Ja tam się na razie nie obawiam, bo znam przynajmniej kilka RN32, które mają sporo km nawinięte i nic.
To, że na torze komuś piec nie wytrzymał i jebło to cz tamto bywa. Tak samo, jak ktoś zapier....la po 300 przez kilka km lub lata ciągle na gumie albo daje w palnik od świateł do świateł.
Przypadków pękania wałów jest ile? 100-200-1000. Tego nikt nie wie, ale gdyby było to powszechne to byśmy pisali o tym duużo wcześniej.
Yamaha sprzedała na całym świecie pewnie kilkadziesiąt tysięcy R1 i gdyby to działo się w każdej to już byśmy o tym wiedzieli 2-3 lata temu.
Nie ma co wrzucać wszystkich sztuk do jednego wora. Taka moja opinia, której się będę trzymał. Wszystko zależy od tego jak się dba i używa motocykla.
Pewnie zaraz ktoś napisze, że to motocykl do zapierdalania po torze i nie mogę się nie zgodzić, bo tam powinien głównie jeździć, a nie latać po mieście 60km/h

Poza promilem motocykli sportowych które wychodzą z fabryki i lata po torze, większość jednak jeździ po drogach publicznych, gdzie te silniki nie dostają tak po dupie jak podczas jednego weekendu wyścigowego. Pomijam mistrzów prostej, czy "gumiarzy".
Gdyby patrzeć na R1 z innych lat, to też można by wysunąć teorię, że silniki padają, ale tak serio. W ilu przypadkach? Jest wiele np. RN09, RN12, RN19, RN22 które mają po 50-80tyś i nadal nawijają kilometry, a u innego przy niby 20tyś piec poleciał. Tu jest moim zdaniem powód i szukanie przyczyny, a nie wada konstrukcji. Owszem zdarzają się błędy, ale to jest spowodowane kasą i tempem o którym napisał Szymek.
W każdej firmie są księgowi i serio, gdyby okazało się że wszystkie RN32 są wadliwe, to Yamaha by się mogła zwinąć z rynku, ale jak tylko o czymś wiedzą to to poprawiają, aby w kolejnym modelu tego nie było. Tu dali blaski już po roku i są do dziś. Nie sądzę aby to zostawiali w nowej RN65 gdyby to nie eliminowało problemu.
Sam AS kiedyś napisał o wodziku, że teraz jest inny, grubszy. W RN12 poprawili magneto, a przecież mogli nic nie robić. Tak więc jak tylko wiedzą to poprawiają swój błąd.
Może jestem naiwny, ale serio uważam, że Yamaha nie odbiega jakaś od innych producentów pod względem awaryjności.