Nie chciałem zakładać nowego tematu więc napiszę tutaj, mam nadzieję, że nikogo nie urażę. Jak pisałem w powitalni mam wrażenie, że mój oryginalny amor raczej nie ogarnia tematu więc zgodnie z poradami w odpowiednich tematach zmieniłem olej na 15W. Owszem w ręku czuć było różnicę jego praca widocznie zrobiła się cięższa, ale po zamontowaniu w motocyklu katastrofa. Na początku git ale dosłownie po przejechaniu kilometra musiałem się zatrzymać bo myślałem, że złapałem gumę ale nie, poruszałem kierą i dalej jazda ok ale znowu po kawałku jazdy zaczęło się takie przeciąganie tak jak by amor przeciągał mi kierę z lewej do prawej. Poleciałem z takim amorem do kolegi ( najgorzej było przeciskać się między autami, miałem wrażenie, że zaraz urwę komuś lusterko ) i postanowiłem zmienić na 10W. Zleliśmy olej nalany został nowy oczywiście wciągnięty amorkiem aby nie był zapowietrzony, korek zakręcony i w ręku owszem stawiał minimalnie mniejszy opór ale po włożeniu do motonga znowu to samo :/ Więc ta sama operacja i zalanie 5W no i niestety to samo. Działa to mniej więcej tak, że najpierw ma duży opór a potem jak by puszczał, natomiast jak się zatrzymam ruszę kierą lewo prawo ze dwa razy i jest chwilę ok po czym znowu tak jak by się usztywniał i zaczyna przeciągać. Ktoś się spotkał z czymś takim? Do czego służą te małe śrubki na imbusik bo po wykręceniu ich i wkręceniu ponownym i wysączeniu się paru kropel oleju jakby nieco płynniej pracował ale nadal nie tak jak powinien. Mam zamiar zakupić amor akcesoryjny ale to musi jeszcze chwilkę poczekać ze względu na finanse więc chciał bym jeszcze na ten czas zreanimować ten seryjny, jeśli ktoś ma jakiś pomysł byłbym wdzięczny za podpowiedzi i sugestie.