pewnie fachowcy mnie wyśmieją ... ale błagam litości ...

schodzę jak tylko mogę ... przeciwskręty oczywista oczywistość jednym palcem - no może dwoma, operowanie gazem w złozeniu - opanowane (tak sądzę) ... a slidery zaraz zżółkną zamiast się zeszlifować ...

nie mam lęku do większych prędkości w zakrętach, jak jade się przesmrodzić to czym więcej winkli tym lepiej, na prostych nuda ...

ujeżdżam R1 stosunkowo krótko, wcześniej była VFR i jej tak mocno nie kładłem

moze to kwestia fizjonomii ... mam 193 wzrostu ... pewnie nie ułatwia ... a może jednak powinno ?

z góry dzięki za porady, a jakby się ktoś pisał na łykendowe pojeżdzenie z kilkoma złotymi radami to byłbym wdzięczny ...

pozdr

Moja rada - daj sobie spokój z kolanem. Nie chodzi o to, żeby gimnastykować się jak małpa i dotknąć kolanem asfaltu, a żeby pokonać szybko zakręt. Niektórzy za bardzo skupiają się na kolanie, a za mało na zakręcie - efekt - jadą z kolanem na ziemi jak cyrkowcy, a zakręt dałoby się pokonać znacznie szybciej bez kolana.

może faktycznie coś w tym jest ... dzięki

ale jednak kusi

drzewo dobrze prawi

jest temat juz odnosnie kolana

droga to nie tor że liczy się tylko czas , czasem fajnie sobie tak po prostu poszurać kolanem a mówienie że to spowalnia itp to taka trochę wymówka tych którzy nie potrafią . jeśli wszystko robisz poprawnie (tym bardziej przy 193 cm) nie powinno być z tym najmniejszego problemu a w niektórych winklach naprawdę lepiej czujesz głębokość złożenia . Na jakich gumach latasz ?

Przy Twoim wzroscie nie powinieneś mieć z tym problemu.Pochyl moto tyle ile dasz radę ale wchodząc w łuk wyjdz lekko z siedzenia.Przesuń się do przodu dociążając przednie koło a jednym pułdupkiem wysuń się z moto wystawiając kolano.Rób to na rozgrzanych gumach,sprawdż wcześniej czy na łuku nie ma piasku i gładko z gazem aby dupy nie ślizgnąć.Dasz radę.

gumy pilot powery 3, rozmiar standard

chyba pozostaje po prostu cwiczyc, cwiczyc, cwiczyć to może blokada w głowie w koncu pusci

PS. ile cisnienia pompujecie przy ostrzejszym lataniu?

Ciśnienie tak jak zawsze 2.5. Apropo kolana to tak jak kolega napisał zsuwasz dupę w lewo jak skręcasz w lewo, wychylasz kolano ile dasz radę i składasz moto. Jeśli nie przytrzesz to nawrotka i znowu aż Ci się uda. Najlepiej ćwiczyć na ciaśniejszym zakręcie bo wtedy nie musisz mieć dużej prędkości żeby przytrzeć. No i na tym samym bo przyzwyczajasz się do niego z każdym przejechaniem i możesz coraz szybciej po nim przejechać. I za którymś coraz szybszym przejazdem będziesz musiał się tak mocno pochylić żeby z tą prędkością po nim przejechać że przyszorujesz. Opony są dobre więc nie powinny puścić więc chodzi tylko o strach przez pochyleniem.

dobre opony, zwieszasz dupe, przeciwskret, wychylasz sie do przodu do zakretu opierajac reke na zbiorniku, dodajesz gazu , eliminujesz bariere przed dotknieciem

Ja pierwszy raz jak zaczynalem, znalazlem plac, i krecilem sie w kolko nizej nizej nizej az dotknalem. jak juz dotkniesz to pojdzie. nie boj sie malej predkosci. Jak masz dobra gume i znajdziesz dobry asfalt to mozesz sie krecic 30km/h i sie nie wyglebisz

Najprostsza rada - trening trening i jeszcze raz trening. W koncu Ci wyjdzie, ale naprawde radze zaczac od placu i robienia kolek w kolko

Do tego trzeba samemu dojść, ale koledzy dobrze Ci podpowiadają.

heko55 coś w tym jest, pare lat temu ziomki też mi wmawiały, że nie chcą schodzić na kolano bo szybciej pokonują zakręt bez niego. A po prostu nie wiedzieli jak to zrobić. Teraz chyba już każdy z nich "szura" po asfalcie ale prawdą jest również to, że można wejść super szybko w zakręt, w pozycji bardzo pochylonej do środka zakrętu "na kolanie" ale nie ścierając przy tym sliderów. Bo tanie one nie są, a wymieniać co wyścig to szkoda kasy.

dzięki chłopaki, czekam na kolejny weekend (niestety ...) i nie wracam do domu jeśli nie dojdę

Tylko nie słuchaj tych co ci wcześniej podpowiadali że masz się do przodu przesunąć bo to bzdura rodem z pudelka. Tyłek jak najdalej do tyłu...

Od razu mówie, że ja dopiero będę się uczył schodzić na kolano ale z tym przesuwaniem do przodu to niekoniecznie tak musi być że bzdura. W literaturze podają że najlepsze proporcje do pokonywania zakrętów to 40% masy na przód a 60% na tył. Na rozłożenie mas to wiadomka co ma wpływ: miejsce gdzie przesuniemy dupsko, operowanie hamulcem i gazem. Więc jeśli ktoś przenosi środek ciężkości przy złożeniu na kolano na przód motocykla, dociąża przód i tym samym ma możliwość gwałtowniej dodać gazu. Dodanie gazu powoduje że przednie zawieszenie się unosi wyżej, zwiększa się prześwit, złożyć się można głębiej i tym samym na zakręcie można jechać szybciej. Jeśli środek ciężkości przesuniemy do tyłu to na pewno ograniczamy się z kwestią prędkości na zakręcie (przynajmniej druga faza przyśpieszania i wychodzenia z niego).

Teoretyzuje bo nie potrafię tego robić ale poprawcie mnie jeśli nie mam racji. Teoria to podstawa. Warto być świadomym co się dzieje z moto gdy się nim bawimy. Dopiero później przychodzi czas na ćwiczenia.

r1mariusheq praktyka to podstawa

tyłek najdalej do tyłu ? tego nie wiedziałem

Ja do dziś nie miałem okazji zejść, na poprzednim moto jak już miałem skórzany kombiak okazało się że jest za ciasny i nie dam rady tak wystawić nogi (a podnóżkami tarłem opór) składałem się maksymalne i w radomiu na torze swoją "500" przeganiałem 90% mocniejszych moto, myślałem że na r1 w tym stroju dam radę, ale też się nie udało. Teraz mam nowe kombi ale na drodze publicznej jakoś mam opór psychiczny, czekam do wyjazdu na tor tam mi puszczają hamulce
Co do teorii to obejrzyj sobie ze dwa razy: Keith Code "Twist of the Wrist" tam wszystko w 101% wytłumaczą.

póki co próbowałem wychodzic z pozycji dupka nieco do tyłu, palcami na podnózkach (może nie dosłownie) poeksperymentuje - zobaczymy co z tego wyjdzie

Cytat:tyłek najdalej do tyłu ? tego nie wiedziałem

wychodzi na to że jeszcze wszystko przed Tobą...

heko55 napisał(a):droga to nie tor że liczy się tylko czas , czasem fajnie sobie tak po prostu poszurać kolanem a mówienie że to spowalnia itp to taka trochę wymówka tych którzy nie potrafią .

Heko55, czytaj ze zrozumieniem. Nie napisałem że zejście na kolano spowalnia pokonywanie zakrętu, tylko że niektórzy za bardzo skupiają się na tym żeby dotknąć kolanem do ziemi, a za mało nad techniką. Kolano ma być zwieńczeniem dobrej techniki pokonywania zakrętu, a nie wieszaniem się na motocyklu tylko po to żeby dotknąć kolanem o asfalt.