Objaw wystepuje od niedawna, mianowicie chce odpalic moto i słysze jak przekaznik robi "pyk"  ale rozrusznik nie kreci i kolejna pruba...kreci i zapala i chodzi wszystko normalnie. Ale kiedyś przydusiłem start i sytuacja sie powtarza no wiec kolejna próba tylko ze przyduszam start i trzymam kilka sekund, rozrusznik nie kreci,ale zaczynac mrugac kontrolka check i bład num.12 Zapłon jeszcze raz stop start i moto odpala, normalnie pracuje podczas jazdy wszystko ok bład znika. Bład 12 to bład czujnika wału, i czy w tym przypadku winny jest tylko rozrusznik bo nie obraca wałem i wtedy czujnik wału wyłapuje bład ze wał sie nie obraca a powinien????

pierw zrób z aku porządek.... lub rozrusznik pada....
w każdym bądź razie nie ma co zwracać uwagi na błędy któe pojawiają się przez zbyt niskie napięcie w układzie...
dodam że lepiej zrobić porządek z aku lub rozrusznikiem, bo mocne spadki napięcia nie są dobre dla kompa, i nie raz widziałem przepalone ścieżki z tego powodu.....

(2020-09-28, 02:53 PM)simon68 napisał(a): pierw zrób z aku porządek.... lub rozrusznik pada....
w każdym bądź razie nie ma co zwracać uwagi na błędy któe pojawiają się przez zbyt niskie napięcie w układzie...
dodam że lepiej zrobić porządek z aku lub rozrusznikiem, bo mocne spadki napięcia nie są dobre dla kompa, i nie raz widziałem przepalone ścieżki z tego powodu.....

Aku jest ok bo pali od strzała,a sytuacja kiedy słychać sam przekaźnik i nie kręci zdarza się raz na jakieś 20 odpaleń

(2020-09-28, 03:28 PM)yamaharn2222 napisał(a):

(2020-09-28, 02:53 PM)simon68 napisał(a): pierw zrób z aku porządek.... lub rozrusznik pada....
w każdym bądź razie nie ma co zwracać uwagi na błędy któe pojawiają się przez zbyt niskie napięcie w układzie...
dodam że lepiej zrobić porządek z aku lub rozrusznikiem, bo mocne spadki napięcia nie są dobre dla kompa, i nie raz widziałem przepalone ścieżki z tego powodu.....

Aku jest ok bo pali od strzała,a sytuacja kiedy słychać sam przekaźnik i nie kręci zdarza się raz na jakieś 20 odpaleń

sprawdź na ile spada napięcie podczas tej sytuacji, 
ale jak mówisz raz na 20 to rozrusznik podejrzany...

Nie wiem .. nie znam się ... ale to jest raczej przekaźnik ..
Rozrusznik jak jest padnięty to padnięty .. często się wiesza .. a jak już moto gorące to kapa całkowita .. Napięcie spada bo styki są przepalone i raz na jakiś czas źle sklei .. zegary powinny się wtedy wyłączać i testować od nowa ..
Przekaźnik z Tourmaxa spokojnie da radę .. chociaż wiadomo można i z Arrowhead kupić ..

Ale niestety ... powodów takiego zachowania w RN22 mamy 4 ...
- akumulator
- masa ( kabel )
- przekaźnik
- rozrusznik
Trudno na 100% wywróżyć co i jak .. to się "naprawia" podmieniając części .. w kolejności jak wyżej ...

No to lepiej trafić nie mogłem, bo mnie trapi to samo "chyba".
Aku mam wykluczony bo dawałem do innej rn22 i pali od pół obrotu wałem.

U mnie jest tak, że aku naładowany na maxa ale podczas próby odpalenia napięcie spada z 12,8 do nawet 7!
Rozrusznik kręci jak powinien, zegary wyłączają się.
Kręcę po 4-5 sekund za jednym razem ale po takich 5 próbach aku jest rozładowane/ padaka.

Jak moto odpali to później pali bez problemu, najgorsze pierwsze odpalenie. Po jeździe nie trzeba akumulatora doładowywać bo jest ok.

Muszę masy sprawdzić i ten przekaźnik ( gdzie on jest? na kablu minusowym )

zyga u Ciebie nie kręci jak powinien, jak masz aku sprawdzone zę faktycznie jest ok,to
masa, albo plus na rozrusznik słabo, albo szczotki papa...

Zegary sie nie wyłączaja, przekaznik słychac ze prztyka, masa(przy silniku) i klemy czyszczone przy zmianie aku, chyba zostaje tylko rozrusznik...chyba.Trzeba by podłaczc kontrolke pod wyjscie z przekaznika na rozrusznik,i jezeli kontrolka sie zapali a rozrusznik nie zakreci to przekaznik ok

cęgi przed i za przekaźnikiem,
tyle żę taki przekaźnik jak pada to pada i potem już nigdy nie kręci ...

No tez ja obstawiam na rozrusznik

Czyszczę kostkę w przekaźniku na 4 piny bo zaśniedziały 2 cymbały, te miedziowane są okej te drugie utleniły się czy zaszły nalotem jakimś.
Będę leciał po kablu do celu.

Tak trudno sobie wyobrazić że STYKI PRZEKAŹNIKA muszą przenieść ok. 40 AMPER !! Co z tego że przekaźnik PYKA ?? PYKA CEWKA sterująca dwoma blaszkami na końcach których jest PUNKT STYKU KTÓRY SIĘ WYPALA ..
Ale .. spoko .. najlepiej rozebrać pół motocykla, wyjąć rozrusznik i wsadzić go z powrotem ..

Zygi ... KABEL z auta ( taki do rozruchu ) i za śrubę trzymającą wahacz czy inny SOLIDNY punkt masy w ramie i do masy przy akku .... i spróbuj zapalić .. Jak nie lepiej to to samo z +12V między akku a bolcem przekaźnika .. jak nadal to samo to zwora na przekaźniku między tymi śrubami.. Jak dalej to samo to wtedy rozrusznik .. >> oczywista jeśli ZAWORY nie są już podparte czy ciasne bardzo... ale to jest taki objaw że kręci jak szalona ale zapala po 6 czy 7 próbie jak się już rozgrzeje deko i luzy się zwiększą  ...

No masz racje przekaznik tez moze byc winny, a stawiałem na rozrusznik bo w tym modelu padaja rozruszniki wiec mysłałem ze kolej na mój

AS-ior puściłem Ci filmik na mesendżerze bo nie wiem jak go tu wrzucić z fb

problem jest tego rodzaju,
jak kable zaśniedzą, zły kontakt itd.... owszem można wyczyścić i jeździć dalej.....
pytanie natomiast jest inne, jak długo taki układ latał,
a jak wiadomo zły kontakt spadek napięcia prąd rośnie, i ..... i pali co po drodze, upala szczotki, komutator itd...
dla tego pomimo tego ze to wina zaśniedziałych kabli to ja na 100% rozrusznik na stół i do sprawdzenia i wyczyszczenia wspomniany komutator, szczotki pewnie wymienić bo zara pewnie będzie po nich jak dłużej tak się eksploatowało.... można usuwać usterkę owszem można, ale że ja stara szkoła i się szefowało UR przez parę lat, to wiem ze po usterce jednej przyjdzie druga z nią powiązana więc lepiej prześwietlić podzespoły powiązane i wcześniej zapobiec i mniejszym kosztem porobić

Pewnie tak .. ale na tyle RN22, RN19 i RN12 które składałem i które były w warsztacie przez te 3 - 4 lata w ŻADNEJ po rozebraniu rozrusznika nic nie wymieniałem bo wszystko jest jak nowe - szczotki i komutator profilaktycznie myjemy ale to nie jest nic co jest konieczne .. CHYBA że rozrusznik zaleje oliwa - CAŁY >> a widziałem takie przypadki i robiłem .. no to wtedy to tak .. wszystko jest zmielone w środku do cna .. ALE >> objaw tego jest taki że oliwa leci po silniku w stronę zębatki .. bo tak nasączony jest rozrusznik .. wszystko się zwiera i przepala jedna wielka czarna kupa gruzu ..

A taka ciekawostka że u Grzesia rozrusznik śmigał jak złoto .. ale ciekło lekko z oringu .. więc profilaktycznie rozebrałem rozrusznik, umyłem, złożyłem i ............... UMARŁ .. wymieniałem na szybko na drugi jak przyjeżdżał ( na taki z silnika od Alberta ) bo wszystko zrobiłem jak trzeba, magnesy ustawiłem jak trzeba, szczotki idealne, komutator idealny a rozrusznik ledwo kręci .. kręci ale BARDZO ciężko ( sam - wyjęty z silnika ) a co dopiero jakby miał silnik uciągnąć .. Rozbierałem go już ze 3 razy uzwojenie sprawdzałem, szczotki, smarowałem .. aż w końcu olałem temat ...
Może dlatego jestem tak nastawiony jak pies do jeża i rozrusznik zawsze zostawiam na koniec ...

Kumpel kiedyś w rn12 rozebral rozrusznik bo moto słabo kręciło i przy składaniu obrócił stojan o 180 stopni względem osi i rozrusznik chodził w drugą stronę A jak przekrecił potem o 90 To chodził właśnie jakby miał ciężko

Problem rozwiązany, winny przekaznik.