Witam.
Dziś rano jadąc do pracy taka sytuacja:
Odpalam moto wszystko ok, ruszam zapala się kontrolka rezerwy - myślę: Tankowałem do pełna i przejechałem 100km więc chyba coś ześwirował czujnik, olałem.
Jadę z kilometr dalej przyśpieszam dość mocno i nagle jakby na chwilę odcięło zapłon - motor zdusiło i potem strzał z wydechu, zwalniam i dalej jadę spokojnie i powoli - wszystko ok.
Dojeżdżam za jakimś autem do świateł i widzę że nie palą mi się światła mijania - przełącznik krótkie/długie - krótkich nie ma, długie są... Znowu przyśpieszam i znowu strzał z wydechu.
Dojechałem na spokojnie do roboty ale może któryś z forumowiczów podpowie do czego zajrzeć przy takim zachowaniu motocykla zanim pojadę do domu.
Pozdrawiam

Jakieś zwarcie w instalacji. Poprzeglądaj wszystkie styki, ewentualnie spryskaj WD40. Sprawdź mocowanie klem w akumulatorze, u mnie minus był luźno i miałem podobnie.

dokladnie u mnie tak samo jakies cyrki sie dzieja jak moto umyje albo raz chwile na deszczu postoi ale szybko przechodzi