Witajcie.

Otóż dnia 12. maja latając sobie po mieście i ruszając z skrzyżowania naprawdę nie chcący postawiłem motocykl na koło i od razu go opuściłem... spojrzałem w lusterko i zobaczyłem na plecach policje ale nic z tym nie zrobiła... wczoraj 18. maja czyli prawie tydzień po sprawie przyjeżdża do mnie policja i każe zgłosić się po mandat za brawurową jazdę... ale... niby skąd oni wiedzą że to ja prowadziłem motocykl... motocykl nie zarejestrowany na mnie tylko na poprzedniego właściciela z Poznania... mam jakieś szanse odwołując się ?

Raczej wiedzą że ty jesteś właścicielem motocykla, koleś zglosił umowe. Miałem podobny przypadek na mieście, tyle że mnie zatrzymali dostałem pouczenie. Lepszy przypadek mam mój kumpel na zx9 uderza na skrzyżowaniu w samochód mijając go i zabierają mu prawko na wszystkie kategorie, uzasadnienie zatrzymania "spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym, doprowadzenie do kolizji podczas wyprzedzania na skrzyżowaniu."

Przyszedł mandat do poprzedniego właściciela, on sie odwołał pokazując umowę kupna sprzedaży. Tobie bedzie cieżko

ale nie przyszedł do nikogo mandat- po prostu to mała mieścina i każdy zna każdego-przyjechali i kazali zgłosić się po mandat...

poczekaj z miesiac jak sie nie upomna to olej ;P

i tak też chyba zrobimy

Przegiales i wpadles na popisach to miej jaja wziac to na klate a nie myszkujesz po katach jak sie wywinac udajac glupka. Punkty tez polecialy?

Ja bym olał i tak. Płacić im nie ma co

Ja na Twoim miejscu poszedlbym jesli dostalbym jakies wezwanie. Mowisz, ze masz sie zglosic po mandat to jeszcze nie wiesz jaka kwota ani jak z punktami i przede wszystkim za jakie wykroczenie tak?
Powiedza Ci jak to wyglada, jaki mandat (jesli nie wiesz jeszcze), a w razie zawsze duzej sumy mozesz powiedziec ze to nie Ty jechales a nie maja zadnego zdjecia ani nagrania wiec nie potrafisz stwierdzic kto jechal. Powinien byc wtedy jak juz najnizszy jakis mandat, podobnie jak przy zdjeciu z fotoradaru.
Lepiej isc i to zalatwic niz tego unikac a i tak pozniej Cie zapamietaja i wiesz jak moze z tym byc. W razie czego zawsze mozesz odmowic przyjecia

Jak dostaniesz wezwanie, to najlepszym wyjściem jest niewskazanie kierującego pojazdem, będzie coś ok. stówki.

olej to nic nie odbieraj w dupe Cie moga pocalowac jak Ci udowodnia ze to Ty jechales?

ciesz sie ze mandat a nie wezwanie do sadu ja kiedys blagalem o mandat... bo chcieli mi zabrac prawko i sprawe w sadzie z orzeczeniem zakazu prowadzenia motocykli. Dales czadu, wez to na klate jak facet. Pojdz , pogadaj moze dostaniesz 100zl za brak winowajcy, moze dostaniesz glupie 200zl ... czy warto sie narazac na dalsze represje skoro mieszkasz w malej miescinie gdzie kazdy kazdego zna jak piszesz?

Powodzenia, miejmy nadzieje ze skonczy sie dobrze.

Ja tez mieszkam w malym miescie - okolo 12 tys mieszkancow i u nas jest tak ze kazdy kto smiga motorem ma swoja kartoteke zalozona( marka motoru, kolor, kolor stroju, kasku). Pewnego dnia moj kolega postawil na kolo z pasazerem, czego nie popieram i za pol godziny dostaje telefon: czy to pan taki i taki? czy jezdzi pan motorem takim i takim? - on potwierdzil, a tu ze sluchawki " w przeciagu 30 minut prosze sie stawic na komisariat" a wtedy nikt go nie zatrzymal;] no i dostal za brawurowa jazde 300 i 6pkt ;]

ludzie donoszą... taki kraj... niestety czasem ściemniają w tych donosach, z których trzeba się tłumaczyć...

znajomy został wezwany na komendę, bo jeździł po osiedlu bez kasku, czasem na jednym kole, czasem po chodnikach... co było nieprawdą, ale komuś nie spodobało się, że w niedzielę po południu dokręcał kolektory i odpalił kilka razy moto, by sprawdzić czy już nie przepuszczają...
więc "życzliwy" sąsiad poszedł na policję, sprzedał opis motocykla i kierowcy oraz nakłamał w protokole, by go udupić... rada policjanta dla kolegi: niech pan przyjmie mandat (kilka stów, bez punktów), bo w sądzie może być dużo gorzej... no i kumpel machnął ręką i przyjął mandat
(sąsiada nie znalazł, bo wgląd do protokołu by miał, gdyby sprawa trafiła na wokandę - a do tego nie dopuścił)

ehhh... polaczki

W US czy UK potrafia zadzwonic na palki z komorki jak za szybko jedziesz po publicznej drodze a "wyglup" moze sie skonczyc nawet na konfiskacie motocykla wiec trzeba pilnowac dupy..

Donosza donosza;] jak bylem jeszcze w gimnazjum i latalem Jawa 350TS to jak tylko sie ruszylem z podworka to za 10 minut juz policja sie krecila kolo domu, takich mam sasiadow;]

za kolo jest 6 pkt ale zeby za to prawko zabierali ? pierwsze slysze ;p ja tam idac rady kumpla: jak Cie nie zlapia to glupa rznij ze to nie ty i ze uzyczyles moto kumplowi np z francji wygoogluj zabojada i podaj dane ponoc juz tak 2 razy zrobil. Szczerze to juz w sumie sam 2 razy sie nie zatrzymalem i tylko w barze dostalem reprymende ;p ja nie wiem co u was jest za policja z reszta zawsze da sie dogadac

BTW. w miescie nie ma co przeginac i lepiej latac na gumie poza miastem... u nas nawet jest takie ciche przyzwolenie pod warunkiem ze sie nie spotkamy w 20 i robimy halasu na kilka km ;]

Dokładnie, u nas to samo. Policja sobie spokojnie stoi w mieście, a poza miastem na wiochach nie robią problemu.

Jeden przykład, jechałem gsx za radiowozem, gdy tylko zauważyli mnie w lusterku przyśpieszyli by nie spowalniać a nie dało się wyprzedzić (120km/h poza zabudowanym), gdy było już wmiare prosto, chodź nadal podwójna ciągła migneli kierunkiem żebym sobie wyprzedił, przeleciałem przed nimi koło 150 i nie robili żadnego problemu. W mieście, inna sprawa, poza miastem w granicach rozsądku.

cóz taki kraj koledzy,mnie sasiedzi tez kblója,wiec wyjezdzam dalikatnie,w polske ,i dzida,ale ja niemam prawka i policja mnie zna,po kontroli i mandacie zmieniam kazdorazowo motocykl,lewe blachy ,straciłem okładki za bawienie sie z psami młody ,gópi,obława ,itp,wstyd ale prawie 10lat tak smigam ale uspakajam poszłem na kurs .

hehe Ty srubar dobry wariat jestes z tego co widze