadomo, że na temperaturę asfaltu/opon i syf na drogach trzeba było brać poprawkę, ale radość z jazdy po zimie bezcenna Też muszę wszystkie odruchy obudzić, jazda była kwadratowa ale co z tego, na rozruch konia i swoich kości na początek sezonu nie trzeba nakurwiać na pałe cały czas. Kierowcy samochodów też muszą sobie o nas przypomnieć