Musiałem ostatnio przed Bożym Ciałem jechać SAMOCHODEM Zakopianką z Krakowa na południe. Była noc, ciemno, korek zajebisty. Cóż jedyne miasto w Polsce gdzie jedzie się na długi weekend. Jedziemy powolutku, dużo samochodów, luz taki czas, musiałem jechać. Widzę nagle zajebiste światło z tyłu, przypominam, że była noc. Jak jeździ się po Zakopiance motocyklem to wiem doskonale, nie czepiam się wyprzedzania na podwójnej ciągłej... Ale wybaczcie jazda na długich w nocy, ze światłami na wysokości oczu kierowców puszek to przegięcie pały, i to jeszcze w korku, nie dziwmy się, że nas nie lubią i robią nam na złość, nie da się jechać autem gdy ktoś napierdala po oczach długimi, musiałem poprzestawiać lusterka. Motocykli jechało sporo i nawet w grupach trafiało się kliku, kilkunastu na długich. Nic to nie daję a jedynie wkurwia. Długie owszem, w słoneczne dni, przy większych prędkościach poprawiają naszą widzialność. Po co wkurwiać. Tyle w temacie, nie będę wymieniał województw, prawie wszystkie były reprezentowane.

Ja tam nigdy nie jeżdżę na długich, bo w R1 nie ma takiej potrzeby

Ja tam zawsze jeżdżę normalnie długich w motocyklu używam do mrygania , a jak jedzie za mną jakas pala na długich nie ważne kto i czym to potrafię się odegrać. Przestawiam lusterka i odpalam przeciwmgielne