Dobra chcecie to opiszę:
- motocykl wyszedł z fabryki jako niebieski, ale w malowaniu na 2005, a nie 2006
- wszystkie plastiki zostały wymienione łącznie ze zbiornikiem
- motocykl jeździł po torze i na 99% podczas tej jazdy zaliczył zawłkę w żwir i dość mocno się pokancerował, gdyż do dziś pozostały:
- malowany dekiel


- malowany silnik


- obicia od żwiru po obu stronach motocykla:

na silniku


na ramie


na lagach


na górnej półce


na przełącznikach


na amorku(trzeba przyznać, że dobrej klasy

---

i druga część:

na deklu z lewej strony


- po lewej stronie silnika jakieś przetarcie


- właściciel nie przywiązuje wagi do dbania o wygląd moto(moje zdanie)


Kilka lat temu właściciel zaliczył małe bum i została wymieniona czasza, lampy i inne części, ale mimo że naprawa była w ASO to lampy tragicznie źle złożyli


A teraz coś co minie dobiło - spawany wspornik od zegarów i czaszy przy główce ramy


Podsumowując.
Motocykl jest po przejściach, ale silnikowo chodzi ładnie, kosza za specjalnie nie słychać, ma fajne dodatki(amorek, wydechy). Jak ktoś nie szuka ideału wizualnego to może się nad nią zastanowić. Mi te liczne zadrapania by przeszkadzały.