Yamaha R1 Forum PL

Pełna wersja: Motocykl a dyskopatia, wypukliny, przepukliny...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Siema. Czy jest wsrod nas na forum ktos kto ma problem z dyskopatia, czyli kregoslupem? Jezeli tak to jak sobie z tym radzicie, i czy nie mysleliscie o tym zeby przestac jezdzic na sportach, ktore nie maja korzystnej pozycji dla kregoslupa?
ja mam wrodzoną wadę kręgosłupa. najbardziej widoczne w odcinku szyjnym do tego jakieś inne duperele z tym związane m.in. mniejszy zakres skrętu głowy w prawo plus już 2 razy miałem problem z odcinkiem krzyżowym tzn. tak mi coś wlazło że gorszego bólu w życiu nie czułem. ostatnio to nawet spodni nie dałem rady sam założyć jak mnie zaczęło napierdalać. silne prochy i 10 zastrzyków w dupę z ketonalu i mniej bolało ale wraz czułem ból. w końcu odpuściło i narazie spokój. wydaje mi się że jazda na R1 wręcz mi pomaga niż powoduje że mnie boli kręgosłup. kiedyś byłem jakiś taki obolały ale już nie mogłem wytrzymać bo z tydzień nie jeździłem i sobie myśle chuj tam przejadę się zobacze czy dam radę. i po jeździe lepiej się czułem Red_icon_smile więc jak dla mnie jazda na Yamasze raczej nie pogorsza mojego stanu. Po ponad 700 km jednego dnia zsiadłem zmęczony ale plecy nie były jakoś mocno zmęczone. bardziej dupa i nadgarstki
Ja również mam problemy z kręgosłupem w tym roku nabawiłem się jeszcze rwy kulszowej (dyskopata). I tak jak Kafel pisze jazda na motorze mi wręcz pomogła - dla mnie to tak jak rehabilitacja Red_icon_wink
Moze jazda na motocyklu to nowa metoda leczenia dyskopatii Red_icon_cheesygrin, fajnie by bylo. Mial ktos z was robiony rezonans?
Ja miałem ostatnio rezonans tylko ze kolana.
jazda na R1 to rechabilitacja Red_icon_cheesygrin
Ja przerabiam przepuklinę, i bynajmniej przez kolejne 6miesiecy mam "zakaz" jazdy, ale rownież noszenia zakupów itd, ogółem wysiłku, by nie pozrywać sie znowu. Także, mam nadzieje, ze obędzie sie bez zbędnych komplikacji i pod koniec sezonu znowu bede mógł wsiąść na motocykl.
lopek zamiast pisać tutaj czy można czy nie można to zabierz się za codzienne i dożywotne ćwiczenia wzmacniające głębokie partie mięśni brzucha, pleców, miednicy, a pytania czy jeździć czy nie, odejdą w niepamięć :]
Pozycja na moto to jedno, bo każde siedzenie w chorym kręgosłupie jest złe :p , a drugie i ważniejsze to tłumienie nierówności... Na sportach niestety troche to wyklucza no zależy do czego Ci ten sport... jak do czasami szybkiej jazdy to zawieche zawsze mozna trochę luźniej ustawić... jak do szybkiej miejskiej to już raczej twarde ustawienie zawiasu i wpadnięcie w jakies mocniejsze nierówności może wywołać bóle które już zapewne znasz.

Tak więc mięśnie, mięśnie, mięśnie, mocniejsze, stabilizujące kręgosłup i całe ciało w różnych położeniach plus odpowiednio rozciągnięte i SYSTEMATYCZNOŚĆ treningów doprowadzi że będziesz latać nadal i pozbędziesz się albo zminimalizujesz bóle kr.... :]

Pozdro
Zgadzam sie z Artur86, kto ma problem z kregoslupem to brac sie za jego ćwiczenia. Na początek nie zadne podnoszenie ciężarów, tylko właśnie odciążające i wzmacniające mięśnie przykręgosłupowe, oraz brzuch bo to one trzymaja wysprostowana postawe. Z ćwiczeń jak dla mnie najlepszy chyba basen i rozciąganie. Sam mam 195 wzrostu, a wiadomo ze wysocy sa bardziej podatni na takie dolegliwosci. Plus zjechałem kolana, oraz głównie kregoslup grajac w siate i rowniez miewałem bóle w krzyżu po dluzszych trasach, ale wlasnie po regularnych ćwiczeniach i basenie wszystko przeszło. Może mamy w gronie jakiegoś lekarza, bądź fizjoterapeute który szerzej wypowie sie w tym temacie Red_icon_cheesygrin
Artur ma racje - ja miałem problemy z kolanami i rozwiązałem je wzmacniając mięśnie nóg. Przysiady ze sztangą załatwiły wszelkie dolegliwości - oczywiście stopniowo i z bardzo małymi ciężarami. Na wzmocnienie kręgosłupa najlepszym ćwiczeniem jest martwy ciąg - nie ma innego ćwiczenia, które angażuje aż 95% mięśni ciała, w tym głębokie partie brzucha i całe plecy. Problem jest taki, że jest to ćwiczenie bardzo niebezpieczne jeśli wykonujemy je nieprawidłowo, dlatego trzeba też uważać, żeby nie przesadzać z ciężarem. Niektórzy zalecają nawet ćwiczenie z samym gryfem lub minimalnym obciążeniem przez 2 tyg, żeby wyrobić właściwą pozycje i nauczyć się ćwiczenia, a dopiero potem dodawać ciężary.
To taka mała podpowiedź i na początek takie ćwiczenia są idealne. Myślę że to dobry początek. Pamiętaj DOKŁADNIE i POWOLI. Technika ćwiczeń najważniejsza. 
Wiem że większości takie ćwiczenia wydadzą się pierdołowate, głupie i śmieszne do wykonywania ale po miesiącu podziękują jak odczują że nie muszą brać leków p.bólowych albo w mniejszej ilości. PAmiętać też trzeba że przy chorym kręgosłupie jakikolwiek ból jest definitywną granicą wykonywanego ćwiczenia. 

Jeśli jesteś w ostrej fazie bólu, który ogranicza twoją ruchomość - nie ćwicz, nie pracuj, zniweluj ból p.bólowymi i p.zapalnymi; Rozluźnij mięśnie poprzez leki tj Mydocalm(z zastrzezeniem żeby nie brać go w dzień jak czesto zalecają lekarze ;Red_icon_winkylko na noc jak położymy się grzecznie spać ) Możesz też oczywiście dołączyć masaże rozluźniające mięśnie itp.
Ćwiczenia zacznij jak kręgosłup będzie mniej bolesny - co róznie można rozumieć ale jak wiesz jak to boli, to będziesz też wiedział kiedy możesz zacząć ćwiczyć Red_icon_wink


Pamiętaj że internet nie da Ci informacji co do prawidłowej rehabilitacji. 
Zasięgnij na żywo porady rehabilitanta, najlepiej doświadczonego w chorobach kręgosłupa i takiego co nie dotknie się do Ciebie póki nie zobaczy diagnostyki MRI. Bo raz na jakiś czas może się zdarzyć że ktoś w ciemno zrobi Ci więcej szkody niż pomoże. 

To tyle tak chaotycznie i krótko napisałem :p
Artur86 mysle, ze nie zrozumiales dlaczego stworzylem ten temat, moze zle to opisalem w pierwszym poscie. Nie stworzylem go po to zeby sie na tym forum kogos pytac czy mozna jezdzic czy nie, oraz jakie cwiczenia wykonywac zeby wyleczyc dyskopatie. Stworzylem go po to, zeby sie dowiedziec czy jest ktos na forum kto ma lub mial problem dyskopatii i jak sobie z nia radzi. Tutaj bardziej chodzilo mi o osoby, ktore maja stwierdzone wypukliny, przepukliny albo sekwestry. Nie chodzilo mi o porady, tylko bardziej o luzna rozmowe jak osoby z dyskopatia sobie z nia radza na codzien, jak pokonaly dyskopatie, jak obecnie funkcjonuja. Mozna znalezc na innych forach osoby chore na dyskopatie, ale malo z nich jezdzi na motocyklach. Ja jestem obecnie na etapie leczenia, ale z dyskopatia jest roznie, niektore przypadki latwiej wyleczyc, a inne ciezej, do czego przejde pozniej.

Z wlasnego doswiadczenia odradzam wykonywanie JAKICHKOLWIEK cwiczen znalezionych w internecie, dlatego, ze mozna sobie zaszkodzic. Odmian dyskopatii jest duzo. Co wedlug mnie jest najwazniejsze, to do kazdego przypadku trzeba podchodzic idywidualnie. Jednemu pomoga jakies cwiczenia, innemu zaszkodza. Dlatego nastepna wazna rzecza jest tak jak napisales Artur86, znalezc doswiadczonego, dobrego fizjoterapeute, ktory podejdzie do nas indywidualnie.

Sorenek00 rozumiem, ze miales robiony rezonans. Na jakiej wysokosci masz ta przepukline? Jak mozna wiedziec, napisz u kogo sie leczysz i czy byla jakas konkretna przyczyna przepukliny, np podnoszenie albo opuszczanie duzego ciezaru, czy po prostu tak wyszlo z czasem.
Rezonansu sie nie doczekałem bo musiałem sporo czekać, ponad pol roku, a była bardzo "widoczna, wyczuwalna" pachwinowa, prawostronna. Leczył mnie dr Marek Gomolinski w Gliwicach, jest to dobry znajomy rodziny, jak rownież doskonały specjalista, on mnie operował, wyciął mi 2kg tego czegoś. Z czego sie wzięła, prawdopodobnie sie gdzieś nadwyrezylen za młodu, wczesniej mnie bolało, ale jakos to olewałem az sie wzmogło. Nie pracuje cieżko fizycznie, czy cos po prostu przyszło. Jestem dosyć drobnej postawy, 175cm i 60kg wagi Red_icon_smile
(2016-01-03, 02:28 PM)Sorenek00 napisał(a): [ -> ]Rezonansu sie nie doczekałem bo musiałem sporo czekać, ponad pol roku, a była bardzo "widoczna, wyczuwalna" pachwinowa, prawostronna. Leczył mnie dr Marek Gomolinski w Gliwicach, jest to dobry znajomy rodziny, jak rownież doskonały specjalista, on mnie operował, wyciął mi 2kg tego czegoś. Z czego sie wzięła, prawdopodobnie sie gdzieś nadwyrezylen za młodu, wczesniej mnie bolało, ale jakos to olewałem az sie wzmogło. Nie pracuje cieżko fizycznie, czy cos po prostu przyszło. Jestem dosyć drobnej postawy, 175cm i 60kg wagi Red_icon_smile

Witam, czy ktoś tu jeszcze interesuje się tym tematem?Bo ja właśnie sekwestrowy, bez operacji i po dówch latach się przymierzyłem do intrudera lc 1500...ale ciężka sprawa z kręceniem kierownicą na postoju i manewrach....
Już zapomniałem, że takie coś mnie dopadło Red_icon_wink Rozumiem, że masz problem bezpośrednio związany z kręgosłupem, czy dokładniej z kręgami, jeżeli się mylę to mnie popraw. Mnie dopadła przepuklina pachwinowa, przez co raczej dyskwalifikowałem ten sezon na dwóch kółkach, hmm... jednak poznałem kogoś kto poruszył moje ambicje, co poskutkowało nowymi priorytetami.
Zacząłem dosyć ostro atakować siłownię (tak, wiem to głupie w tym przypadku, no ale..), czy też szukać pozycji na moto, by mniej "bolało". Nie było to łatwe, bynajmniej dla kogoś, kto miał problem z ubraniem spodni, nie mówiąc o zarzuceniu nogi na siodło. Początkowo nie było kolorowo, naderwałem tą całą siatkę co mi wszyli itd. Ale dalej próbowałem, próbowałem, no i mam. Można powiedzieć, że zanim zaczął się dobrze sezon już coś tam ujeżdżałem, po "kilku" latach, teraz właśnie wróciłem do motocrossu, zaliczyłem już poważniejszy upadek podczas łamania motocykla w powietrzu (wylądował na moich plecach), i też przygotowuje się do startu w redbull megawatt w Bełchatowie, co więcej chce ukończyć go na klasyfikowanej pozycji, więc sporo treningów przede mną w tym parę startów w enduro czy też w zawodach na torze mx Red_icon_wink. Na co dzień ujeżdżam sporta, więc pozycji nie ma komfortowej, i raczej jeżeli tylko pogoda pozwala to uderzam w jakąś dalszą trasę, najlepiej góry, swoją drogą ostatnio leciałem z Andrychowa na Żywiec i bardzo mi te "pagórki" się spodobały, miałem wrażenie jakbym wjeżdżał na górę i późnej z niej zjeżdżał, może tak było Red_icon_cheesygrin całkiem miłe zakręty! Ale wracając do tematu, tak jak na początku wspomniałem, już raczej się "wyleczyłem", dawno nie doskwierał mi ból związany z tym schorzeniem. Teraz przerzucając motocykl z boku na bok wchodząc w zakręty, czy jazda na jednym kole sprawiają mi tyle samo radochy co kiedyś Red_icon_wink więc próbuj, szukaj złotego środka, jeżeli będzie trzeba poddaj się leczeniu, myślę, że warto. Będziesz miał jakieś kwestie do poruszenia to wal śmiało Red_icon_smile
(2016-05-16, 04:13 PM)Intruder 1982 napisał(a): [ -> ]
(2016-01-03, 02:28 PM)Sorenek00 napisał(a): [ -> ]Rezonansu sie nie doczekałem bo musiałem sporo czekać, ponad pol roku, a była bardzo "widoczna, wyczuwalna" pachwinowa, prawostronna. Leczył mnie dr Marek Gomolinski w Gliwicach, jest to dobry znajomy rodziny, jak rownież doskonały specjalista, on mnie operował, wyciął mi 2kg tego czegoś. Z czego sie wzięła, prawdopodobnie sie gdzieś nadwyrezylen za młodu, wczesniej mnie bolało, ale jakos to olewałem az sie wzmogło. Nie pracuje cieżko fizycznie, czy cos po prostu przyszło. Jestem dosyć drobnej postawy, 175cm i 60kg wagi Red_icon_smile

Witam, czy ktoś tu jeszcze interesuje się tym tematem?Bo ja właśnie sekwestrowy, bez operacji i po dówch latach się przymierzyłem do intrudera lc 1500...ale ciężka sprawa z kręceniem kierownicą na postoju i manewrach....

Intruder jak to teraz u Ciebie wyglada z kregoslupem? Na jakim poziomie masz ten sekwester?
(2016-05-17, 08:38 AM)lopek napisał(a): [ -> ]
(2016-05-16, 04:13 PM)Intruder 1982 napisał(a): [ -> ]
(2016-01-03, 02:28 PM)Sorenek00 napisał(a): [ -> ]Rezonansu sie nie doczekałem bo musiałem sporo czekać, ponad pol roku, a była bardzo "widoczna, wyczuwalna" pachwinowa, prawostronna. Leczył mnie dr Marek Gomolinski w Gliwicach, jest to dobry znajomy rodziny, jak rownież doskonały specjalista, on mnie operował, wyciął mi 2kg tego czegoś. Z czego sie wzięła, prawdopodobnie sie gdzieś nadwyrezylen za młodu, wczesniej mnie bolało, ale jakos to olewałem az sie wzmogło. Nie pracuje cieżko fizycznie, czy cos po prostu przyszło. Jestem dosyć drobnej postawy, 175cm i 60kg wagi Red_icon_smile

Witam, czy ktoś tu jeszcze interesuje się tym tematem?Bo ja właśnie sekwestrowy, bez operacji i po dówch latach się przymierzyłem do intrudera lc 1500...ale ciężka sprawa z kręceniem kierownicą na postoju i manewrach....

Intruder jak to teraz u Ciebie wyglada z kregoslupem? Na jakim poziomie masz ten sekwester?
L5/S1 - ostry stan wystąpił w listopadzie 2014 więc półtora roku, rezonans z listopada 2015 roku wykazał prawie całkowite wchłonięcie. Obecnie pracuję, jeżdżę samochodem ale wszystko tzw.bardzo higienicznie. Jakieś bóle są zawsze, to już takie życie.Czasem przy złym ruchu pójdzie prąd i zakłuje, wtedy trzeba odleżeć.W pracy siędzę na piłce, jak często mogę ćwiczenia i ruch. Mnie załatwiła siłownia w dużej mierze. Pół roku na zwolenieniu byłem. Intruz wydaje się teraz ciężki jak diabli...ja mam 191 cm i ważę 95kg, dodatkowe trudności by z tym żyć w miarę ale mi się póki co udaje i neurochirurg (bardzo znany w okolicach Waw) sam powiedział, że operacja mi lepiej by nie zrobiła. Mogę się podzielić doświadczeniami jak kto potrzebuje bo wiem jaki to problem w fazie ostrej ale też potem.
Niestety i ja jestem w tej grupie. W wyniku wypadku samochodowego kręgosłup mi sie rozjechal, potem doszly kolejne urazy. Miałam "skrecony" kark, zrobilo się pięć przepuklin w ledzwiach czy w piersiowym, doszedl uraz barku i wrodzona wada. Chodze ciagle na jakies rehabilitacje. Czy nie jezdzic? Moj ortopeda, motocyklista, mowi zeby jezdzic. Na bark pomaga mi joga i cwiczenia. A na reszte.. Dretwieje mi stopa i dlon jak jezdze. A jak nie jezdze to ostatnio mi tak daje w palnik w okolicy nerek (jakby kregoslup z boku) ze juz mam dosc, musze isc do lekarza, moze przepukliny urosły :/ Boje sie czy nie trzeba np operacji a ja i tak mam je za czesto z innego powodu.. Poki co budze sie w nocy z bolu, w dzien juz tez momentami nie wyrabiam. 

Te bole na dziurach o ktorych piszecie.. Zawieche mam ma maxa miekka a i tak jest masakra. Jak sobie radzic? Nie wiem..chetnie poczytam..
Mi się ostatnio odnowił ból w odcinku krzyżowym i ciągle związany z prawą nogą. Jak ją podnosze wyprostowaną to zaczyna boleć. Ogólnie napieprza jak chodzę i przy zginaniu albo jak wstaje z krzesła to ciężko się wyprostować. A zaczęło mnie boleć myśle że po tym jak z kolegą rowerami sobie ćwiczyliśmy jazdę na kole. Na drugi dzień masakra. Po około tygodniu samo powoli wróciło do normy. Ale coś mam zjebane widocznie i jest czuły na takie różne fikołki. Mi lekarz ostatnio na izbie przyjeć powiedział że to zapalenie korzenia nerwowego ale chuj wie, może tak jak Balbina pisze jakaś przepuklina. Szprycowałem się środkami przeciwbólowymi jakoś chyba z 8 dziennie mi przepisał bo nie szło żyć. Tylko nie wiedziałem że po tych środkach są zaparcia. Już nie wiem co gorsze-nie dać rady siąść na kibel czy postawić "dwóje" hehe. Motocykl jest moją rehabilitacją. Widocznie trzeba gumować R1 a rowerkiem normalnie śmigać. Teraz zmieniam napęd najmocniejszy DID i czuję chcicę na jazdę bo już stoi tydzień z wiszącym jak szmata łańcuchem Red_icon_cheesygrin
Balbina, Kafel robiliscie rezonans kregoslupa?
Stron: 1 2