D212M na przodzie w deszczu dają naprawdę radę, jak pierwszy raz na nich szłem po wodzie to miałem z tyłu głowy, setki opinii że ona na deszcz się nie nadaje, i  jechałem jak pizda, tak jak pizda 
z czasem się rozkręciłem, aż za bardzo bo raz przy 2xxkm/h lecąc przez Zwardoń w mega deszczu, byłem dość mocno jak na wodę złożony, i na winklu płynęła sobie rzeczka, no i przód puścił aquaplaning, na szczęście ta rzeczka miała tylko tak z 3 do 5 metrów długości i na szczęście od razu chwyciło ( nie jeden by się posrał   ).... od tej pory przestałem się bać na niej wody .......
co do tyłu K2 to jeszcze nie miałem możliwości jazdy po wodzie na niej, ale za to co robi na suchym.... bajka
na focie d212 z przebiegiem ponad 10 tysia, z tego ~4 tysia razem z plecakiem, ( czyli jakieś 150-160kg obciążenia)