Witam. Potrzebuję pomocy w sprawie alternatora. Wymieniłem silnik i przy nowym od alternatora wychodzą 3 białe kable zakończone wtyczką. A w starym jakiś czarodziej sprawił, że wtyczka zniknęła a kable połączyły się za pomocą magicznego urządzenia do łączenia kabli za pomocą stopionej cyny, czyli tzw. lutownicy. i teraz mam z jednej strony wtyczkę a z drugiej 3 białe kabelki i nie wiem jak to połączyć... Jak zabiorę się za rozbiórkę starego to to wykręcę alternator i zobaczę jak to tam jest to może do tego dojdę, ale póki co to nie mam na to czasu, więc może ktoś z Was umie odczarować temat?

Nie ma roznicy, ktory kabel do ktorego polaczysz we wtyczce w moto i tak to bedzie dzialac bo na kazdym tym ucietym kablu masz min. 70V przemiennego.

Hmm... Przeszło mi to przez myśl, ale nie byłem pewny a nie chcę ryzykować, żeby nie spalić diod, lub całego alternatora... Dajesz za to głowę?

Jak zerkniesz w schemacie elektrycznym od swojego moto jak zbudowany jest stator, z ktorego wychodza owe 3 kable to bedziesz widzial wowczas, ze wszystkie daja jednakowy sygnal.
Takze jestem na100% pewien ze nie ma roznicy ktory z ktorym polaczysz.
Generalnie w regulatorze napiecia (diodach) masz 5 pinow zczego 3 ida od statora a pozostale 2 to + i masa na aku idace i wazne zeby z tym nie polaczyc (ale one majaz regoly kolory kabli czerwony i czarny).

Pomogło Dzięki wielkie Motorek poskładany, wszystko śmiga jak należy