Draco ze względu na Twoje złe samopoczucie, które wywołał mój post #TheGrandFinale jestem zobowiązany na zareagowanie aby spowodować, żeby Twoje nastawienie do tego tematu i innych osób na tym forum ( nie pozdrawiam z tego miejsca mistrzunia słowa Dudka) wróciło do normy i było takie jak dawniej czyli bardzo pozytywne bo takie jest ściganie
...o-)o
Draco postanowiłem więc opowiedzieć Ci pewną historię.
Odkąd sięgam pamięcią motocykle były zawsze ze mną...o-)o
Od przeszło dwudziestu lat kibicuję Rossiemu...o-)o
A od przeszło dziesięciu lat znam pewnego starszego pana około siedemdziesiątki który ogląda MotoGP i inne zmagania motocyklowo-wyścigowe od czasu gdzie nie było mnie a może i części z Nas jeszcze na świecie. Z wykształcenia jest inżynierem wiele razy pomagał mi przy motocyklu, kiedy cała wiedza kumpli, manualów i innych potrzebnych rzeczy do naprawienia motocykla zawiodła. Jednak nie jest typem dobrego entuzjastycznego wujka, świat widzi albo czarny albo biały stara data zawsze ma swoje zdanie niejednokrotnie odmienne od całej reszty ludzkości. Ma motocykle, jeździ na motocyklach bo chce i już. Ale wracając do MotoGP i jego doświadczeń z tym zamieszaniem, widział wiele wyścigów i wielu mistrzów. Oglądanie z nim wyścigów ze względu na jego charakter jak wspominałem to prawdziwa udręka. Rossiego, od kiedy pamiętam nazywa ,,Małolatem'' nie wiem czy nazwał go kiedykolwiek inaczej (a Vale ma już 36 lat z tego ok 32 lat na moto) i odkąd go znam wiecznie było o Małolacie(VR) tak:
Cytuję- słaby wyścig, mógł pojechać lepiej, to nie ten dzieciak co dawniej, jest beznadziejny, skończył się, nie ma szans na tytuł ok 2009 roku itp, itd...o-)o
A jednak jego ulubiony kolor to żółty, nie wiedząc czemu? Espresso przed wyścigiem pije tylko ze swojego małego kubeczka z nr 46 kupionego gdzieś nikt nie wie gdzie, dla niego Vale to małolat, który się jeszcze musi dużo nauczyć...o-)o Nie muszę chyba wszystkim tłumaczyć, dlaczego przestałem z nim oglądać wyścigi a szczególnie w tym sezonie kiedy wszystko było beznadziejne w wykonaniu Małolata. Kiedy doszło do rundy w Malezji, pomyślałem sobie to posypią się niezłe epitety pod adresem Małolata. Chwilę po tym jak ostatni rider z królewskiej klasy przejechał linię mety zadzwonił mój telefon na ekranie zobaczyłem numer mojego przyjaciela, nie chciałem odbierać, ale chęć poznania jego zdania na temat tych wydarzeń była silniejsza ode mnie. Nastawiony na wiele obelg pod adresem Doctora odebrałem. W słuchawce usłyszałem nadzwyczaj spokojny głos ze słuchawki wydobyły się słowa ,, Marquez uderzył w Rossiego specjalnie. Mógł dohamować i wziąć go jak należy, ale.......możecie się domyślić co było dalej...'' Nie wiem co mnie bardziej zdziwiło, to że przyjął stronę Vale czy to że usłyszałem jak nazwał go Rossim
Nie obieram tu żadnej strony jestem tylko narratorem...o-)o Jednak zdanie mojego przyjaciela ma dla mnie znaczenie
Draco tak jak wspomniałeś jest to podparte wielkim doświadczeniem, wynikającym ze znajomości z drugim człowiekiem...o-)o
Mam jednak nadzieję, że pozostaniemy na następny sezon w tym samym składzie i będziemy doświadczać niesamowitych wyścigowych przeżyć i wszystkich tych karuzelowych emocji...o-)o
Bez zbędnych obelg, każdy widzi swoje inaczej hehe.
RESPECT for all...o-)o
Pozdrawiam Was serdecznie do odcinny...o-)o