Hahaha, dziwnie znajome
U mnie jest na osiedlu taki taksówkarz, co to miał "swoje prywatne miejsce" parkingowe.
Jak mu kto zaparkował na "jego miejscu", to rano stał na kapciach. Najpierw spuszczał powietrze, póniej przebijał opony z boku tak, że wszystkie 4 szt były do wymiany.
Policja pisała protokoły itd, wszyscy wiedzieli, że to on, ale nikt nie miał dowodu.
Sprawę załatwiła kamerka w oknie skierowana na "jego miejsce parkingowe".
Przyjechała Policja, spisała co trzeba, dostała płytkę cd z nagraniem i ... burak zabulił za 4 kapcie + coś tam jeszcze mu dołożyli.

Aleeee, żeby nie było tak prosto ... znalazł sie też jakiś cichy mściciel
Pewnego ranka Pan Taksówkarz nie mógł za skarby odpalić swojego Mietka. Skończyło się na lawecie.
Po ok. tygodniu auto się ponownie pojawiło pod blokiem.
 Znajomy mechanik opowiadał mi, że nie mogli dojść ładu z tym autem, nie wiedzieli co jest! Okazało się, że ... ktoś mu w rurę wydechową ... aż po pierwszy tłumik wcisnął .... piankę montażową ... chyba całą tubę