hehe bedzie dobrze

fafik praktykowałes

no i panowie potwierdzam.....
przekładka silnika z fz1 do r1 udała sie
moto chodzi jak wściekle z niskich obrotów niestety góra wypada gorzej
zero błędów lepsza reakcja na gaz
by uzyskać lepsza prędkość max musimy zmienić tez skrzynie od r1

gdyby ktoś chciał taka przekładkę robić służę pomocą
bo sama zamiana silnika nic nie daje,nawet sie go nie odpali a wyskoczy masa błędów
myślę ze to dobre rozwiązanie gdyż silnik fz1 to koszt 2500zł za kompletny no powiedzmy cena 2 rotorów

No to super Dobrze widzieć

(2017-04-25, 06:10 PM)srubar1 napisał(a): no i panowie potwierdzam.....
przekładka silnika z fz1 do r1 udała sie
moto chodzi jak wściekle z niskich obrotów niestety góra wypada gorzej
zero błędów lepsza reakcja na gaz
by uzyskać lepsza prędkość max musimy zmienić tez skrzynie od r1

gdyby ktoś chciał taka przekładkę robić służę pomocą
bo sama zamiana silnika nic nie daje,nawet sie go nie odpali a wyskoczy masa błędów
myślę ze to dobre rozwiązanie gdyż silnik fz1 to koszt 2500zł za kompletny no powiedzmy cena 2 rotorów

No i niebawem w Polsce 80% rn12 będzie jeżdziła na piecach fz1
Dobra robota, może i u mnie niebawem drugie podejście

Ja wiem, że jestem druciarzem, oszustem i się nie znam, ale pragnę zauważyć, że połowa z was tu panowie klepie takie bzdury, że szok. "Dołów się nie rozbiera, 12 śrub i wał wychodzi". Zrobiliśmy od zesrania silników z kucniętą panewka i wszystkie się kręcą czy to na oryginalnych nie naprawianych wałach czy regenroeanych. Nie ściskajcie się teraz na mnie tylko zastanówcie chwilę i podajcie chociaż jedną racjonalną przyczynę dla której nie można rozbierać dołu. Śruba się podnieci czy inny Emil się pewnie podniecą, że przecież ja kleilem silniki do starych r6 klejem dwuskladnikowym i ok. Nie robię już tak w ogóle jak by stare r6 się na mnie obrazily, za to dużo r1 się robi i patrzcie cholera nawet wały na naszym patencie z regeneracja się kręcą.3 dni temu oddaliśmy rj15 która się kręci jak szatan i dobija do progu 1000 km bo gość (pozdrawiam Mariusza z Poronina) bo najpierw testowo kręcił się po wawce a potem pojechał no kołach do Poronina. Jak miało by być coś nie tak z pasowaniem lub smarowaniem to wysypało by się do 30 km. Zamiast wydawać 3 koła na jakiś silnik do fazera można robiąc samemu zrobić taki silnik na nowym wale za 4 k tyloko trzeba poczekać na przesyłkę z usa.

Ps. Subaru żywcem przepisuje rzeczy o fz1 które pisałem dwa lata temu. zobaczył, że się skończyłem na forum i przymieram głodem z bezrobocia i chyba chce przejąć pałeczkę

(2017-05-12, 06:56 AM)Totem 2 napisał(a): Zamiast wydawać 3 koła na jakiś silnik do fazera można robiąc samemu zrobić taki silnik na nowym wale za 4 k tyloko trzeba poczekać na przesyłkę z usa.

Ps. Subaru żywcem  przepisuje rzeczy o fz1 które pisałem dwa lata temu. zobaczył, że się skończyłem na forum i przymieram głodem z bezrobocia i chyba chce przejąć pałeczkę

Wyższej części teojego postu nie cytuje, bo masz racje i podjąć próbę regeneracji warto bo to ze sie rozpieprzy to tylko teoria bez żadnych przykładów w praktyce.
Ale silnik od fz1 za 3 klocki kupisz kompletny i te graty co Ci zostaja możesz sprzedać i silnik wyjdzie cie 1700-2000zł. Już jest warto. A druga najważniejsza kwestia złożysz ten silnik za 4 tyś i niech on chodzi jak z fanryki ale powiedz teraz szczerze jakie przebiegi kręcą silniki w rn 12?? 30-40 tyś i po nim a jakie przebiegi kręcą silniki od fz1?? Masz już proste wytlumaczenie dlaczego silnik od fz1 jest lepszym wyborem. Wiem bronisz swojej metody bo to jest Twoja praca i jeśli silnik od fz1 nie pasował by do rn12 to jeśli np nie sprzedalbym r1 to na 100% powierzył bym Ci na remont swój piec mimo tego o Tobie watku na forum który bardzo dokładnie kilka razy przeczytałem.

Pozdro.

Ale tu nie chodzi, że można próbować tylko można to spokojnie robić szlif wału. a jeżeli klient nie ma przekonania to szukamy nieuszkodzonego wału z korbowodami, na korby zakładamy nowe panewki w nominale plus wyliczamy nowe panewki na blok, żeby wał poprawnie pracował w innym bloku. Zero problemu. W naprawie silników z uszkodzonymi panewkami zupełnie gdzie indziej leży problem niepowodzeń

totem co ty pier,,,,,,,jaka pałeczka ja nie naprawiam motocykli ludziom
jak co sciagam ze ty pisałes a ja powielam kurwa nie udzielaj sie domnie
poprostu wiem na własnej skórze iz fz do r1 da rade i silnik daje sobie rade

wiem tez ze podstawowa rzecz w r1 dla której kleka panewka to pomka oleju
powiedz mi jak rozwiazałes ten problem mawers.....bo ja mam na to patent juz zastosowałem i działa

bo nawet sprawna pompka ma zbyt małe smarowanie na wolnych rpm
ja dałem inne przełozenie zebatki napedzajace pompe i mam wieksze cisnienie juz zdołu
ale skad jaka ile zębów to moja juz tajemnica

Śruba... ty chęci masz dobre ale wiedzy ci brakuje i fantazja ponosi.Jakie zęby na pompę chłopie. Jak bys naprawde zmienil przelozenie na pompie to wiesz co by sie stalo z cisnieniem oleju na wyzszych obrotach? Przyjmij do wiadomości, że moja wiedza wynika praktyki, bo na dzień dzisiejszy złożyliśmy 460 silników z czego reklamacji było powiedzmy ok 10 a tylko dwa razy taka, że panewka się poddała zaraz po zlożeniu z czego raz tylko dlatego że do r6 założyłem nie ta miskę co trzeba przy przeróbce a tam smok trzyma się podcisnieniu i opiera na specjalnym miejscu w misce i po prostu spadł a silnik stracił smarowanie. W r1 to nie grozi, bo smok jest wkręcony. Pompa przy zatartej panewce to oczywista oczywistość, a zwiększanie ciśnienia oleju to nie jest dobre rozwiązanie. Od rodzaju oleju zależy jakie ciśnienie oleju da pompa. Ja coraz bardziej się skłaniam do przejścia na Yamalube dla siebie i naszych klientów i to taki jaki dedykuję serwisówka. I z czasem zaczynam stwierdzać, że motul to przereklamowany towar z bardzo dobrym marketingiem. P

ale cisnienie zwiekszyc tylko na wolnych
ale to nie ten watek wiec nie pisac tu......
tj watek fz1

Po zastosowaniu innego przełożenia na pompie oleju ciśnienie zwiększy się tylko na wolnych obrotach? Śruba weź już się nie kompromituj.

ja powiem tyle że popieram totema , chlopak ma racje , subaru ty sie nie znasz , robisz jakies dziwne akcje , specjalnie zeby pokazac swoje subaru i wogóle. mi w firmie totem garage złozyli silnik i zero problemu !! za 2400zł silnik jak nowy i za jedne 150zł dojechali na miejsce i zrobili wszystko w tylko 10 godzin . ja moge polecic , a ty subaru ,powinienes basnie pisać, uciekaj z tąd !

Sruba to ogólnie pierdoli trzy po trzy....

a jebac was ......

(2017-05-13, 09:01 PM)ryba napisał(a): Sruba to ogólnie pierdoli trzy po trzy....

Pierdoli nie pierdoli ale jak zauważyłem to pojęcie o mechanice mam bardzo duże mało kto sądzę aby na tym forum wiedzial cokolwiek więcej o silniku w rn12.
Widzialem jego zastosowania poza forum w praktyce co dziala i spelnia swoje zadania.

Ale nic więcej do tematu nie będę dodawał bo watek chyba calkowicie czego innego dotyczy, czyż nie ?

Najwięcej maja do powiedzenia Ci co nawet oleju nie potrafią wymienić pozdroooo

Ja robiłem takie rzeczy ale na dół z fazera kładliśmy cylindry z tlokami i glowice z r6. Do tego słoneczko impulsatora i kosz sprzęgłowy też z fz1 ale dalej z uwagi na ciężar wału jest to moim zdaniem kiepski pomysł a pozorne lepsze przyspieszenie jest spowodowane przesunięciem momentu w niższy zakres obrotów. A najlepiej jednak szukać oryginalnego nienaprawianego wału ale np. o ile do rn12 można coś ogarnąć to do r6 rj15 nie ma zazwyczaj absolutnie nic i też nie mam jak zrobić hybrydy jak w rn12 z fz1. Zostaje tylko szlif wału i rj15 tylko tak robimy, chyba, że ktoś ma naprawdę dobry budżet, bo szlifowanie na gotowo z olejami, regulacjami na gotowo z uszczelkami to ok. 3 k a na nie naprawianym ok 4.5k. Ale też rozumiem, że jak ktoś robi sobie sam to faktycznie silnik kompletny z fz1 to ciekawe rozwiązanie. A nie myślałeś, żeby właśnie tylko wziąć dół z fazera i spiac to z górą z rn12?

(2017-05-13, 10:36 PM)Tazz napisał(a): Najwięcej maja do powiedzenia Ci co  nawet oleju nie potrafią wymienić pozdroooo

O to to

(2017-05-14, 01:20 AM)Totem 2 napisał(a):  A nie myślałeś, żeby właśnie tylko wziąć dół z fazera i spiac to z górą z rn12?

No tak ale jaki jest właściwie sens? Wszystko części (no tak wał jest nieco inny bo jest trochę cięższy) fz1 i rn12 silnikowe mają oznaczenie 5vy, zmieniasz tak jak właśnie sruba powiedział wałek rozrządu wydechowy, zakładasz przepustnice i wtryski z rn12 i masz jedyną delikatną utratę mocy przez nieco grubszą uszczelkę pod głowicą. Jeśli vmax Ci nie wystarcza to przekładasz swoją skrzynię i masz rn12 z silnikiem od fz1 czyli dużo wytrzymalszym (prawda totem, jesteś mechanikiem to stwierdź który jest wytrzymalszy) i parametrami z powrotem takimi jak rn12. Jedynie to mocowanie linki sprzęgła masz u góry a nie u dołu.. Nie praktykowałem, ale z teorii chyba dekiel 2006 rn12 pasuje do silnika do fz1, także i to byłoby załatwione..
No i najważniejsze to można ogarnąć kompletny piec fz1 nawet za 2500, pasujący P&P (z drugiej strony ciekawe czemu taka różnica cenowa skoro oznaczenia są wszędzie 5VY jak już wspomniałem..

Ryba ty to jesteś główny obrońca uciśnionych zawsze dorzucisz swoje trzy grosze do tematu nie popierając tego argumentami... ja dostałem bana za wiejską ciemnote ale nadal twierdze źe wiele osób zasługuje na te miano  

Odnośnie tematu: Lepiej przeżucić silnik z fz1 niź robić dziwne przeróbki i tak 80% ludzi nie wykorzystuje potencjału r1 poza torem i pewnie nie odczuła by różnicy takiej zamiany. Jeżeli to naprawde działa jest bezpieczne i dobrze funkcjonuje to super.

Czemu Totem z twoich doświadczeń Motul taki zły?