Yamaha R1 Forum PL

Pełna wersja: kolizja drogowa -> niewskazanie winnego przez policję -> sąd
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam,

Czy ktoś miał kiedyś taki przypadek, że policja nie była w stanie wskazać winnego i sprawa trafiła do sądu?

Możecie pisać tu lub na PRIV Red_icon_wink Z góry dziękuję!   

Ano, mam właśnie taki przypadek i zastanawiam się, czy sąd może np. orzec wyrok "zaocznie".
(przydarzyło mi się coś takiego, gdy nie przyjąłem mandatu, teraz obie strony są cywilne, więc zakładam, że do sprawy raczej dojdzie z udziałem obu zainteresowanych)

Pzdr,
BeMisz
No nie gadaj że to Ty, z tego "złotego Lambo" Red_icon_tongue ...
bieda w polsce w huj jak ktoś wali dzwona autem za 1,5 mln i cały kraj się tym podnieca...
zdarzaja sie takie przypadki ,wtedy to sad niestety orzeka wine ,najgorzej wyjdzie jak oboje jestescie winni Red_icon_cheesygrin
No u mnie bylo podobnie, ale nie do konca.
Gosc nie przyjal mandatu i sprawa trafila do sadu. Po comiesiecznych wizytach w sadzie przez rowny rok sad uznal ze nie moze uznac niczyjej winy. Co ciekawe biegly sadowy tez byl i tez nie powiedzial kto zawinil. Jak dla mnie to biegly byl oplacony przez dzadka co przywalil, bo pewnego razu widzialem ich pozniej w sklepie jak sobie rozmawiali przy kawie.
Biegly nie mogl wskaza mnie za winnego, bo by sie osmieszyl, to zrobil tak aby nikt nie byl winny. Naprawa auta poszla z mojej kieszeni.
Sąd wydając wyrok nakazowy korzysta po prostu z możliwości wydania wyroku w postępowaniu uproszczonym, zawartej w kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia, czyli tylko na podstawie wniosku o ukaranie złożonego przez oskarżyciela publicznego, a bez badania sprawy. Jest to zatem sytuacja gdy sąd wydając jednostronny nakaz jednocześnie testuje, czy obwiniony ma cokolwiek na swoją obronę czy nie (wyrok na próbę).
Wyrok raczej nie zostanie wydany zaocznie bo oskarżyciel publiczny czyli policjant nie złożył wniosku o ukaranie konkretnej osoby tak jak to się dzieje gdy nam chce wypisać mandat a my się nie zgadzamy. Jeśli nawet zostanie ogłoszony wyrok zaocznie i zostaniesz uznany jako winny w co wątpię bo raczej może dojść do umorzenia z powodu niewystarczających dowodów bo jeśli rozprawa odbędzie się po 4-6 miesiącach od kolizji to wątpię że policjanci będą coś pamiętali gdzie w tygodniu mają parę interwencji  a głównie sąd opiera się na ich zeznaniach bo są bezstronni o ile wcześniej nie zostaną przesłuchani jako świadkowie i zeznania zostaną spisane. Jeśli zostaniesz uznany za winnego to masz termin 7 dni żeby się odwołać od wyroku i wtedy odbędzie się normalna rozprawa w sądzie z powołaniem świadków i oskarżonych.
Z nieprzyjętym mandatem zawsze sąd widzi w tobie winnego(mam wrażenie że też u nich jest statystyka jak w policji) i w zaocznym postępowaniu gdzie przy kawce i ciastku przeglądają akta uznają cię za winnego więc jeśli nie przyjmujesz mandatu to po to zeby odbyła się normalna rozprawa a nie że bez twojej obecności zostanie wydany wyrok gdzie się w ogóle nie liczą z twoimi wyjaśnieniami i zawsze się trzeba od niego odwołać no chyba że nas uniewinnia Red_icon_cheesygrin
tutaj wiecej co to jest wyrok nakazowy https://anuluj-mandat.pl/blog/post/wyrok...za-zwierze
najlepiej jak zapytasz prawnika https://anuluj-mandat.pl/advice za dycha dostaniesz odpowiedź jak postępować i wszystkie wątpliwości będziesz miał rozwiane
Sprawa powinna trafić w miejsce takie jak ul. Waliców w Warszawie. Przesłuchują jeszcze raz i po tym decydują czyja wina. Jeśli ktoś się dalej nie zgadza, to wtedy trafia do sądu. 
Tyle, że jeśli drogowi nie wiedzieli jak orzec, to sądowi raczej się szybko z tym nie pójdzie Red_icon_smile
Dowody, zeznania, nagrania, retrospekcje, biegli i co tam jeszcze wymyślić mogą :/