zbudowany prawie do podstaw haha

Moja była jest znów do kupienia
http://otomoto.pl/yamaha-r1-sliczna-r1-M4206845.html

fotki jak obecnie wygląda:

a tak długo szukałeś igiełki, tutaj masz piękną !

Piękna to jest, ale zobacz jak ładnie przednie koło chowa się w pługu

Główka ramy się odkształciła, czy tak tandetnie złożyli coś ?

He he.. Kuba dzwoniłeś zapytać już o nią ?? bo ja mam chęć zadzwonić i pogadać i zapytać o szczegóły

U mnie leżała na boku, także to z czasów kolizji Koczisa, ja też tak miałem koło blisko pługu, ale prowadziła się wzorowo:

Masakra to trzeba normalnie na Policje zgłosić przecież ktoś się zabić może na takim ulepie... to kurwan nie motorynka tylko zapierdalający czołg...

Blue, to kontrolowany zabieg zmiany geometrii ramy na bardziej sportową
Milvith, jak ją złożą jeszcze 4 razy to będzie można ją nazwać niezniszczalnym czołgiem

Tomierłan nie dzwoniłem, a jedynie napisałem zapytanie o kod koloru felg.
Napisałem, że wiem, że motocykl jest po 3 kolizjach i w związku z tym zapytałem o fele i podpisałem się "były właściciel"

Na razie bez odpowiedzi.

Tak patrzę na fotki i się zastanawiam, czy tam czegoś nie spitolili podczas montażu, bo nawet na fotce Tomierłan'a koło wydaje się dalej odstawać niż obecnie. Chyba, że to złudzenie.

Zwróćcie uwagę na to, że zdjęcia są zrobione pod innym kontem.

Ps: Z tą policją to chyba kolega przesadził... Nie ma nic napisane o bez wypadkowości. Do tego nikt nie przystawia gnata do skroni i nie każe kupić...

obojętnie z jakiego kąta są zrobione to coś tam jest spieprzone...albo mocowania owiewek albo coś z lagami bo nie wierze ze rama się na tyle odkształciła na główce bez żadnych fałd

Główka na 100% coś się odkształciła, bo przywaliłem kołem aż się urwało, ale na ramie nie było ani śladu.
Widać to na pierwszej stronie.

PANOWIE ALE O CO WAM CHODZI NIECH SOBIE SPRZEDAJE NAWET PO 10 KOLIZJACH NIE CHCESZ NIE KUPUJ PO CO KOMUS KOLO DUPY ROBIC NAPRAWIL I CHCE SPRZEDAC I TYLE

On już taką kupił, także może być nieświadomy przeszłości motocykla. Ja po kolizji Koczisa odkupiłem ją od następnego właściciela, nieświadomy przeszłości. Gdybym nie znalazł tego forum do dziś byłbym święcie przekonany że motor jest bezkolizyjny. Kilku szpeców ją oglądało i wszyscy nie mieli żadnych zastrzeżeń. Po drugie prowadziła się wzorowo !! Mógłby też ktoś z okolic podjechać ją obejrzeć i zweryfikować dzisiejszy stan. A nie pisać jaki to wrak i nie wiadomo co.

dorzucę parę fotek które udało mi się uzyskać od kumpla który był ze mną po moto po wypadku







ten w tych granatowych spodenkach i czarnej koszulce to ja ani jednego siniaka i obdarcia po wypadku (zdjęcia dla potomnych i dla Koczisa) mój kolega po widoku moto myślał że już nie żyję

No i prawie się popłakałem. Bardzo ją miło wspominam, ale liczę że obecna da mi tyle samo radości

Jak Ty to zrobiłeśO ze nic Ci sie nie stało

Sam w to nie wierzę ?!?, i każdy kto widział najpierw moto, potem mnie nie umie tego pojąć (to chyba dzięki ori kombi Yamahy) dlatego następny też zakupiłem ori Yamahy

P.S.: oj da Ci Kuba radość, da...

Według mnie to nie jest wcale mocny dzwon. Więc nie ma co panikować, Że moto rozebrałeo z plastików to nic dziwnego. Stelaż się urwał bo śruby (aluminiowe) są zrobione po to żeby się zerwały nie kalecząc ramy. Więc ja tu nic strasznego nie widze.

mój podobnie wyglądał po dzwonie na Brnie, za 3 tys była igła. no tylko bak był wgnieciony. Ogólnie nie takie rzeczy się klepie na stan salonowy.

---

aha i wole nie publikować VIN bo jeszcze jakiś forumowicz się rozpłacze że myślał że ma igłe stan salonowy przebieg 12 tys km itd...