Cześć i czołem.
Wczoraj dojeżdżając do skrzyżowania warknąłem na sprzęgle na idiotę który mi machnął nogą w stronę motocykla po czym się zatrzymałem i nie mogłem wbić żadnego biegu (został na biegu), ruszyłem parę razy popuszczając sprzęgło i udało się w końcu zmieniać biegi. Niestety bardzo ciężko wchodzą, tak jakbym wbijał je bez sprzęgła. Na odpalonym nie idzie wbić luzu. 
Czy ktoś miał już taką sytuację i mógłby mi powiedzieć co popsułem?

Jeśli linka sprzęgła jest cała ( nie naderwała się ) i wodzik od sprzęgła pracuje w odpowiednim dla niego zakresie to smutna prawda jest taka że dekiel sprzęgła trzeba jak najszybciej zdjąć i szukać tam przyczyny :/

Ciągnie na wciśniętej klamce sprzęgła?

Przyjechał do mnie znajomy i rozebraliśmy sprzęgło. Ktoś kiedyś nie trafił koszem na kliny i docisnął go śrubą. W momencie warknięcia na sprzęgle przeskoczyło. Złożyliśmy od nowa to samo sprzęgło wraz z koszem i działa jeszcze lepiej niż działało od momentu kupna Dziękuje za odpowiedzi, pozdrawiam.