Panowie i Panie ; )
Dziś skończyła się moja katusz z R1 rn 12 tzn wszystko naprawiłem ; P
Zacznijmy od początku...
Normalna jazda i nagle dziwne gwizdanie...
Hałas mnie zaniepokoił ale nie mogłem znaleźć jego źródła...
Nieodpowiedzialnie ale jeździłem dalej bo przecież nic się niedzieje....
200 km później zapala się check engine i wyskakuje bład 46 na komputerze.
Szybka diagnoza na podstawie numer-brak ładowania.
Szukanie przyczyny?
Rozkręcamy kape alternatora....
Co widzimy?
Zerwane magnezy na alternatorze który jest częścią wadliwą...
Robimy zdjęcia i piszemy do Yamahy.
Nowa część kosztuje w salonie 1780 ziko,używka na allegro jest na wage złota i kosztuje fortune.
Yamaha Poland na podstawie skargi udziela 50% rabatu na część, więc nowy rotor bez wad kontrukcyjnych mamy za 890 zł.
Ale to nie wszystko...
Do tego kupiłem uszczelkę pod alternator(zamiennik) 30zł+uszczelkę pod miskę olejową 30zł+olej(w moim przypadku BelRey wraz z filtrem oleju)120zł.
Rozebrałem alternator,spuściłem olej...Za "czteropaka udało mi się w warsztacie przepłukać silnik.Zrobiłem to benzyną pod cisnieniem ponieważ benzyna wyparuje i nie zostanie po niej ślad w silniku.Na koniec jeszcze przedmuchałem wszystko powietrzem.
Silnik czysty.
Złożyłem rotor na nowo(należy szczególną uwage złożyć na kolejność(różne grubości podkładek,znaczenie jak włożymy tuleje(różne wyfrezowania)).Zwróćcie uwagę że cały alternator jest mocno smarowany zwłaszcza tuleje i lepiej składać go na olej
.
PS.Przy wkładaniu gumek między zębatki a rotor włóżcie je na smar.(przy nieumiejętnym składaniu jedna mi wpadła w silnik(na szczęście wyleciała dołem bo miska była odkręcona....))
Długo zastanawiałem się skąd gwizd w silniku.okazało się że łożysko (6202) dość popularne bo takie samo występuje w silniku WSK
w które wchodził rotor się zatarło.Kupicie takie w agromie albo każym innym sklepie gdzie sprzedają łożyska.Ciężko było je wybić ale szybko je wymieniłem(kupiłem nowe Polskie łożysko za 15 ziko).Alternator gotowy.Czas na skręcenie Miski olejowej.Tu pojawił się kolejny kłopot.Serwisy i inne sklepy twierdzą że uszczelka miski oleju do rn12 2004 wychodzi tylko w oryginale....Sprawdzałem po książkach serwisowych.Model 2004,2005 i 2006 mają taki sam symbol towary i taką samą uszczelkę.więc dzwoniąc do serwisu,sklepu,allegro szukajcie/proście o uszczelkę miski oleju do r1 z 2006 roku.taką wam znajdą w zamienniku)Firma Larson sprzedaje za 30 zł.)Ps.jest to prawdopodobnie efekt błędu w nazewnictwie i numeracji części katalogowych...w kolejnym kroku skręciłem tłumiki(gdybyście kiedyś odkręcali zdejmijcie obejmę za silnikiem i odkręcicie pod głowicą-u mnie pod głowicą odkręciłem od ręki,śruby na końcu kolektora(pod chłodnicą gdzie z 4 robią się 2 rurki) były tak zapieczone że nie chciały puścić...).Jeśli chodzi o błąd na komputerze polecam odkręcenie "minusowej"klemy i błąd znika.Na chwile obecną motocykl działa,silnik nie stuka,nie puka i nie gwizda. Wszystko wróciło do normy ; )
Dziękuje Wszystki którzy przez te 2 tygodnie doradzali i pomagali a w szczególności "Toranaga" za cenne rady gdy miał ten sam problem.
Pomimo młodego wieku i przeciętnej wiedzy na temat mechaniki udało mi się to zrobić samemu i zaoszczędzić kupe kasy.
Łączny koszt naprawy wyniósł 1100 zł+ moja robocizna.
Przyznam że nie raz załamałem ręce i widziałem jak bardzo beznadziejnie wygląda sytuacja ale jednak podołałem .Jeśli bardzo się chce można osiągnąć każdy cel.
W razie pytań co do naprawy tej awarii chętnie opowiem co i jak załatwić aby pomóc innym ; p
Pozdrawiam
Robert ; )