Hehehe fajne wspomnienia.
Ja pamiętam jak byłem w 2004 lub 2005 na torze w Brnie i dzięki znajomości Adama B. dostałem wejściówki na tyły boksów. Udało się dostać autograf od Shinia Nakano oraz szefa mechaników Rossiego, owego Jerremy Berges, czy jak Go się tam pisze.
Ukoronowaniem było zobacznie na własne oczy Rossiego jak z motorhome wychodzi i idzie do boksu.
Jako, że to był jeszcze okres noki 3210 i aparatów na kliszę udało się zrobić kilka fotek zanim zniknął w boksie. Stałem od Niego jakieś 5m, tyle że miedzy nami tłum kibiców hehehehe

To były piękne czasy.
Do końca życia będę wspominał jak z zapartym tchem trzymałem kciuki podczas wyścigów, aż mi palce drętwiały. Nawet podczas komunii mojej córki, na obiedzie mam foto jak oglądam motogp, a w koło goście hehehe No cóż, były rzeczy ważne i ważniejsze.
I właśnie tego będzie mi brakowało najbardziej, tych emocji, tej radości ze zwycięstw i wkurzania jak Rossi dojeżdżał na dalszych pozycjach.
Pewnie ma też na takie moje odczucia fakt, że to były moje najlepsze lata życia, które przemijają razem z karierą zawodnika Motogp w osobie Rossiego.

Mimo iż kończy ściganie, moje marzenie aby Go spotkać raz jeszcze i uścisnąć mu dłoń i powiedzieć "Grazie" liczę że kiedyś się spełni. Może jak będę w Tavulii na wyjeździe motocyklowym.
Czas pokarze.

Co do jutrzejszego wyścigu liczę iż zawodnicy podziękują Mu w należyty sposób np. robiąc za nim rundę honorową. To było by coś pięknego.

Dzięki Vale (choć wiem, że tego nie przeczyta) za te lata radości.