A.S nie ma opcji idziesz w zaparte, moto uszkodzone, skoro chce zwrotu to moto wraca do stanu z dnia zakupu. A skąd pewność że gumka nie uszkodziła się podczas uszkodzenia itd ?. Jakiś głupiec i tyle, serwis przed sezonem nie wyklucza moto że jest nie zgodne z opisem, chyba że zataiłeś umyślnie przebieg i to że olej trzeba wymienić ...

Nie wiem po co wchodzicie z nim w dyskusje i takie przepychanki, straszy Was?
Olać go i niech idzie do sądu. Przyjedzie z moto pod dom? Niech przyjedzie, może nawet zostawić, nic nie podpisywać nie gadać z nim bo jak widzę to nie ma sensu najmniejszego. Owiewkę chce kupić używaną wam za 150 a gumkę biegów z ASO, to jakiś idiota.

Jaja dobre ale nawet bym z gościem nie dyskutował ani telefonu nie odbierał bo to nie ma sensu

Ja też nie wiem w ogóle po co ta polemika. Przedstawia się swoje stanowisko gościowi w tej sprawie i koniec gadania. Chce do sądu? Proszę bardzo i koniec gadania. Bo jeszcze ktoś coś powie przez przypadek i koleś może wykorzystać przeciwko osobie sprzedającej.

Nie no bez jaj. AS nie wiem czy to Ty gadales z gościem czy kumpel ale chyba każdy tutaj z czytających to kazał by gościowi spierdalać i na tym dyskusja by się zakończyła. To nie temat do rozkminy. To absurd. Za grzeczni jesteście.

ASO wyceniło wymianę pierdół na 5/6 ceny motocykla a naprawa po glebie wg Niego to 600zl? Ewidentnie widać że głupiego szuka i w chuja chce zrobić byłego Sprzedającego.. To już bardziej śmieszne, niż straszne xd Zaproś niech przyjedzie z moto. Zabierz go do swojego ASO i niech oni wycenia koszt naprawy tego co rozjebal, ale też z uwagą na każdą śrubę, gumkę i dodatkową rysą na moto. Przecież wszystko czego na zdjęciach nie widać (Sprzedającego ogłoszenie) można liczyć jako uszkodzone podczas jego wywrotki.

A.S. poważnie, widzę po wpisach, że się troche nakręciłeś i nie dziwię się bo raczej nikt z nas nie chciałby się znaleść w podobnej sytuacji. To jest ewidentne wymuszenie ze strony tego typa, a to już będzie podchodziło pod kodeks karny. Moje stanowisko znasz i jestem go pewny w 100%. Jak gość jest tak pewien swojej racji, niech idzie z tym do sądu, a wtedy się zdziwi. Tyle ode mnie.

Ja mam propozycje - niech odda Wam motocykl odliczając koszt naprawy w ASO (pewnie też 5/6 wartości motocykla). Ja kupie go za pozostałe 1/6 wartości i obiecuje nie zwrócić

Wycena dotarła do kupującego .. oczywiście zanegowane od strzała że przecież owiewki i części które uszkodził NIE BYŁY NOWE więc dlaczego ma płacić za naprawę w ASO z nowych gratów ???
No nic czekamy do poniedziałku .. pewnie na powiadomienie że sprawa ląduje w Sądzie ..
W zasadzie nie wiadomo z jakiego powodu .. bo sprzedający potwierdza nieustannie chęć przyjęcia motocykla >> tylko w stanie taki w jakim sprzedał ...
Ponieważ jest to teraz niemożliwe z powodu czynu Kupującego .. to domaga się tylko NAPRAWY uszkodzeń .. Naprawy w sposób fachowy i solidny .. na częściach oryginalnych bo takie były zamontowane i takie Kupujący uszkodził .. Żadna kwestia zwrotu nie musi być podnoszona w Sądzie bo zwrot jest zaakceptowany ( nie ważne są przyczyny i logika rozumowania Kupującego .. TAK zwrot jest zaakceptowany ) ... tylko Sprzedający domaga się naprawy w ASO .... Sąd podejrzewam nie wyśle do Pana Henia czy Zdzisia do blaszaka tylko powoła biegłego, ten przekaże sprzęt do ASO, tam zrobią kolejna wycenę ( identyczna jak już zrobiona ) ... i tyle w temacie .. Sprzedający zasadniczo nie poniesie żadnych kosztów sądowych .. bo cały czas zgadza się na zwrot .. tylko Kupujący ma problem w kwestii gdzie i za ile to należy zrobić... wypisuje żeby Sprzedający sam sobie to powymieniał i kupił elementy używane cyt. "gdzieś tam" .. Więc to Kupujący zwraca się do Sądu o nie wiem ?? O to żeby zdecydował gdzie to trzeba naprawić ?? No nie kumam tej ideologi ... ale koszty postępowania będą raczej po stronie Kupującego ... No bo co tu winien jest Sprzedający ??

Kolego oszczaj tego typa i się nie stresuj.

wez go zablokuj w polaczeniach i ignoruj niech spierdala

Szczerze mówiąc jak tak czytam te wypowiedzi to Pani sędzia zesra się ze śmiechu na miętowo Bo nie można nic innego z tego wywnioskować jak wyłudzenie, a co do rękojmi to jest takie coś ale to się tyczy nowych sprzętów(czytaj zakupionych w sklepie na fakturę vat) normalnie masz 14 dni na zwrot sprzętu kupując od osoby prywatnej

zebyscie sie nie zdziwili - kazdy kto mial do czynienia z sadami w tym kraju wie, ze z logika i trzezwym osadem ma to malo wspolnego.

to  Ty mu weź wyskocz x "nękaniem" ,może będziecie mieć 2 rozprawy w jednym dniu pffff
nie ma takiej możliwości żeby oddał Ci sprzęt. Może zamiast kupować to będziemy wypożyczać na sezon
a po dzwonić do sprzedającego że mało powierza w kołach i chcesz oddać hahaha. 
A tak serio to znając polskie realia to nawet nie będzie żadnej rozprawy bo go zaczną zbywać, 
czy to na policji czy to na prokuraturze, nie wiem nie znam się. Wiem tylko tyle że zostałem kiedyś oszukany przy zakupie tel. i gdy już raczyli przyjąć sprawę, wielokrotnie zresztą próbując mnie zbyć, to po pół roku przyszło pismo że sprawa się odbędzie po kolejnych 6 miechach, że "mają zostać mi zwrócone pieniądze, i na tym się skończyło kasy nie zobaczyłem, wiec nie wydaje mi się żebyś nawet zobaczył ten motocykl u siebie.
A tak jak mówiłeś jeżeli dojdzie to sprawy to napewno został by zobowiązany do naprawy na oryginalnych częściach
(których cena wyniesie spory% wartości moto) to jeszcze w wyspecjalizowanym warsztacie który  zagwarantuje że owiewki siedzą ok. należało by wliczyć spadek wartości bo  nie jest już bezwypadkowy i gościowi się to nie opłaci

No więc .. póki będzie to forum to będę pisał przez kolejne lata ( bo pewnie tak będzie ) co i jak i z czym .. bo dzisiaj dowiedziałem się że sprawa oficjalnie ląduje w Sądzie....

Dzisiaj też okazało się że już nie 600 zł ale pewnie z 1500 zł - bo powoła rzeczoznawcę który wyceni utratę wartości ( a po co jak moto stoi w ASO to nie wiem przecież niech wycenią też uszkodzenia hehe .. ) .. i jest zobowiązany nie do usunięcia szkody ale do pokrycia "utraty na wartości" ..
Nie wiem co to jest "utrata na wartości" pojęcie dość infantylne i mocno subiektywne i jak dla mnie mało konkretne bo dla jednego moto bez owiewek to super sprzęt dla drugiego złom i teraz kto ma rację ?? ..
Sąd pewnie zleci zbadanie tej utraty przez biegłego, ten NIE zwróci się do Ździcha albo Józka tylko do ASO ... oni są bezstronni i stosują procedury naprawy PRODUCENTA - po to te procedury stworzono żeby opierać się na konkretach a nie "ja uważam że tam jest plastiki super za 150 zł a ja uważam że tam jest lepszy za 190 a może na OLX jest lepszy za 60 ?? No głupota jakich mało ..
No ale, może Sąd ma warsztat ( kuzyn sędziego na przykład ) .. i będą kminić ile naprawa ?? Absurd .. ale sam jestem ciekaw co dalej ...

Najgorsze jest to że cały czas jest mowa o plastikach, zbiorniku .. a kto zagwarantuje że moto nie ma uszkodzeń których nie widać na pierwszy rzut oka ?? I chyba to jest sedno sprawy .... to mnie martwi najbardziej .. ...

Proponuje wydać 150zł na rozmowę z radcą prawnym który przedstawi Ci wszystko czarno na białym. Będziesz spokojniejszy bo takie dywagacje na forum gdzie każdy piszę co mu do głowy wpadnie może spowodować tylko niepotrzebny stres.

Ależ oczywiście ... osoby zainteresowane zlecą to prawnikowi .. Absolutnie jakieś samodzielne ruchy ..
Ja tylko pokazuję całą sytuację - ku przestrodze i jako mapę jak postępować i na jakie cuda wianki można się narazić będąc i tak w 100% uczciwym ....

Nie mam czasu teraz cofać się i przeglądać, ale jakiś forumowicz pisał o identycznej sprawie tylko z autem (też przebieg okazał się kręcony) i "utraty na wartości" to było parę zł zwrócone dla Kupującego właśnie za te przebieg. Większy przebieg = mniejsza wartość pojazdu.

Gadałem dziś przypadkiem ze znajomym adwokatem. Wspomniałem anonimowo o sprawie rozbitego motocykla i żądaniu odstąpienia od umowy. Wg niego z tego roszczenia o odstąpienie od umowy nie może kupujący skorzystać, gdy rozpierdzielił moto. Nie można bowiem zwrócić rzeczy w stanie nienaruszonym, a to wg niego jest warunek odstąpienia od umowy.Strony odstępując od umowy zwracają sobie rzecz i kasę tak, jakby w ogóle nie doszło do transakcji. Kupując może jedynie żądać obniżenia ceny za rzeczywiście wyższy niż licznikowy przebieg.

No dokładnie ... żeby jakieś prawo zadziałało to muszą być spełnione podstawy owego przepisu .. a tutaj "mleko się rozlało" i nie ma powrotu do stanu sprzed uszkodzenia ...
No ale jak ktoś się upiera to cóż poradzić ..
Co do przebiegu ... Sprzedający może odpowiadać za coś jeśli zostanie mu to udowodnione .. Jeżeli sprzedający ma archiwalne ogłoszenia na 3 portalach z kwietnia 2014 roku kiedy kupił pojazd i w nich jest przebieg podany .. a potem już wbijany na OSKP .... no to za co go karać ??? Za to że nie ma predyspozycji Nostradamusa ??