Witajcie,

Dziś bylem w M1 w Czeladzi i na galerii stoi sobie stoisko - wyspa, na którym miła panienka sprzedaje vouchery jako różnorodne prezenty. Między innymi jest skok na banjii, lot helikoptrem, spływ kajkiem, jazda samochodem sportowym, no i jazda MOTOCYKLEM.
Jak fan motocykli zapytałem czy jest taka opcja, by przejechać się jakimś fajnym moto. Na to miła panienka odpowiedziała, pokazując ofertę, że owszem... i zapytała: "A pan to w charakterze pasażera czy kierowcy?"
Zaciekawiony opowiedziałem, że oczywiście jako kierownik. Na to dostałem do wyboru czopka i enduro. Jeden do okiełznania gdzieś w Koszalinie, a drugi w Białymstoku.  Dojazd na koszt własny, przejażdżka trwa około godziny.
No to mówię, że chcę na supersporcie, a pani na to, że tylko jako pasażer jest taka opcja, w promocyjnej cenie 249 zł. 
Nie zapytałem już gdzie, tylko uciekłem... 
Czego to ludzi nie wymyślą, żeby zarobić... A może któryś z was użycza sprzęta do takich atrakcji i po cichu dorabia? 

Było coś takiego w Wawie.
Gość na RN22 woził chętnych za kasę, ale nie wnikałem w szczegóły.

są lepsze "wyjątkowyprezent" czy cos ...... ja latałem sobie czołgiem )))

Arek, gdzie Ty tam szukasz atrakcji, pogadaj z naszym Kaflem!
Jak Cię karnie na plecaku, to na bank się zesrasz 

P.s.
Dla jasności muszę jeszcze dodać, że coś nabąkiwał na zlocie, że za darmoche, to już nie wozi.
Nowe hasło mieliśmy mu wydrapać scyzorykiem na zadupku ... "najpierw bzykanie,  później latanie"... tak dla jasności.
Co prawda mówił coś o laskach,  ale na wszelki wypadek weź se tubke wazeliny, może się zgoddzi 

Hahahahaha kafel taki romantyk

a dokładnie to szło - bez ruchania nie ma jazdy . jeśli mnie pamięc nie myli a myli coraz częściej

Łeee .. mnie urzekł : "Najpierw bzykanie potem latanie" - już się robi naklejka i se pierdolnę po całości na pług i zadupek ..