Dwa miesiące nic nie pisałem ale stwierdziłem, że muszę coś powiedzieć. Wątek a zwłaszcza jego koniec pokazuje niesamowite mechanizmy internetowe. Jak pisał Polandix, że jest na mnie cięty, bo nie może się ze mną skontaktować to wszyscy od razu "no tak, jedź mu wpierdol" i pokrewne. Jak odebrał moto i okazało się, że silnik jest naprawdę cacy (nie ukrywam, że odpowiednio tez kosztował, ale warto było) to od razu piszecie, że dostał żurek, albo, że to ja. Jak ja pisałem, że nie znam jego mościa Fafikar1, nie był moim klientem i, że to troll to nikt tego nie zawuażył a teraz jak gość się odezwał to znowu piszecie, że to ja. NIGDY NIE ROBIŁEM TAKIEJ REKLAMY SAM SOBIE NA FORUM. Chciałem też dodać, że od grudnia oddałem 10 motocykli z forum na remonty w tym kilku panów którzy też się w temacie udzielali i tylko Polandix miał jaja, żeby coś napisać.
Kolego kukieł, może tez zrobiłeś fallstart jak Cykimiki? Może warto wejść na konto? A co do silnika to tak szczerze naprawdę sie boisz, że ja sobie zatrzymam dziurawy silnik i zrobię na tym majątek twoim kosztem?
Zrobiłem co mogłem, żeby sytuacja z Pawłem się nie powtórzyła. Czy to z naszej winy jak uważa Paweł czy z mojej i jego jak uważam ja. Ja nie dlatego nei chce robić tej reklamacji, bo mam to w dupie, ale dlatego, że nie uważam, żeby stopień naszej winy był adekwatny do wymogów reklamacyjnych Pawła tym bardziej, że doskonale pamietam na co się umawialiśmy. Wszystkie silniki które mieliśmy niezrobione musieliśmy negocjować jakieś nowe warunki finansowe albo po prostu oddawać zaliczki i pracę. Kolega kukieł (doskonale też pamiętam naszą rozmowę) dostał różne opcje i wybrał najtańszą za uwaga 2.000 zł. Potem się nie dogadaliśmy Kukieł nei chciał dopłacić z bólem ale się zgodziłem, potem koledzy Kukieła w Warszawie gdzie Kukieł prosił mnie czy w środku dnia pracy zawiozę mu silnik do Zegrza lub z Konstancina na dalekie Bemowo, bo jego koledzy będą pewnie pili wódkę i nie mogą podjechać. Potem przpeychanki z z kurierami, których nie wyssałem z palca i wysłałem Kukiełowi zrzuty. A potem to już mi ręce opadły, bo jak ja komuś oddaje silnik ze stratą i jeszcze dostaje po 30 telefonów dziennie, że kurier nikogo nie zastała na adresie gdzie są dwa domu, nasz warsztat, znajomyu gazownik, i hala gdzie gospodarz buduje monster trucki to uwierzcie mi, ale można się zdenerwować. W między czasie wyszła sprawa Pana K. Jeszcze nie wypłynęło to sam powiem- to był ostatni silnik jaki oddawalismy z drutem. Pan go dostał, było słabo, ciężkie negocjacje, ale się dogadaliśmy i jedziemy gdzieś w Małopolskę zrobić to szybko na miejscu. Więc lepiej lub gorzej ale się dogadalismy bez straty dla nikogo i myślę, że rozejdziemy się w przyjaźni
PANOWIE TO NIE JEST TAK, ŻE MY PRZEZ 3 LATA DZIAŁALNOŚCI NIE MIELIŚMY REKLAMACJI, ALBO WSZYSTKO ROBILIŚMY ZAWSZE SUPER, BO TAK NIE BYŁO. MIELIŚMY WPADKI, NIEKTÓRE SPEKTAKULARNE, ALE ZAWSZE NAPRAWIALIŚMY TO CO SKASZANILIŚMY I DLATEGO NIGDY NIE WYPLYNĘŁO NIC NA FORUM, BO MIMO NASZYCH BŁĘDÓW ROZSTAWALIŚMY SIĘ Z LUDŹMI W PRZYJAŹNI I DO DZISIAJ SERWISUJEMY ICH MOTOCYKLE I ICH KOMPLETNIE NIE INTERESUJE TA BURZA CO SIĘ TUTAJ DZIEJE, BO ONI I TAK JUŻ NIGDY NIGDZIE NIE POJADĄ TYLKO DO NAS.
Chciałbym wam teraz opowiedzieć trochę o tych "słynnych silnikach" do r6 z klejem i na drut.
Wyobraźcie sobie Panowie, że te nieszczęsne r6 z uszkodzonym silnikiem kupuje sie w cenie chińskiego skutera? Potem sobie wyobraźcie, że macie już to moto i ni kuta nie idzie do tego kupić silnika a nawet jak już kupisz to zaraz i tak kucnie, bo nie istnieją r6 bez skazy. I nagle masz opcję, że za dwa i pół tysiąca, możesz mieć silnik który owszem- nie pasuje na JEDNO mocowanie- nie wiem skąd się wam wzięły trzy. Ma kleksa z Loctita w którym można gwintować i tuleje cylindra pozbawione wady. Do tego widzą stary motocykl właściciela warsztatu który ma zrobione dokładnie tak samo, bo nasza r6 będzie tak jeździła teraz 6 sezon i "silnik nei wypadł po 3 ostrych redukcjach". Nigdy nie pisałem o tym tutaj bo to forum r6, ale ci z Was którzy są na r1r6 mogą odnaleźć moje posty sprzed 1,5 roku czy dwóch lat i ja tam pisałem "że to nieestetyczny drut, ale sprawny 100% i poprawiony blok". Ale ok- wyszło jak wyszło. Zostałem zlinczowany za ten klej ok. Nie jestem idiotą i też wyciągam wnioski.
PO PIERWSZE NIE ROBIMY JUŻ W OGÓLE SILNIKÓW WYSYŁKOWO. PO DRUGIE MONTAŻ WYGLĄDA TERAZ INACZEJ. MY MAMY POSKŁADANE SILNIKI, TAKIE HYBRYDY NA BAZIE NOWEGO KOMPLETNEGO BLOKU, DO KTÓREGO MONTUJEMY TEŻ SKRZYNIE BEZ WADY FABRYCZNEJ, O WIELE LEPSZE NIŻ W STARYCH R6 I PEWNYCH ELEMENTÓW SILNIKOWYCH ZE STREJ R6, MAMY JUŻ PRZEROBIONE MOCOWANIA- NA FB POKAZYWAŁEM JAK TO MOCOWANIE WYGLĄDA I CHYBA KOCZISOWI. JEST ESTETYCZNIE I SPEŁNIA SWOJĄ FUNKCJĘ, PODJEŻDŻASZ, BIERZESZ KOBITKĘ NA STARÓWKĘ A MY W TYM CZASIE PRZERZUCAMY SILNIK. ODPALAMY, ROBIMY POMIARY, ROBISZ JAZDĘ TESTOWĄ I JEDZIESZ SZCZĘŚLIWY DO DOMU I TO WSZYSTKO OD RĘKI, ALE W UMÓWIONYM TERMINIE NA KTÓRY NA DZIEŃ DZISIEJSZY TRZEBA POCZEKAĆ PEWNIE Z 1.5 MIESIĄCA, ALE JAK JUŻ SIĘ ODGRUZUJEMY Z ZALEGŁOŚCI TO TERMINY ZAPISÓW SKRÓCĄ SIĘ DO OKOŁO DWÓCH TYGODNI.
Formuła działa super i jak narazie udawało się zawsze zrobić robotę od rana do wieczora. Zostały nam już tylko dwie zaległości jedna r1 rn04 z totalnie pokiereszowanym silnikiem i r6 rj15 na wymianę wału i będziemy na bieżąco, bo maj mamy zapełniony już tymi szybkimi przekładkami.
Panowie proszę was naprawdę o chociaż odrobinę wyrozumiałości. Staramy się zmienić na lepsze, wyprowadzić stare sprawy i ruszyć do przodu z podwójną siła, bo uwierzcie mi lub nie, ale cała ta sytuacja na forum, powoduje u mnie od grudnia kłopoty ze snem. Dajcie nam po prostu spokojnie pracować, przyjeźdź pogadaj z nami w cztery oczy, zobacz nasz warsztat, zobacz co w nim stoi, poaptrz jak pracujemy i dopiero stwierdź, że jestem złodziejem, oszustem, druciarzem i się nie znam. O wypowiedziach typu "won z tym ścierwem" to już nawet nie wspomnę. Jak byś mnie znał lub był moim klientem to prędzej byś się zesrał niż byś powiedział mi to w oczy.