witam
lece sobie z żonka spacerowo tj 80km
nagle zwalniam samochody,mijam delikatnie w palnik
atu obroty ida i tyle,raz jeszcze to samo
co do licha nowy asfalt,i opony ,ciepło
zzzzzspadam na pobocze,atu leje sie myślę woda
staje gaszę,kurwa benzyna,silnik gorący co robic
ostygł,mysle waz wyleciał z pompy,niema kluczy nic,zawsze wożę
zatrzymałem auto pożyczyłem,pękł waz
ale wystarczyło do ponownego założenia,kupiłem nowy.porostu kitowo był ułożony przy składaniu.uważajcie nato.

Kurde niewiele z tego rozumiem, ale chyba chodzi o to ze waż ci spadł i wywalił płyn na ziemie?

Benzyna mu lala

Hahahahahaha uwielbiam to jak ludzie musza rozkminiac i tlumaczyc co srubar pisze

A tak faktycznie benzyna.

Śruba zaczynaj każde zdanie dużą literą i kończ kropką lub przerywaj przecinkiem. Wiem że masz dobre intencje ale widzę że nie tylko ja muszę Twój post przeczytać minimum 3 razy ze zrozumieniem.

Srubar powinieneś się przemianować na "enigma"

Słabo rozumiem, miałeś glebę bo pękł Ci wąż?

Dobrze że Tobie się nic niestało

Ja nawet nie próbuje tego odszyfrować bo głowa zaczyna mnie boleć hehe

Ja tam od razu wszystko zakumałem..

tytuł najlepszy

Trochę humoru nie zaszkodzi, chłopak dba o nasze mózgi. Trzeba się troszeczkę wysilić żeby zrozumieć Oczywiście na wężyki też uważajcie