Yamaha R1 Forum PL

Pełna wersja: Yamaha R1 RN12 - Naprawa rozrusznika.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam, dziś po długiej męczarni udało mi się wyciągnąć rozrusznik. Problem był taki, że motocykl nawet na pełnym aku zakręcił kilka razy i się zatrzymywał aż gasły wszystkie kontroli. Rozebrałem rozrusznik i okazało się, że w środku jest cały mokry i zabrudzony. Proszę o pomoc gdzie mogę dostać jakiś zestaw naprawczy ewentualnie szczotki, łożyska i uszczelniacze bo nie mogę nigdzie tego znaleźć. Mogę również odkupić sprawny rozrusznik jeżeli ma ktoś w dobrej cenie. Po złożeniu moto do kupy zdam relację. Pozdrawiam

Pacjent to Yamaha R1 RN12 z 2004 roku.
http://yama-sklep.pl/content/oryginalpar...agram/8912

Jeżeli nie ori to wyciagaj stare I dobieraj w sklepach lozyska uszczelniacze I szczotki. Albo daj do regeneracji.
mam dobry za 200
[attachment=8242][attachment=8243]
Rozrusznik rozebrany i dokładnie wyczyszczony, zobaczcie jaki syf był w środku Red_icon_surprised Na szczęście mój pedantyzm w takich sytuacjach się przydaje więc wyszorowałem jak psu jajca Red_icon_cheesygrin  Po oględzinach wydaje mi się, że wymiana uszczelniaczy załatwi sprawę. Złożę i przetestuję, jeżeli będzie lipa to odezwę się do Ciebie emil2755. Pozdro
Ja mam za 100zl.
Lepiej nieraz kupić używany rozrusznik niż dać do regeneracji bo może czasami wynieść większy koszt naprawy drożej niż używany kupić i założyć Red_icon_wink
Znalazłem firmę, która zajmuje się dorabianie uszczelek, łożysk itp. , kupiłem cały zestaw oprócz szczotek bo widać, że są w niezłym stanie. Za łożysko i 4 uszczelniacze zapłaciłem 15zł. Złożyłem rozrusznik i pojawia się problem, coś mi zwiera bo zamiast kręcić to iskrzy, a na zasyfiałym krecił tylko ciężko. Dziś jak wrócę z pracy zabiorę się za to.
Pamiętaj tylko o tym żeby go dobrze poskładać, ja ostatnio nie zwróciłem uwagi i dwa razy rozbierałem bo kręcił w drugą stronęRed_icon_tongue Chodzi o to by nie przekręcić środkowej obudowy z magnesami. Jak coś to mogę Ci podesłać fotyRed_icon_smile
No i tu jest problem i prawdopodobnie o to chodzi. Na zewnętrznych częściach obudowy są znaczniki, natomiast na środkowej części była linia, która zeszła podczas czyszczenia. Podeślij mi proszę zdjęcia najlepiej tutaj w temacie to ludzie będą mieli na przyszłość.
Panowie jest problem. Wszystko wyczyszczone, nowe uszczelniacze, nowe łożysko podłączam rozrusznik pod akumulator i kręci. Podłączam drugi raz zaczyna iskrzyć i juz nie kręci. Rozebralem, w środku znowu syf coś w postaci smaru. Wygląda na to, że po rozgrzaniu rozrusznika skądś wyciekło. Jak myślicie jaka jest przyczyna zwarcia?
Czysciles komutator tam musi być szczelina w roku
Sprawdź czy szczotka nie dotyka obudowy ma izolację ale...
Teraz jak dotykasz do aku to max 3 sek jak więcej sporo więcej i gorący to mogłeś spalić sto Jan
Więc sprawdź to teraz
Rozrusznik naprawiony. Od poczatku, puściły uszczelniacze przez co syf dostał się do środka. Wymieniłem uszczelniacze, wprasowałem nowe łożysko i porządnie wszystko wyczysciłem. Rozrusznik nadal powodował zwarcie, metoda prób i błędów okazało się , że to wina szczotki. Całkowity koszt renowacji wyniósł mnie 50zł i dobrych kilka godzin pracy ale było warto bo moto kręci jak szalone. Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie sugestie.
No tak mi się zdawało ( co też Śruba napisał ) że coś musiało być przy szczotkach czy komutatorze ..
Fajnie że dałeś radę - ja teraz w zimie wyrywam piec z ramy i wszystko w śrubki idzie - między innymi rozrusznik .. jak będę miał problem to cie potruje Red_icon_wink !!
Widzę, że sobie poradziłeś. Ale tak dla potomnych, ponieważ ja miałem z tym problem podczas naprawy rozrusznika.  Ważne jest aby po zdemontowaniu prawidłowo go sobie oznaczyć (przed rozłożeniem na czynniki pierwsze) , gdyż po złożeniu można się zdziwić i rozrusznik będzie obracał się w drugą stronę (ja przez to dwa razy demontowałem). Na obudowie powinny być znaczniki ale jeśli ktoś czyści silnymi środkami, mogą się one zmyć, dlatego warto zrobić znacznik za pomocą rylca. Niby oczywista rzecz ale może komuś ułatwić nieco życieRed_icon_smile Mam nadzieję, że komuś to pomoże i oszczędzi dodatkowej pracy. Pozdro
Jak zmyłeś to niestety tylko podłączenie i sprawdzenie obrotów, ale grozi spaleniem jak koledzy pisali.
Dokładnie ta linia jest bardzo ważna, ja również to zmyłem, a później szukałem kilka razy. Najlepiej zaznaczyć jakimś gwoździem. Teraz moto pali praktycznie za dotknięciem od razu. Miałem nie jeden moment gdzie chciałem otworzyć okno i wypier... go przez okno, bo ile razy można go rozkładać i dalej to samo, teraz już wiem co i jak żeby w przyszłości nie popełniać tych samych błędów. Już dawno powinienem się tym zająć ale sądziłem, że to akumulator klęka powoli, a wina od początku leżała po stronie rozrusznika. Ja też w zimę wyciągam kosz sprzęgłowy i ściągam wszystko do golasa, zawsze znajdzie się coś do roboty.