Perypetie pewnej RN12
Autor Wiadomość
Grzegorz86 Offline
Wariat
*****

Wrocław
RN12

Liczba postów: 1,218
Dołączył: Aug 2015
Reputacja: 2
#1
Perypetie pewnej RN12
Temat założony tutaj bo w sumie jest głownie informacyjny. 
Motocykl bezpiecznie dotarł do Kynia, tam wyciągnąłem kosz i okazało się że to nie on hałasował i nity nie puściły ale... jeden się ukruszył i zapewne sobie powędrował gdzieś do silnika :/ Regeneracja fakt zjebana ale im dłużej o tym myślę to nie jestem przekonany czy ten ukruszony nit spowodował całe zamieszanie, trzeba by spuścić olej i sprawdzić czy nie ma go w misce. Dopóki tego nie zrobię no i nie zajrzy się do silnika nie chce wyrokować czyja wina. 
Jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc a w szczególności dla Kynia z Gabi, Rubego i Simpsona.


Załączone pliki Obrazki
   
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2018-11-06, 09:56 PM przez Koczis.)
2017-05-28, 09:50 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
Lukaniu94 Offline
Użytkownik
***

Świętokrzyskie
RN 12 GOLD

Liczba postów: 206
Dołączył: Aug 2015
Reputacja: 0
#2
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
U kogo była regeneracja robiona?
2017-05-28, 10:29 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
Grzegorz86 Offline
Wariat
*****

Wrocław
RN12

Liczba postów: 1,218
Dołączył: Aug 2015
Reputacja: 2
#3
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
Link do aukcji gdzie był robiony:

http://allegro.pl/regeneracja-koszy-sprz...ule_id=201

Rozmawiałem dzisiaj z mechanikiem i stwierdził że mało prawdopodobne aby to poszło gdzieś dalej bo jak by tak było to silnik by raczej miał większe objawy niż tylko zgrzyty więc może to jednak kosz tak hałasował. Z mechanikiem co robił regenerację póki co rozmawiałem tylko przez telefon i się nic nie wypierał mówił, żeby mu przywieść ten kosz i będzie go poprawiał, niestety najwcześniej w przyszłym tygodniu to zrobię, jeżeli uda się ściągnąć moto na miejsce.
2017-05-29, 07:21 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
misiek84 Offline
Wariat
*****

Kałuszyn
R1 RN12

Liczba postów: 1,351
Dołączył: Oct 2015
Reputacja: 2
#4
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
Oby tylko ten urwany kawałek kosza nie narobił bałaganu w silniku...


We włosach wiatr, w oczach łzy na liczniku czterdzieści trzyRed_icon_cheesygrin
2017-05-29, 09:21 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
shogun_zag Offline
Geriatric Team
*****

Sosnowiec
motóry 1 i pół

Liczba postów: 2,017
Dołączył: Nov 2016
Reputacja: 2
#5
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
Łoj, odporny chłopie jesteś i więcej nic nie powiem ...
Cza zrobić zlot bis ... przyjedziesz se pociągiem, wrócisz na moto i wszystko sie będzie zgadzało.
======================
Pozdrawiam
Piotrek  Red_icon_smoke
2017-05-30, 12:01 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
Grzegorz86 Offline
Wariat
*****

Wrocław
RN12

Liczba postów: 1,218
Dołączył: Aug 2015
Reputacja: 2
#6
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
(2017-05-30, 12:01 PM)shogun_zag napisał(a): Łoj, odporny chłopie jesteś i więcej nic nie powiem ...
Cza zrobić zlot bis ... przyjedziesz se pociągiem, wrócisz na moto i wszystko sie będzie zgadzało.

Chyba oporny... powinienem dawno ją sprzedać i kupić inną ale co ja zrobię że się przywiązuję do sprzętu Red_icon_smile
2017-05-30, 01:50 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
szpaku88 Offline
Użytkownik
***




Liczba postów: 255
Dołączył: Jun 2015
Reputacja: 3
#7
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
Fajnie mają na czerwono napisane w opisie Red_icon_wink z tego nasuwa mi się jedna powiedzenie. "strzyże goli i pierdoli"... naprawiamy glównie fso ale i ferare tez pykne a co tam. Ile jeszcze w tych czasach będzie miejsce na takich paproli? Co tam nit se popierdala w sprzęgle czy tam w silniku, nic wielkiego... Ciśnij ostro i daj moto do konkretnego sprawdzenia a FV do nich oczywiście!!
2017-05-30, 07:34 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
srubar1 Offline
yamaha r1
*****

starachowice
rn12

Liczba postów: 2,123
Dołączył: Apr 2012
Reputacja: 8
#8
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
e to damian regeneruje
tez tam robiłem i smiga
grzegorz to co nita ujebało czy jak
zblokowałop piec co sie stało
r1 i życie staje się szybsze......Red_icon_smile
2017-05-30, 07:56 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
Grzegorz86 Offline
Wariat
*****

Wrocław
RN12

Liczba postów: 1,218
Dołączył: Aug 2015
Reputacja: 2
#9
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
Piec chodził do samego końca jedyny objaw to straszne zgrzytanie zwłaszcza przy odpuszczaniu gazu podczas jazdy. Zdaje sobie sprawę że u innych może być ok i jak widać po moich postach póki co nagonki na niego nie robię ale to, że główka nitu się rozleciała i jest gdzieś w silniku to jest fakt. Póki co mam nadzieję, że uda się to łatwo ogarnąć choć boję się dawać go drugi raz do regeneracji.
2017-05-30, 08:06 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
srubar1 Offline
yamaha r1
*****

starachowice
rn12

Liczba postów: 2,123
Dołączył: Apr 2012
Reputacja: 8
#10
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
pokarz fotke tego nita
czyli nit jego czesc wpadła w tryby jak kosza to huj gorzej jak w wał o wyszczerbiło zab i nic juz niezrobisz
teraz kto winny łozysko kosza damian czy ty jak montowałes kosz
r1 i życie staje się szybsze......Red_icon_smile
2017-05-30, 08:29 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
Grzegorz86 Offline
Wariat
*****

Wrocław
RN12

Liczba postów: 1,218
Dołączył: Aug 2015
Reputacja: 2
#11
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
Fotkę masz wyżej, nit po prawej stronie, lepszej póki co nie mam bo jak pisałem sprzęt stoi u Kynia pod Rzeszowem a ja we Wrocku. Niby jak ja winny przy montażu? nadgryzlem ten nit czy co? jak rozkręcałem wszystko siedziało prawidłowo.
2017-05-30, 10:02 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
srubar1 Offline
yamaha r1
*****

starachowice
rn12

Liczba postów: 2,123
Dołączył: Apr 2012
Reputacja: 8
#12
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
przez wyjebane łozysko ,tuleje wibracje były
ale to 3 nity by dostały a nie 1....
r1 i życie staje się szybsze......Red_icon_smile
2017-05-31, 07:07 AM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
Grzegorz86 Offline
Wariat
*****

Wrocław
RN12

Liczba postów: 1,218
Dołączył: Aug 2015
Reputacja: 2
#13
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
Nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem... a tak na serio nie ma co teoretyzować, oceni się stan po dokładniejszych oględzinach bo póki co to jest jak wróżenie z fusów.
2017-05-31, 05:18 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
Grzegorz86 Offline
Wariat
*****

Wrocław
RN12

Liczba postów: 1,218
Dołączył: Aug 2015
Reputacja: 2
#14
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
Ku** mać drugi wał rozj**** odłamek poleciał pomiędzy zębatkę z kosza a wału i uszczerbił zębatkę od wału. Koszt naprawy lekko licząc to z 3tys. Nie mam już sił do tego motocykla. Jutro chcę podjechać do gościa od regeneracji, ciekawe co powie.
2017-07-18, 03:39 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
artek45 Offline
Konkretny
****

Opolskie
RN 12;)

Liczba postów: 668
Dołączył: Nov 2013
Reputacja: 1
#15
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
O kutwa Grzegorz ręce opadają ciśnij chłopa ile wlezie
2017-07-18, 06:42 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
shogun_zag Offline
Geriatric Team
*****

Sosnowiec
motóry 1 i pół

Liczba postów: 2,017
Dołączył: Nov 2016
Reputacja: 2
#16
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
Szkoda czasu i nerwów!
Usłyszysz, że ... mu przykro, i że to nie jego wina, bo ... i tu poda z 10 powodów, które będą dużym łukiem omijały sprawę regeneracji.
Opowiadałem Ci moje perypetie z pewnym serwisem z Bielska Białej ... w Twoim przypadku będzie analogia. Stracisz kupę czasu i nerwów i po kilku miesiącach zdasz sobie sprawę, że jesteś w punkcie wyjścia.

Przetnij to, co za Tobą i zacznij od nowa.
Motocykl z uszkodzonym silnikiem trudno sprzedać - zawsze na nim stracisz.
Zastanów się nad zakupem drugiego silnika, a ten sprzedaj.
======================
Pozdrawiam
Piotrek  Red_icon_smoke
2017-07-18, 07:23 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
simon68 Offline
Wariat
*****

Oświęcim
RN22,SX450,dzik

Liczba postów: 2,646
Dołączył: Mar 2012
Reputacja: 9
#17
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
Kurcze a ja bym jednak walczył o swoje koleś spitolił robotę, co innego jak by to się stało po pałowaniu po paru tysiach kilometrów, a nie na spokojnej jeździe po 500km przebiegu, jechaliśmy razem tempo nie zabójcze koleś od regeneracji ewidentnie dał ciała i ja bym go cisnął !!!!!
2017-07-18, 07:36 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
Grzegorz86 Offline
Wariat
*****

Wrocław
RN12

Liczba postów: 1,218
Dołączył: Aug 2015
Reputacja: 2
#18
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
(2017-07-18, 07:23 PM)shogun_zag napisał(a): Zastanów się nad zakupem drugiego silnika, a ten sprzedaj.

Trzeciego silnika (wymiana zeszłej zimy) :/ starego też z uszkodzonym wałem nie mogę sprzedać :/ ( nie mam sumienia wciskać że jest igiełka 100% sprawny), zobaczę co gość powie jutro, nie liczę w sumie na nic bo nawet nie mam dowodów że robił mi ten kosz. 
Kur** za to co poszło na to R1 miałbym RN22 co najmniej z 2010r. :/
2017-07-18, 08:24 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
artek45 Offline
Konkretny
****

Opolskie
RN 12;)

Liczba postów: 668
Dołączył: Nov 2013
Reputacja: 1
#19
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
Grzegorz ale od Romualda się nie wymigasz Red_icon_smile
2017-07-18, 08:31 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post
Grzegorz86 Offline
Wariat
*****

Wrocław
RN12

Liczba postów: 1,218
Dołączył: Aug 2015
Reputacja: 2
#20
RE: Perypetie pewnej pechowej RN12
Nie ma za co, nie mam czym, nie mam jak... :/
2017-07-18, 08:34 PM
Szukaj Odpowiedz cytując ten post


Dodatkowe informacje


Skocz do:

-->