Bo to się tak robi
https://youtu.be/xLaoBOZNnJw
Wracając do tematu, to mój pierwszy kontakt z podłożem był bardzo ciekawy i z opowiadań wiem, że ... dla obserwatorów bardzo radosny
Miałem kiedyś taki wynalazek ... motór, co sie zwał MZ BK ... prawie jak bokser BMW, ale silnik 2-suwowy 500 ccm.
Po czyszczeniu gaźników nie mogłem go odpalić kopniakiem. No to dawaj sprzęta na dwór, dwóch kumpli jako tylny napęd, ja za stery z boku, zapięty 2gi bieg, sprzęgło i ... pchamy!!! ... i ogień z butów.
Ja ... wyskok do góry, wskok na siodło, puszczam sprzęgło i gazzzzz na maksssaaaaa!!! Pchamy w trzech z całych sił, ja pompuje gazem raz na zero, raz na fula, raz na zero, raz na fula i ... zapalił!!!
Ale takiego powera dostała, że dwaj kumple co byli na popychu zostali daleko z tyłu, tylko ja wczepiłem sie w kierownice, nogi fruwały gdzieś z boku nad ziemią ... ale nie puściłem bydlaczki ... do samego końca ...
... przez trawnik ... przez ogrodzenie z siatki na ogródki działkowe ... przez marchewki ... przez agrest i wreszcie finał ... ścinka z drewnianej altanki i w końcu .... dębowy stół w altanie
Motór rozwalony, ja poobijany, zbieram się do kupy, odwalam deski altany, wstaję, a w tym momencie otwierają się drzwi wejściowe do altany i wchodzi sąsiadka ... właścicielka działki i altany ... i z nie ukrywanym zdziwieniem na twarzy mówi ...
... Pietruś! Jak tyś tu wlazł?
I przez wiele lat, ten zwrot był hasłem ulicy, a ja zdobyłem sławę i rozgłos na dzielni
Potem miałem jeszcze 4 gleby, a właściwie ... 1x ślizg na piasku i 2x ślizg na oleju i 1x plecak w zakręcie mi się wyprostował i sru w barierki ... i wtedy byłem dość mocno poobijany i pozdzierany, ale kości zawsze całe
Czyli łącznie z jastrzębiowym ... pięć, ale zawsze jak kot ... na cztery łapy