No i w sumie było OK ...
..
Ja co prawda dzisiaj zwinąłem się koło 10.30 .. ale pogoda jak dla mnie nie była do dzidowania a czekać do 12 czy 13.00 żeby polatać może do 15.00 jeżeli jednak nie będzie padać .. i do tego zamota bo już mój dowód wisi w biurze od soboty .. musiałbym zapłacić 120 zeta a latania tyle co nic
... więc odpuściłem ..
Może gdybym w sobotę pojeździł jak zwykle to bym został i walczył .. ale powiem wam że .. no trudno to opisać
... 300 zł to dużo za taką wizytę - jak już kiedyś pisałem .. ale poszłem po bandzie ( to znaczy na bogato ) i NIE ŻAŁUJE ANI ZŁOTÓWKI !!!
..
Zaliczyłem pełne 7 sesji po 20 minut - no może 6,5 bo ja nie zwyczajny żeby w grupie A na pierwszej sesji jechać jak emeryt
.. Ale po kolei :
Ja qrwa nie umiem TAK wolno jechać bo się przewracam
... I to se jaj nie robię, no 6 minut kręciłem się tempem 7 latka na rowerze ale w końcu zamknąłem manetę, dałem odjechać kolesiowi z przodu ( jechaliśmy w "korku" ) i w winkle wchodziłem tak na spokojnie, jak to powiedział Duszan na rozgrzewkę - niestety 3 czy 4 zakręty mała rozgrzewka tzn. zeszedłem chociaż na KOLANO !!!, odpuszczałem na prostych (na sprzęgle) .. no i na pierwszym prawym na 4 kółku moje spokojnie jak ciężka cholera to był jakiś extrem dla tego przede mną
... wjechałem w zakręt mega spokojnie odprostowuję moto a tu chłop dosłownie jak Titanic no i albo mu w dupę albo hebel .. no więc szybka decyzja - mocno w hamulec oczywiście przy okazji kciukiem lekko w gaz
... Motocykl poszedł na koło a że hamując ratowałem się skręcając w prawo no to wystrzelił spode mnie .. Ja gleba moto też ... Nic się nie stało bo lekko przetarty kombik a w motocyklu tylko crashpad chociaż niestety kamienie w trawie rysnęły mi lekko dekiel - no ale co zrobisz jak nic nie zrobisz .. Pozbierałem - poczyściłem i na drugiej sesji już było nieco szybciej a ja już jechałem bez kolan prawie bo było żeby nie wyprzedzać - tylko jak co to zjechać i wjechać znowu ! .. Na szczęście pod koniec 2 sesji jeden mnie wyprzedził więc skończyłem z dziadowaniem i petarda - trudno - najwyżej mnie Mirek opierdoli
..
Okazało się że wyprzedzam i nikt mi nic nie brzęczy za uszami więc OGIEŃ .. Trzecia sesja już była super tak jak 4 i 5 ... Po obiedzie dwie w lewo .. Pierwsza zapoznanie z torem ( bo te 3 kółka kiedyś nie dały się wkręcić w nitkę ) i mega problem z pozycją - musiałem dopracować jak się układać bo i tak byłem już BARDZO zmęczony .. A w lewo masakra jakaś - po chwili cały czułem się jakbym pierwszy raz na moto siedział .. Drugi wjazd już super !! Tempo spoko, dużo mi to dało - bardzo ..
Ale co najważniejsze >>> można dać 120 zł i polatać deko w rzeźni .. ale można dać 300zł i być dosłownie SAMEMU NA TORZE
... Było nas w grupie A chyba 8 czy 10 osób !!!
WYJEŹDZIŁEM SIĘ tak, super że - no właśnie - już dzisiaj dałem sobie siana ...
