Jeszcze jeden projekt nie skończony, a w głowie już pomysł na kolejny - mianowicie DIY Power commander.
Tylko mam pytanie. Kto wie jak to działa
?
W RN12 Power commander podpinany jest pod kostkę w której są:
-zasilanie wtryskiwaczy,
-sygnał wtryskiwaczy,
-zasilanie drugich przepustnic,
-ogólnie zasilanie
,
-sygnał z TPSa,
-sygnał z czujnika temperatury powietrza z dolotu,
-sygnał z czujnika ciśnienia powietrza z dolotu,
-sygnał z czujnika temperatury płynu chłodniczego.
I teraz tak:
Wiem, że działa on skracając lub wydłużając czas wtrysku, tylko jak to osiągnąć?
O ile z wydłużeniem czasu nie będzie problemu, bo można to zrobić tak:
1. Oczekiwanie na sygnał z ECU,
2. Gdy pojawi się sygnał z ECU to puszczenie sygnału na wtryskiwacz,
3. Gdy sygnał wtrysku przestanie być wysyłany to przeliczenie czasu jaki trwał,
4. Obliczenie % czasu jaki chcemy dodać (np jesi chcemy dodać 10% do czasu wtrysku 5ms, to dodajemy 0,5ms),
5. Dopiero po 0,5ms od zniknięcia sygnału wtrysku przestanie go nadawać na wtryskiwacz.
Izi.
Ale jak ze skracaniem? Gdy wtrysk już się skończy to nie bardzo jest co skracać.
Jak to rozwiązać? Opóźnić trochę wtrysk?
Jeśli ktoś ma power commandera w RN12 to mógłby sprawdzić które przewody z tej kostki idą do PC, a które dalej, bo nie wykorzystuje się sygnału z nich?
Czy może podpiąć aparature i logować czasy wtrysku, potem zrobić sobie z tego mapę z czasami i w momencie gdy przy danym otwarciu przepustnicy i obrotach kiedys komputer dawał 5ms, to ja bym dał 4,8ms?
Jeśli ktoś myślał o lambdzie to RN12 jej nie posiada.
Świetna byłaby tu osoba z oscyloskopem z dwoma kanałami logującymi równolegle i powerco mmanderem. Wtedy wystarczy się wpiąć jednym kanałem na sygnał z ECU, a drugim na sygnał idący na wtryskiwacze za power commanderem. Wtedy będzie prosta odpowiedź, czy power commander wiedząc, że ma skrócić czas wtrysku po prostu zaczyna go minimalnie później i kończy tez minimalnie później.