Cytat:No to mam odmienne zdanie.

sory koczisz ale ty widać masz blade pojęcie o większości technicznych tematów poruszanych na tym forum...

Za fachowca się nie uważam, ale jakoś filtr za 30zł mnie nie przekonuje jakością i wydaje mi się, że lepiej kupić ori i zmienić po 6tyś km niż kupić filtrona za 30 zeta i zmieniać po 3tyś km.

Nie wiem Koczis czy chodzi Ci o to samo co mi.

Mi chodzi o to, że jeżeli producent zaleca wymiane filtra oleju powiedzmy co 10 tyś. km, to lepiej, żeby ktoś wsadził tani filtr i zmienił po 8 tyś. niż kupił drogi i wymienił po 12 tyś, to samo z olejem silnikowym.

Jeżeli ktoś bardzo dba o sprzęt, to może kupić coś "lepszego" (zdarza się, że dobry zamiennik jest tańszy, zbliżonej jakości do oryginału lub nawet lepszy - czytałem, że wiele osób poleca firmę "KN" ), tym bardziej tak jak mówisz - jest to wydatek jednorazowy w roku dla większości użytkowników.

Pamiętajmy też, że coś zanim trafi na rynek, musi przejść testy itd. (pomijam produkty typowo "China", bo te bardziej nadają się do zabawkowych R1, niż do tych, którymi jeździmy), więc nie piszmy, że produkt firmy "hiflo" to w ogóle nie nadaje się do użytkowania, bo taki aktualnie posiadam, i silnik ma natrzaskane już ze 2 tyś na nim.

Z filtrem powietrza to trochę inna bajka, bo on odpowiada za przepustowość powietrza, które dostaje się do silnika.

Generalizując: Jak dbasz, tak masz

ja zakładałem hiflo do suzuki gsx f ,wymieniałem olej po 6tys do 8max rozciołem potem owy filtr który był jak orzech ,słyszałem opinie ze hiflo słabo przepószczają olej,zbyt wolno i z czasem morze być problem ,gdy non stop zakładasz hiflo,ate pare roszy wiecej
zamiennik do r1 koszt 45zł
ale olej zmieniam co 6tys,wraz z filtrem atu 12tysi to coś niezadurzo nalatane tych km do zmiany ,ile średnio km zmieniacie olej.

---

(2012-06-12, 06:40 PM)Koczis napisał(a):

(2012-06-12, 06:34 PM)gruch napisał(a): ZAWSZE lepiej kupic najtanszy filtr i wymienic go wczesniej, niz kupic ori i wymienic go pozniej

No to mam odmienne zdanie. Ori filtr kosztuje: pow. 150zł, oleju 80zł, więc to nie jakiś kosmos, a jak ktoś robi 6tyś na sezon to już na prawdę nie są jakieś wygórowane wartości. To tylko moje zdanie

Co do oktanów to był poruszany już ten temat, poszukaj na forum.

gdzie mogę to znalezdż ,w jakim dziale ,szukam i brak.dzieki z góry

Gruch:

Mi chodzi o to, że motocykle to nie zabawki i oszczędzanie na filtrach, klockach, oleju itp. nie ma sensu.
Ja przynajmniej raz w roku wymieniam filtry, ale robię ok. 6tyś/rok.

Srubar1 tak na szybko, proszę bardzo:
http://r1-forum.pl/showthread.php?tid=54...ight=oktan

Proponuje rozciac filtr ori, KNa i "Hilofilo" i zobaczyc jaka jest roznica. Sam od paru lat uzywam KN we wszystkich moich r1 lub ewentualnie oryginal Yamahy ale KN jest wygodniejszy w zakladaniu/zdejmowaniu co jest dla mnie na + a jak ktos chce to sa i chromowane. Zastanowcie sie czy dla 30 zl roznicy warto ryzykowac zatarcie sprzeta lub wykrecenie sie filtra podczas jazdy. Wymiane filtra producenci zalecaja przewaznie i tak co druga zmiane oleju, w Yamasze to srednio wychodzi co 12tys km jak ktos sie uprze. Ja zmieniam razem z olejem co 6tys lub raz na rok, co pierwsze nastapi.

Oryginalny filtr powietrza tez zwykle wymieniam na KN zaraz po kupnie moto bo jest dozywotni (BMC jeszcze nie testowalem). Po sezonie czyszcze, myje i mam z glowy na kolejny rok. Proste i wygodne a zestaw do czyszczenia i nasaczania kosztuje ok. 80zl, wystarcza na b. dlugo, sam filtr cos ok. 300-350zl. Oryginalny filtr powietrza jest do wymiany co 30 czy 35tys km ale przy nawet sportowych koncowkach wydechu juz slabo sie sprawdza. W aucie tez mam KN. Generalnie wole dolozyc i kupic dobre, drozsze, wytrzymalsze (np. lancuch i zebatki) plus dobry olej niz robic wymiany czesciej przy tanich wymiennikach ktore zazwyczaj maja krotki zywot a czasem i marne skutki przy okazji. "Skapy 2x traci".

Ja też się kupiłem filtr powietrza i oleju KN. Mechanik się pytał po co oleju KN, ale sobie pomyślałem, że to dobry wybór. Zmieniam co rok olej i filtr. Więcej niż 6 tysi nie przejeżdżam w ciągu sezonu. Teraz pomyślałem że może zmienię olej przed zimą żeby sobie stał na świeżym. Gdzieś czytałem że niedobrze jak na zużytym motor zimuje bo się wytrącają związki złe dla silnika

(2012-06-13, 08:20 PM)Kafel napisał(a): Gdzieś czytałem że niedobrze jak na zużytym motor zimuje bo się wytrącają związki złe dla silnika

Czego to ludzie nie wymyślą...

A ja popieram i sam tez wymieniam oleum i filtr po sezonie. Wiosna nie musze czekac w kolejce i tupac ze zniecierpliwieniem kiedy slonce swieci a moto czeka na wymiane oleju, opon czy napedu tylko dlatego ze tlumy budza sie ze snu, wala drzwiami i oknami po zimie na serwis a kazdy chce "na wczoraj". Zima robota na luzie, bez pospiechu, chlopaki przyjada busem, sprzeta zabiora i odwioza. A przy tym cena uslug jest inna

Troszkę odkopię i zapytam. Czy można zalać półsyntetyk i jak nie będzie różnicy w pracy silnika wrócić na fulla po 6 tyś km? Pytam, bo się zastanawiam, czy przypadkiem na półsyntetyku silnik i skrzynia nie będzie troszkę ciszej pracował na biegu jałowym. Tyle, że teraz jest full i jak nie będzie ciszej to chciałbym wrócić znów na fulla. Jakie jest Wasze zdanie? Oleju nic nie bierze, nawet przy wyższych obrotach, a przebieg na dziś to 21 365km(raczej prawdziwy).

Z moich doświadczeń wynika, że jest zupełnie odwrotnie - silnik zawsze ciszej pracuje na syntetyku. Jeśli będzie ciszej pracował to tylko dlatego, że wlejesz nowy olej, a teraz masz stary.

Poza tym czytam ten wątek i nie wierze, że najpopularniejszy olej tutaj to 5100. :/ Jeśli lać olej do sportowego motonga to syntetyk - bez względu na przebieg. Dobry syntetyk to dużo lepsze smarowanie w pełnym zakresie temperatur. Zwłaszcza po odpaleniu na zimno silnik poczuje różnice i będize lepiej smarowany. Nie słuchajcie bzdur, że po 50 tysięcy zmienia się na półsyntetyk. To jest mit z czasów PRLu. To jakby po przekroczeniu 25 lat powiedzieć - rezygnuje z kiełbasy, będe wpierdalał teraz tylko kaszane

(2012-08-14, 03:35 PM)drzewo napisał(a): ...To jakby po przekroczeniu 25 lat powiedzieć - rezygnuje z kiełbasy, będe wpierdalał teraz tylko kaszane

Super odpowiedź, aż się uśmiałem.

Co cóż. drzewo ma całkowitą racje. Nasze silniki to silniki nowoczesne, które różnią się od silników z przed parunastu lat, zalanie półsyntetyku nie jest czymś rozsądnym, szczególnie, jeżeli silnik jest w dobrej kondycji. Osobiście polecam Motula 300V albo Yamalube 4-FS.

Właśnie mam teraz Yamalube FS4 i się zastanawiam, czy S4 nie będzie bardziej "gęsty" i skrzynia trochę ucichnie. Nie to żeby jakoś była głośna, ale jak tu parę osób wie, lubię ciche motocykle.

Musisz sam zdecydować, czy chcesz dobrze dla silnika czy dla ucha. Ja proponuje Ci zmienić na 300V (tylko oryginał!), jest droższy od 4FS i na podwójnych estrach (więc teoretycznie lepszy), może będzie ciszej.
Nie zalewaj połówki

Jeszcze Ktoś wyrazi swoją opinię, bo jutro ew. w piątek zabieram się za wymianę

Na Motulu 300V biegi wchodzą cichutko. Ja polecam właśnie 300V i Liqui Moly. Poza tym nie jest prawdą że syntetyki są rzadsze niż półsyntetyki. Różnie to bywa.

powiem szczerze ze az tak wielkiej różnicy nie zauważyłem miedzy motulem a castrolem moze ślepy jestem jedynie w cenie

ja potwierdzam słowa chłopaków ,Koczis lej pełen syntetyk i się nie oglądaj nie kombinuj bo o co wydawać kasę ,ja zalewam tylko Motulem 300V ,zero problemów

oj róznica jest znaczna, castrol to szit niestety... Kuba ja bym na twoim miejscu został na FS4