Sportowe motocykle często się psują nie dla tego, że są kiepskie tylko katowane.

Katowane i ... zaniedbywane serwisowo. Tak bym to ujął

sporty sa do katowania a nie do opierdalania

Jak tak sie tyra motocykl to nie ma co sie dziwic, ze jego zywot szybko sie konczy ....


https://www.youtube.com/watch?v=HZuAVm0wbtQ

Szkoda, że go nie zgasił zaraz po tym piłowaniu. Debil. Potem kupujesz od takiego motocykl i po 500km silnik mówi papa

ja bym nie miał sumienia tak traktować moto

Ale za to jak go koledzy chwalili przy tym popisie na pewno był dumny

Jak ktoś ma kasę, to czemu nie - tylko kuźwa finał powinien być taki żeby korba wyszła bokiem , zapalił się olej i spłonęło to w chu.. wtedy nie było by problemu ze sprzedażą....

A tak, pójdzie to pewnie bardzo szybko na portal aukcyjny i znajdzie sie jelen ktory to kupi ... i bedzie placz ...

Nie będize płaczu bo pewnie co drugi motocykl którym jeźdizliście był traktowany w taki jak nie gorszy sposób i ciągle jeżdżą To nie Diesel że na odcince wytrzyma kilka sekund i wystrzeli korbę. Jadąc dłuższą chwilę 299 silnik jest zdecydowanie bardziej obciążony niż tutaj na postoju. Fakt różnica w chłodzeniu itp..

Nie, nie pochwalam i sam tak nie traktuję motocykli ale wątpię ze coś mu się stało.

Ok a ja powiem co wczoraj uslyszałem po obejrzeniu z kolegami tego filmiku. Tak więc jeden mówił, że był na zlocie ze znajomymi i jeden typ na zlocie stwierdził, że też bedzie gazował motur na postoju... jebał go w podobny sposób do rozgrzania do czerwonosci wydechu i po zabawie bylo ok wszystko ale ... jak silnik ostygl i nastepnego dnia odpalil go zeby nim jechac to silnik zaczal miec nowy dzwiek jak to kolega nazwał "jakby w silniku byla garsc srubek wysypana" i tak juz chodzilo moto po takim jebaniu

dodam jeszcze tylko od siebie ,że jeśli ktoś był kiedyś na jakimś zlocie to tak się to kończy ,alkohol ,koledzy i co ja się nie zakopie ,ja nie strzele ? potem rano szok alkohol nigdy nie jest sprzymierzeńcem dobrych pomysłów na zlotach

Gazowanie na postoju jest chyba najgorsze dla silnika, podczas jazdy z obciążeniem to co innego.

(2015-10-23, 01:25 PM)Piotr1 napisał(a): Gazowanie na postoju jest chyba najgorsze dla silnika, podczas jazdy z obciążeniem to co innego.

Dlaczego tak sądzisz ?
Moja wiedza techniczna mówi mi coś zupełnie innego, pod obciążeniem działają dużo większe siły.
Mogę się oczywiście mylić.

teoria mówi że można wyliczyć i zaprojektować tak silniki że pod obciążeniem zachowują parametry właściwe a rozruch oraz zmiana obciązenia do zera jest największym i najtrudniejszym problemem.
Dlatego RN19 walą z korby nie w czasie pracy lecz po dogazówce na postoju po odpuszczeniu gazu.

Słyszałem też o RN19 że walą z korby przy jeździe 299 w pobliżu odcinki. Nie wiem ile w tym prawdy.

(2015-10-23, 01:44 PM)Blue napisał(a):

(2015-10-23, 01:25 PM)Piotr1 napisał(a): Gazowanie na postoju jest chyba najgorsze dla silnika, podczas jazdy z obciążeniem to co innego.

Dlaczego tak sądzisz ?
Moja wiedza techniczna mówi mi coś zupełnie innego, pod obciążeniem działają dużo większe siły.
Mogę się oczywiście mylić.

Nikogo nie chcę przekonywać każdy ma swój motocykl i robi z nim, co chce, ktoś może powiedzieć, co z tego, że się psuje skoro lubię to robić, co z tego, że palenie szkodzi, skoro lubię palić itd.
Teraz konkrety na początek nadmienię, że tak uczyli w szkole samochodowej, ale wiadomo to tylko szkoła niektórzy twierdzą, że głupot uczą, jako przykład użyję faktów, że w fabrykach silniki są docierane na hamowniach, po co skoro więcej zużywają paliwa, można bez obciążenia ustawić silnik na te same obroty, mnie spali. Drugi fakt w jednej z wiodących motoryzacyjnych firm, w której pracuję, (nie wiem czy nie we wszystkich) obroty silników na postoju są ograniczone albo moment obrotowy i tempo narastania obrotów. Te wszystkie rzeczy są po to, że silniki spalinowe zostały skonstruowane dla obciążeń napędu i hamowania, przy wkręcaniu na biegu jałowym powstają obciążenia bezwładnościowe (udarowe) można porównać do działania np. klucza udarowego pneumatycznego. Z doświadczenia widziałem motocykle, które były katowane podczas jazdy a silniki rozlatywały się przy przegazówkach na postoju. To jest moje zdanie w streszczeniu, ktoś ma inne to z chęcią wysłucham, po to jest chyba forum żeby każdy mógł się wypowiedzieć.

no to kiedyś serwisant yamaha ASO kraków mi powiedział że w ścigaczu można "przekręcić silnik" czyli pałować do odciny i silnik może sie obrócić na rozrzadzie  oraz/lub jeśli redukujemy obroty na skrzyni z wysokich na wykraczające po za obszar obrotowy licznika.
czy faktycznie może rozrząd przeskoczyć ? kto wyjasni ?

Prosze o odpowiedź konstruktorów najpierw, potem mechaników, potem składaczy wymieniaczy, potem użytkowników. Po kolei i proszę się nie pchać z odpowiedziami
(dla niekumatych: to żart)

rozrząd może przeskoczyć w silnikach z łańcuchem i paskiem rozrządu w określonych warunkach... i nie trzeba być konstruktorem żeby to zrozumieć, wystarczy znać się trochę na mechanice silników.

Jak ma kasę to piłuje sprzęt jak mu się podoba się rozsypie kupi kolejny. Mi mojego sprzęta osobiście było by szkoda na takie bezsensowne pałowanie.
Ja zawsze byłem uczony i żyłem w tym przeświadczeniu , że silnik przystosowany jest do odciążenia i złem jest gazowanie go na jałowym.