Moto kupione w styczniu i jak zawsze najpierw pełen serwis ze sprawdzeniem wszystkiego co możliwe, regulacjami i wymianami elementów eksploatacyjnych itd. Zrobiłem rozpoczęcie na Bemowie, Częstochowę i jeszcze parę krótszych tras w okół komina a problem zaczął się od razu po zmianie oleju w amorku więc musiałem coś zjeb..ć. Bez amorka zrobiłem jakieś 20km i jest ok nic się nie dzieje jedzie idealnie prosto bez żadnych niespodzianek
Temat amora ogarnięty dzięki za podpowiedzi. Zalałem 10W ale jakoś to nie za bardzo zdało egzamin więc poprawiłem i zalałem 15W, nie miałem jeszcze okazji przetestować ale myślę, że finalnie się skończy na 20W. Nie wiem jak u innych ale u mnie po napełnieniu tym dużym otworem na śrubę z imbusem i wielokrotnym pompowaniu ramieniem zakręcałem korek i był strasznie twardy, więc poruszałem nim znowu kilkanaście razy i po ok 10min popuściłem delikatnie jeden z odpowietrzników. Syknęło resztką powietrza i pociekł delikatnie olej, zakręciłem odpowietrznik i jest git Wcześniej jak nie luzowałem odpowietrznika niby było ok ale po pozostawieniu go na chwilę w obojętnie jakiej pozycji betonował się i pierwszy ruch stawiał niesamowity opór. Jeszcze raz dziękuję wszystkim za zainteresowanie się tematem