Będziecie wymieniać wał?

Hej, na razie na chłodno muszę siąść policzyć sobie wszystkie warianty jak ogarnąć ten temat.

Wielkie dzięki dla A.S. ! Za pomoc w diagnozie i propozycji rozwiązania tej sytuacji !

 Jestem trochę zasmucony, bo to dopiero pierwszy mój motocykl spod stajni Yamahy i teoretycznie najbardziej zadbany jaki miałem, nie uczestniczył w żadnej glebie, guma w nim nigdy nie była palona a poprzedni właściciel śmigał nim 13 lat praktycznie od nowości, zresztą motocykl znany w okolicy. Najpierw po 1000 km sypnęło mi się koło magnesowe, potem ten nieszczęsny wał. 

Wiem powiecie moi drodzy że miałem pecha, no to się zgodzę "wyjątek nie stanowi reguły". Tylko jest jedna kwestia apropo innych marek jakie miałem. Honda CBR929 kupiłem od guwniaka co latał na kole nią codziennie rano na śniadanie (pospawany karter od gleby czasami się pocił) miałem ja 2 lata, katowałem nie miłosiernie i nic się nie działo, CBR600RR 2005 rok 2 sezony bez przygód a kupiona jako "po torowa". Suzuki Bandit 1200 dojechany jak nie wiem co, oleju brał więcej jak dwusuw do mieszanki ale śmigał i wytrzymał upalanie lacza i katowanie na gumie.

Moje doświadczenie z Yamahą R1 RN12 to póki co: motocykl stosunkowo delikatny, świetnie się prowadzący i stosunkowo wygodny ale trochę odbiegający  awaryjnością od konkurencji, trapi go więcej bolączek niż konkurencje, moje doświadczenie to 8 innych motocykli które do tej pory miałem.

W śród znajomych są jeszcze 2x CBR 1000 SC57 jedna miała problemy z ładowanie ale ogarnięte.

Są też 4x Yamahy R1 i 1 gsxr

Moja RN12 - magneto, skrzywiony wał
1 kumpel RN12 - ma ją od 10 lat ma nakulane już 88 tyś i robił raz panewki
2 kumpel RN20 - po zrobieniu 3-4 tys ostatnio mówi że coś mu stuka okazało się że...... puk,puk tu panewka ; )
3 kumpel RN19 - ma od 2 sezonów na razie bez żadnych przygód

Gsxr 1000 K5 - śmiga jak ta lala, nic się nie dzieje

radwan >> BÓJ SIĘ BOGA .. bo ci egzorcystę wyślą a pewien Pan tu z forum napisze ci zaraz że "dla niego nie jesteś.... " ..... tak że .. heheheh ...

No ale, na poważnie .. Dokładnie tak samo uważam .. Dokładnie tak samo to już pisałem nie raz a kilka razy .. i napisałem tu kolejny długi poemat ale usunąłem ... nie będę się dalej znęcał .. życie samo daje radę ..
Dylemat trudny .. Grzesiu idzie po bandzie, ale remont moto za połowę czy nawet 1/3 jego rynkowej wartości to nie jest decyzja łatwa i wywołana rozsądkiem ...

Oj ale Pana zabolało 

Niestety znalezienie dobrego wału nie jest proste :/ ale moto jest tego warte

Akurat i tak sezon powoli się kończy (przynajmniej dla mnie) wiec będzie to czas przez który odłożę trochę grosza pierdząc w lekko dziurawe gacie po rozważeniu za i przeciw coś się zrobi. Jeszcze nie musiałem tak grubych napraw robić w motocyklu, wszystko przede mną , pożyjemy zobaczymy. Mam nadzieje że nikt się na mnie nie pogniewał za mój post, z zasady to przeważnie mówię co myślę i opieram się na doświadczeniu jakie zdobyłem, może to i nie zawsze jest właściwe no ale cóż

niby off top ... ale w sumie dotyczy tematu i wypowiedzi autora .. więc napiszę .. Jeśli ktoś uważa że mam usunąć - dajcie na PW czy tutaj .. to posprzątam ...

CZYLI Panie "pajak72" :

Jeśli, jak widać wyżej, tak się Cię to ucieszyło, to brawo TY ! ..
Pytałem kilku kolegów na zlocie, czy mogliby mi wytłumaczyć twój wywód do mojej osoby .. no ale nikt nie był w stanie - mimo sporej ilości trunków niejako rozwiązujących mowę ..
Simon uznał że za bardzo najeżdżam na "tą Yamahę" .. ale dalej dyskutowaliśmy o wielu sprawach i starałem się konkretnie pokazać skąd takie a nie inne podejście ...
Czy mnie zabolało ? .. A masz rację, ZABOLAŁO .. bo nie lubię kiedy ktoś niesłusznie i bez podstaw ma do mnie pretensje o cokolwiek, tym bardziej że napisze raz jeszcze >> jest to zrobione bezpodstawnie !!
Temat był napisany odnośnie komentarzy pod postami o SUZUKI .... nie odnośnie mojej osoby i pobytu tutaj ... Odnośnie MODEROWANIA forum, i dobrze że odzew kolegów jest jaki jest .. mamy sytuacje jasną i klarowną ..
Jeśli Ciebie bardzo ubodło że nie spuściłem się nad R1M .. to spieszę z wyjaśnieniem że motocykl nowy za kwotę powiedzmy 120.000 zł sprzedawany po roku za 60.000 ( ciekawe czemu ) nie jest dla mnie powodem do westchnień .. nie uważam żeby w innych markach należało wydać w salonie ponad 100.000 zł żeby ujrzeć cyt. " dbałość o szczegóły" ( obejrzyj sobie choćby Haye Arka - zwykły seryjny motocykl ... a jednak ... ) ... i żadna R1M ... czy B czy XYZ choćby nie wiem jak zaklinała rzeczywistość nie zmieni ani tego że RN32 czy 49 się rozlatują ani tego że wyniki sprzedaży tych motocykli są dramatyczne i nawet artykuły w niemieckiej prasie o niezawodności R1 ... NIC NIE ZMIENIĄ .. Dlaczego R1 z 2017 roku z przebiegiem 3000 km .. w stanie IDEALNYM można nabyć z kontenera za 45.000 zł ?? MOTOCYKL kosztujący 70 - 80.000 !!!!! A 45 to cena po cle, frachcie, zarobku handlarza w USA, handlarza w PL ..... Ja stwierdzam fakty, nie hejtuję czy kogoś gnoję .. ja zwyczajnie pisze o tym co widzę ... Nijak się to ma do S1000RR czy Panigale które też ma MASĘ bolączek ... dlaczego ??

Więc, spoko .. tak jak pisałem, uciszyłeś się obrażając mnie .. SUPER !!!! Dobra twoja .. masz ochotę na dalsze "wycieczki personalne" .. OK .. Ja za to bardzo cieszę się że poznałem tu wielu wspaniałych ludzi, ten raz pozwoliłem sobie na odpowiedź i będę już olewał twoje wywody czy posty ..
ALE >>> Spokojnie poczekam ... zobaczymy jak z tą perfekcyjną jakością będzie ...

i tu postawiłbym kropke.

Pany po razie i tyle... oczywiście ten "raz" to musztardówa bimbru... prawda jest taka, obecna motoryzacja schodzi na psy i dobrze to już tylko było, a nie będzie i to nie temu że ktoś dał dupy ino cza zarabiać....
niektóre elementy na pewno mają wadę bo trza było szukać wagi i się przesadziło, nie które mają "pseudo" wadę bo trza na czymś robić kasę w razie jak by sprzedaż nowych była za mała....
a wracając do tematu to podejrzewam że jak się ma pecha to w każdym silniku obce twarde ciało narobi bigosu i nawet jak to będzie Romka niezniszczalny Ural...
jak widać odklejone magnesy to zdarzają się u jednych u drugich nie, i nie ma reguły przebiegu, więc tu pewnie trzeba szukać sposobu użytkowania, temperatura rodzaj oleju, czyli domieszek które mogą rozwalać klej i tyle.... to tak jak z tiptronikami w audi, rację mają ci co mówią że oleju nie trzeba zmieniać, i także rację mają ci co każą go zmieniać.... taki paradoks... bo ? bo jak się glikol z płynu chłodzącego dostanie do oleju w skrzyni to zabija jego właściwości smarowania i kaput ..., a producenci olejów też nieźle mieszają, i pytanie jak ich wynalazki mają wpływ na klej... ale to tylko taki mój wywód, po obserwacji kilku przypadków..........