Końcem sierpnia strzelił mi na trasie łańcuch i trochę nabałaganił, a mianowicie rozdupcył osłonę łańcucha, przerysował wachacz i pogiął lewy wydech...  średnio ogarniam ubezpieczenia stąd pytanie czy da się podpiąć te uszkodzenia pod AC? miał ktoś może podobną sytuacje?

Na zgłoszenie szkody masz chyba 7 dni, ale zawsze możesz powiedzieć, że to stało się dziś
Myślę, że na luzie możesz to tam zgłosić.
Pytanie tylko czy jest sens, płacić później wyższą kwotę ubezpieczenia, skoro to co się uszkodziło nie będzie za drogie, gdyby kupić używki, ale wydaje mi się że na luzie możesz to zgłosić z AC.

Wydech da sie odgiąć, tylko gorzej znaleść kogoś kto zna sie na rzeczy i zrobiłby to jak należy. Znacie kogoś kto sie by tego podjął? :d
To zgłoszenie może faktycznie odpuszcze bo nie mam ochrony zniżek :/

Jak masz seryjne puchy to lepiej kupic używki, bo myśle, że naprawa bd w podobnej cenie a moze i nawet przewyższyć ich wartość

Tak to wyglada

Arturky dorzucil seryjne czesci przy zakupie w tym wydechy, takze jezeli naprawa wyniesie za duzo to je założe i nowy sezon zaczne na serii

Oj słabo to wygląda będzie ciężko to wyciągnąć zapytaj jakiegoś blacharza samochodowego , nigdy idealnie nie bedzie

Jeżeli Ci dobrze policzą to warto zgłaszać do AC. Masz uszkodzone bardzo drogi części (patrząc na ASO)
Łańcuch w ASO to ~1100 zł
Osłona łańcucha ~110 zł
ślizg jeżeli jest uszkodzony to ~360 zł
Wydechu i wahacza nie ma w cenniku w PL ale w US kosztują prawie 1000 $ każde, więc około 4 000 pln. A znając życie u nas cena może być 2x większa.

Licząc minimalne masz 9 500 zł wartość części, z AC wypłacą Ci z potrąceniem 60 % (jeżeli to PZU) czyli jakieś 3800 powinieneś dostać.
Dopytaj w ASO o ceny wahacza i wydechu. Pamiętaj że w moto nic się nie maluje jak jest porysowane, poobijane.

Na moje jak najbardziej warto to zgłosić o ile AC obejmuje takie uszkodzenia.

O fuck! Blue dzięki za opinie! Całkowicie zminiłeś moje podejście do tematu jak przedstawiłeś liczby

Heh, no dowiedz się co i jak i daj znać jak wyszło. Pamiętaj że mógł się też ogon porysować i inne ledwo widoczne części

Odświeżam temat

Rzeczoznawca wycenił mi uszkodzenia... no i... szkoda całkowita....
Skur...ny wiedzą co robią. Wszystko tak wycenili, żeby naprawy przekroczyły 70% z wartości motocykla widniejącej na umowie AC. Dodatkowo cwaniaki wyliczając wysokość odszkodowania wyliczali ją od ceny rynkowej motocykla, którą pomniejszyli o 4,5 tysiąca względem tej w umowie... wszystko po to, żeby moje odszkodowanie było jak najniższe... Co jak co, jak motocykl mógł spaść na wartości o 4,5K w 6 miesięcy...? :/

Po rozmowie z chłopakami z Yamahy podrapany wachacz, lekko drapniętą ramę i inne części ogarną mi z robocizną w dobrych pieniądzach (oczywiście wchodzi w grę podmalowanie, nie widzę sensu tego wymieniać bo i nie ma takiej potrzeby).

Tak czy owak moto zostaje u mnie. Nie oddam go za 14K jak mi zaproponowali bo stan techniczny moto oceniam na bardzo dobry i po prostu szkoda byłoby ją oddać w obce ręce za taką kase Z kwoty odszkodowania którą mi zaproponowali, wszystko naprawię, wymienię napinacz z łańcuszkiem bo trochę hałasował i jeszcze trochę zostanie ale nie odpuszczę im i będę walczył o większe odszkodowanie, żeby było na wachę i gadżety do R1

Blue a od kiedy ubezpieczalnia potrąca 60% wartości wyliczonej? Dużo razy miałem okazję korzystać z AC i wyplacali kwoty aż było miło, fakt faktem nie widziałem tych pieniędzy bo było robione bezgotówkowo w serwisie i za gotowy pojazd nic nie doplacałem. Zgłaszałem ubezpieczalni, ddawałem na serwis i tam oni wysyłali rzeczoznawce swojego który wycenił oczywiście za mało i potem do wyceny wkraczał serwis i nie ma przebacz, cześci tyle robocizna tyle i w dupie miałem i zawsze wszystko dobrze naprawiane jak serwis napisał ( z reguły 2x  tyle co ubezpieczalnia). oczywiście o ile jest mniej niż te 70 % wartości pojazdu, co u kolegi akurat poszło ponad.

(2016-12-02, 02:06 AM)Sieniek napisał(a): Blue a od kiedy ubezpieczalnia potrąca 60% wartości wyliczonej? Dużo razy miałem okazję korzystać z AC i wyplacali kwoty aż było miło, fakt faktem nie widziałem tych pieniędzy bo było robione bezgotówkowo w serwisie i za gotowy pojazd nic nie doplacałem. Zgłaszałem ubezpieczalni, ddawałem na serwis i tam oni wysyłali rzeczoznawce swojego który wycenił oczywiście za mało i potem do wyceny wkraczał serwis i nie ma przebacz, cześci tyle robocizna tyle i w dupie miałem i zawsze wszystko dobrze naprawiane jak serwis napisał ( z reguły 2x  tyle co ubezpieczalnia). oczywiście o ile jest mniej niż te 70 % wartości pojazdu, co u kolegi akurat poszło ponad.

Przeczytaj regulamin PZU jest tam wszystko czarne na białym napisane i ładne tabelki wstawione. I tak jak pisałem (lub nie pisałem bo nie pamiętam) co innego wypłata do ręki a co innego naprawa w ASO, plus np opcja że zawsze naprawiają Ci na częściach serwisowych (oryginalnych) - działa to tylko przy naprawie bezgotówkowej, w innym wypadku potrącenie wartości części zależnie od wieku pojazdu.

No a co do samej wypłaty którą andreRLE dostałeś, odwołuj się ile się da : wartość pewnie zaniżyli bo "po sezonie wartość spada" - tak kiedyś usłyszałem... Pisz że w dniu zdarzenia wartość była jeszcze dużo wyższa, w razie co do PZMot do rzeczoznawcy żeby napisał wartość przed zdarzeniem. Oni kasują chyba ~400 zł ale w razie co sądy tu bez problemu uznają, i ubezpieczalnia musi oddać.

Mnie też kilka lat temu TU przerobiło, ale na OC sprawcy. Też wycenili mi moto jakieś 60% tego po ile chodziły na allegro, ale naprawa poszła już po cenach ASO i poszła całka.
Odwołałem się i po doliczeniu kosztu ciuchów wyszło mi na drugie moto, ale na ciuchy już nie starczyło.
Teraz to chyba bym oddał sprawę do tych firm co się zajmują odszkodowaniami, bo wezmą % od wygranej sprawy, ale wycisną ile się da. Nas, maluczkich TU mają w dupie.

Blue skoro tak mówisz to pewnie tak jest ale w tym momencie nie widze sensu brania kasy do reki jak i tak chce sie naprawić, no chyba że po polsku czyli oszukać ubezpieczalnie i poskładać na chińskich częściach, to wtedy te 40% i tak wystarczy. A potem zdziwienie, że ubezpieczenia rosną bo ludzie wałki robią zamiast dać do serwisu niech poskładaja na ori częściach. Nigdy nie miałem problemu z wypłatą należnej kwoty przez ubezpieczalnie robiąc wszystko jak należy.

Nie może napisać, że w dniu zdarzenia wartość była wyższa bo ma 7 dni na zgłoszenie i wtedy sie sprzeda, że to było dawno

Widzę Panowie, że troche rozdzieliliśmy temat szkody całkowitej od szkody poniżej 70% wartości bo wtedy bezsprzecznie po wycenie powinni wypłacić całość za naprawę po wyliczeniach z serwisu, choć i tak kombinują jak mogą, żeby te kwoty pomniejszyć.

Wg mnie z OC sprawcy jest się w uprzywilejowanej sytuacji, a z własnej ręki  jest ciężej cokolwiek ogarnąć.

Chętnym wykupić AC proponuje dokupić klauzule coś a'la "wypłata odszkodowania 100%", nie pamiętam dokładnie jak to sie fachowo nazywało, wtedy wypłacają Ci pełną kwotę widniejącą na umowie ubezpieczenia w razie całki. Niedawno dowiedziałem się o takiej opcji. Jeżeli ma ktoś z Was dojścia do firm zajmujących się podobnymi sprawami prosiłbym o info na PW

Odwoływałem się osobiście drogą mailową do kobiety która prowadzi moją sprawę, że nie zgadzam się z ich wyliczeniami i ustalonym odszkodowaniem, oraz żeby podała mi podstawy prawne, bądź punkty w zapisie umowy które pozwalają im na pomniejszenie wartości pojazdu tak jak wcześniej już pisałem. Dostałem odpowiedź, ze owe klauzule są zapisane w uchwale numer xxxx PZU, która jest faktycznie wspomniana ( tylko wpisana jej sygnatura) na odwrocie umowy AC, a jakże inaczej jak drobnym druczkiem... Także są przygotowani na wszystko. Gdyby nie, każdy komu chciałoby się trochę poczytać i pogrzebać w umowach mógłby ich owalić na pare tysięcy na swoją korzyść.

Moim skromnym zdaniem zwiększają stawki ubezpieczeń bo ludzie mają coraz większą świadomość swoich praw i coraz częściej odwołują się. W tamtym, bądź w ubiegłym roku do Polskiej Izby Ubezpieczeń wpłynęło ponad 2600 skarg na wyliczenia ubezpieczeń, także coś jest na rzeczy...

A bo to ciekawe tematy są ;p

A wracajac do twojej sprawy to ciężko będzie ale walcz do konca

andreRLE - pisałem już wczesniej, samemu nic nie zrobisz. mam w rzeszowie fajnego prawnika ktory w tym siedzi 15% bierze od wygranej i 5 dni temu 2x tyle mi wywalczył (nic nie tracisz, a tylko zyskasz) kolo mi przewrocił moto na zlocie i 6 koła w kieszeni mam. w Stalowej jest niezależny rzeczoznawca bierze 100 zl i robi ci "dobre" wyliczenie szkody. Później w wycena w salonie yamahy Rzeszów za ok 100-150 zl musze zobaczyc fakture) i cena zblizona do tego niezależnego rzeczoznawcy w cenie yamaha rzeszow prowadzila sprawe o odszkodowanie (ale po kilku wymianach pism yamaha-warta-yamaha nic nie ugrane) dopiero skierowałem sprawe do Sławomira Grzyba z Rzeszowa i spotkaniu i wyjasnieniu co i jak podpisalismy umowe i po 2-3 mies kasa jest x2 wieksza. pisz do mnie na pw jak cos potrzebujesz. Chujki kase od nas chętnie biorą jako składki nie małe , ale już wyplacic jak trzeba nie ma

Panowie ja przechodziłem temat z Wartą, jak wiecie miałem wypadek na początku sezonu i w ok 4 miesiące sam wszystko ogarnąłem. Po 1 wartość naprawy musi przekraczać 100% wartości motocykla wtedy dopiero może być uznana szkoda całkowita (jak w moim przypadku). Mi początkowo wycenili na ok 3500 za nisko (względem umowy, która była zawarta TYDZIEŃ przed wypadkiem). Po odwołaniu się dorzucili mi tysiaka z hakiem i zgodziłem się na to. Potem miałem wybór wziąć gotówkę za ninję i oddać ją, wtedy byłbym stratny albo wziąć kasę całkowitą minus wartość pojazdu (ninje wycenili na 11kola) więc wziąłem gotówkę a moto naprawiłem za ułamek ceny. Druga sprawa to ciuchy, początkowa wycena była na ok 3k i obejmowała uwaga: NAPRAWE KOMBINEZONU Odrazu napisałem do ALPINESTARS POLSKA i tam ze śmiechu mało sobie zębów nie powybijali. Dostałem odpowiedź, że naprawa nie wchodzi w grę, bo to wyraźnie wpłynie na bezpieczeństwo. W odwołaniu wkleiłem po prostu odpowiedź dystrybutora. Po tym odwołaniu z 3k odrazu dostalem wycene na prawie 7tysięcy.

TERAZ MOJA ROZKMINA
Nie opaca się brać żadnej firmy do odszkodowania za motocykl bo tylko na tym stracicie.
Proste wyliczenia z mojej strony.

Przypuścmy, że macie wartość motocykla według eurotaxu 20k, nie ma fizycznej możliwości, żeby żadna firma WAM podwyzszyła tą wartość. Taka jest cena rynkowa i koniec, nikt tu nic nie pomoże.
To samo jeśli chodzi o wartość wraku, przypuścmy więc, że wasz wrak kosztuje 10k na ich wewnetrznej licytacji i ta kwota też jest nie do ruszenia. Więc albo bierzecie 20k albo 10k i wrak (tak jak zrobiłem ja). I teraz ile wiecej wam ugra firma od ubezpieczen? Według mnie nic bo te kwoty są jakie są, ale przypuścmy czysto teoretycznie, że ugrają 1000 wiecej, ale od tej kwoty wezmą 20% więc i tak jesteście stratni.
To samo tyczy się stroju, są ceny rynkowe na niego i tyle dostaniecie. Minus ew amortyzacja.

Moto plus stroj przykladowo zaplaca WAM 15k. Prosta kalkuacja 20% z tej sumy to 3kola, tyle oddacie firmie tak naprawde za NIC. Napisanie odwołania to jest godzina Waszej pracy.


Sprawa się zmienia jeśli walczycie o odszkodowanie za zdrowie, wtedy według mnie warto skorzystać z usług takiej firmy.

PatrykNSR u Ciebie to trochę inaczej wyglądało bo nie miałeś całki, a szkody za odzież to też inna kwestia, wiadome że można je podpiąć, ale u mnie szkody były tylko na motocyklu. Wg wyliczeń rzeczoznawcy z PZU naprawa jest wyceniona na 19k, a wycena z Yamahy na 38K, nie ściemniam na 38 tysięcy!!! To jest 1.5x wartość moto... WTF??!

Z tą ceną rynkową też jest kazus bo jak mógł mi spaść motocykl na wartości o 4.5K w 6 miesięcy?... ale co zrobić,mają zapis w uchwale i żeby skały srały nic na to nie poradzisz, ale jak to mówią próba nie strzelba także będę coś kombinował, Tyniu pójdzie PW

Napisałem przecież, u mnie była szkoda całkowita jak najbardziej. Oni tam mają kosmiczne wyceny, u mnie uszkodzenia były kosmetyczne można powiedzieć.