darqvader
Wariat
Piotrków Trybunalski
Czas na R6.
Liczba postów: 1,225
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
4
|
RE: Szczęście w nieszcześciu? Więcej szczęścia niż rozumu...
"uprzejmie informujemy, że decyzja o wypłacie odszkodowania nie została jeszcze podjęta, natomiast na podstawie przeprowadzonych oględzin stwierdziliśmy, że przewidywany koszt naprawy samochodu przekroczy jego wartość rynkową z dnia powstania zdarzenia, co czyni naprawę ekonomicznie nieuzasadnioną. Dlatego też, zgodnie z obowiązującą doktryną i orzecznictwem szkoda została uznana za całkowitą.
W chwili obecnej trwa ustalanie wysokości szkody (różnicy pomiędzy wartością pojazdu przed i po zdarzeniu), po jej ustaleniu prześlemy Państwu wyliczenie odrębnym mailem. "
E-mail od liberty. Mógłby ktoś potwierdzić moje domysły? Tzn. wedle tego e-mail'a i tego na który czekam dostanę fundusze za motor, a raczej jego pozostałości i pozostałą różnicę tak aby jego cena była równa rynkowej, czy też może otrzymam fundusze za cały motocykl (jego rynkową wartość) a motocykl zostanie poddany przetargowi bądź kasacji. Nie mam doświadczenia w tych kwestiach, jak to będzie wyglądać w praktyce wedle Was?
_________________________________________________________________
No speed, no fun.
|
|
2012-05-24, 09:26 PM |
|
Koczis
Moderator - Forumowa Legenda :)
Warszawa
RN32 Twitty
Liczba postów: 10,667
Dołączył: May 2011
Reputacja:
58
|
RE: Szczęście w nieszcześciu? Więcej szczęścia niż rozumu...
To ja napiszę na swoim przykładzie, też szkoda całkowita. rn12 rocznik 2004, w czasie wypadku chodziły po średnio 22tyś zł.
Ubezpieczyciel wycenił moto przed szkodą na uwaga 16,500zł.
Wystawił motocykl na swojej aukcji i przedstawił najwyższą ofertę kupna, czyli 8200zł za to co zostało.
I tak do wypłaty było 8,300zł i mogłem:
- oddać im moto i oni dają pozostałe 8,200zł z licytacji
- zostawić sobie moto i samemu sprzedać lub naprawiać.
Ja się nie zgodziłem z wyceną, bo nie było wliczonych ciuchów i po 3tyg doliczyli jeszcze 2tyś za ubranie.
Ogólnie byłem w plecy jakieś 5tyś, mimo że moto sprzedałem sam za 10,500zł. Teraz wiem, że lepiej było je naprawić, bo tylko lagi były do wymiany, tarcza, prostowanie (lekkie) felgi. Plastiki o dziwo tylko się obtarły.
Pozdrawiam i powodzenia.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2012-05-24, 09:37 PM przez Koczis.)
|
|
2012-05-24, 09:36 PM |
|
darqvader
Wariat
Piotrków Trybunalski
Czas na R6.
Liczba postów: 1,225
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
4
|
RE: Szczęście w nieszcześciu? Więcej szczęścia niż rozumu...
Jak się ma bieżąca sytuacja mojej sprawy? Dostałem kosztorys. Motocykl przed wypadkiem został wyceniony na kwotę, uwaga 7000 zł, szkoda została uznana za całkowitą, uszkodzony motocykl wyceniony został na 5800 zł. A teraz co dla Mnie? Liberty Direct za szkodę chce wypłacić mi kwotę 1200 zł. Szaleństwo, nie ma co. Czuję się tak, jakby zakwestionowali tylko wydech i lusterka... Nie ma co, zaczyna się batalia o powrót R1 do stanu używalności. Sezon już raczej przepadnie, ehhh...
_________________________________________________________________
No speed, no fun.
|
|
2012-05-31, 01:43 PM |
|
darqvader
Wariat
Piotrków Trybunalski
Czas na R6.
Liczba postów: 1,225
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
4
|
RE: Szczęście w nieszcześciu? Więcej szczęścia niż rozumu...
Typ który przyjechał na oględziny, był tam tylko od robienia zdjęć i zebrania wszystkich formalności, oświadczenia z miejsca wypadku, itp. itd. On tylko pośredniczył. Z tego co mi wiadomo, firmy ubezpieczeniowe mają programy do których wrzucają wszystkie dane po czym te programy robią wszystkie wyliczenia. Nie powiem, widząc tą całą kalkulację miałem niezły ubaw. Podobnie zareagował mechanik, po 2 minutach śmiechu doradził, abym udał się do firmy która zajmuje się negocjacjami z ubezpieczycielami. Mam 2 opcje. Pierwsza z nich, to udać się do tej firmy i dowodzić swoich roszczeń, a druga, o której dowiedziałem się od znajomego ubezpieczyciela, to odezwać się do Yamaha Motor Poland czy podejmą się naprawy. Spotkał się już z podobnym przypadkiem, otóż ubezpieczyciel wycenił szkody w samochodzie marki Mazda na 1500 zł, po czym właściciel oddał auto do serwisu mazdy. W salonie naprawa wyniosła 14000zł a ubezpieczyciel nie miał innej opcji jak płacić. Zobaczymy jaki będzie finał całej sprawy. Będę robił wszystko co to tylko będę mógł, żeby odzyskać fundusze i motor w stanie jakim był niespełna pół miesiąca temu. Przykry jest fakt, że zostaję bez motocyklu, na najdłuższe wakacje w życiu, całe 4 miesiące! A miało być tak pięknie...
_________________________________________________________________
No speed, no fun.
|
|
2012-05-31, 04:21 PM |
|
marider
E=mc^2 ;]
Podlasie
Rn22 / EU
Liczba postów: 2,261
Dołączył: Dec 2011
|
RE: Szczęście w nieszcześciu? Więcej szczęścia niż rozumu...
Olej prawnikow. Pokaz likwidatorowi szkody kilka ofert z Allegro rocznikow takich samych jak Twoja R1 (z wyposazeniem dodatkowym i bez) i niech zobacza te swoje 7 tys zl lub co mozna za ta kwote kupic (specjalnie cene zanizaja do wyplaty odszkodowania, tymbardziej ze szkoda calkowita). Odwoluj sie a jak nie beda chcieli wspolpracowac, to powiedz ze stawiasz motocykl do autoryzowanego serwisu Yamahy i chcesz miec go w stanie dokladnie takim jak przed wypadkiem, a Oni za ta naprawe zaplaca Powodzenia.
|
|
2012-05-31, 05:37 PM |
|
Koczis
Moderator - Forumowa Legenda :)
Warszawa
RN32 Twitty
Liczba postów: 10,667
Dołączył: May 2011
Reputacja:
58
|
RE: Szczęście w nieszcześciu? Więcej szczęścia niż rozumu...
Tak się zastanawiam, że jak ustalili szkodę całkowitą, to nawet gdyby zrobili ponowną wycenę i doliczą powiedzmy 4tyś to i tak będzie za mało, aby naprawiać to w ASO, bo będzie to: "nieuzasadnione ekonomicznie". Mi w rn12 ASO wyliczyło naprawę na uwaga 35tyś, gdzie do naprawy były: lagi, kolektor, plastiki, lusterko, kierunki itp.
Dorzucić powinni coś po Twoim odwołaniu, ale nie liczyłbym na wiele. Sorki, ale bez sądu to mają nas(składkowców) w d..e.
|
|
2012-05-31, 09:15 PM |
|
marider
E=mc^2 ;]
Podlasie
Rn22 / EU
Liczba postów: 2,261
Dołączył: Dec 2011
|
RE: Szczęście w nieszcześciu? Więcej szczęścia niż rozumu...
Z sadami tez maja ubezpieczonych i poszkodowanych w powazaniu - to jedna klika jest. Na swoim przykladzie sprzed kilku lat dzieki kumatym "rzeczoznawcom" bawilem sie w odbijanie pileczki jakies 3 czy 4 lata poki zobaczylem w koncu $ po kolicji z OC sprawcy (wycena ASO 26 tys zl, sad wyrachowal 12 tys zl z przyczynieniem oczywiscie, po oplatach za "ekspertyzy" i roznego rodzaju "naleznosciach" adwokackich w reku zostalo mi niecale 5 tysi). Gra byla w sumie nieoplacalna jesli chodzi o pieniadze (dzieki sedziom debilom i rzeczoznawcom "ekspertom") bo taka propozycje kwotowa mialem zanim sprawa stanela na pozwie ale doswiadczenie jakies jest i warto bylo pognebic TU chociaz dla satysfakcji ze latwo im nie poszlo.
|
|
2012-05-31, 10:59 PM |
|