Witam, nazywam się Adam, mam 19 lat, pochodzę z Ełku( małe miasto na Mazurach) . Jeżdżę Yamaha R1 RN19. O forum dowiedziałem się od znajomego.

Mam problem z moją R1, mianowicie, podczas ostatniej jazdy motocykl zgasł, na blacie wyświetlił się błąd o numerze 46 i tak zakończył się mój dzień. Po zaprowadzeniu motocykla do znajomego mechanika okazało się, że padł alternator, rozsypał się na części ( doslownie), cały pierścień na którym były magnesy został zniszczony. Mechanik twierdzi, że magnesy z alternatora są porozsypywane po całym silniku i jedyne wyjście to wymiana silnika lub rozebranie na czynniki pierwsze i dokladne wyczyszczenie. Stąd moje pytanie co Wy na to? Czy ma rację? Co należy dalej zrobić? Ja się na tym kompletnie nie znam, szukam wyjścia z tej trudnej jak dla mnie sytuacji, mam nadzieję, że uzyskam jakąkolwiek pomoc

Pozdrawiam