Yamaha R1 Forum PL

Pełna wersja: Jak bronić się przed utratą prawa jazdy na 3 miesiące.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Na wstępie tekst zawarty w poście pochodzi z forum "Street Racing Warsaw"
Link do oryginału

Hej,
Treść tego artykułu jest zgodna z tym co kilka dni temu usłyszałem od adwokata więc warto przeczytać i zapamiętać.


[Obrazek: 67728_zabierz-babci-prawo-jazdy.jpg]

Z tego artykułu dowiesz się, że mamy do czynienia z wyjątkowym bublem prawnym i:
Nowe uprawnienie zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące (ponad 700 przypadków w pierwszym tygodniu) może dokonać tylko Policjant i Inspektor ITD podczas kontroli na gorącym uczynku,
Prawo jazdy mogą stracić czasowo także tramwajarze za przepełnione wagoniki tramwajów,
[Obrazek: 250px-Tramwaj_warszawski.jpg]

Wbrew obiegowej opinii zatrzymanie prawka nie jest skuteczne w chwili zatrzymania i wciąż mamy uprawnienia, by dalej kierować pojazdem do chwili uprawomocnienia decyzji,
Decyzja o zatrzymaniu nie należy tylko do Policjanta i starosty, ale też musi wypowiedzieć się sąd,
Możemy nigdy nie utracić uprawnień kierowania pojazdem nawet jeśli decyzja o czasowym zatrzymaniu się uprawomocni,
Brak przy sobie blankietu prawa jazdy wyklucza możliwość zatrzymania go na 3 miesiące przez Policję.
[Obrazek: link_tf1OejwKB5pDKG0kgv6QmEMTL4KvjbTm,w300h223.jpg]
Policja sama nie umie stosować przepisów za których egzekwowanie tak się ochoczo zabrała, co grozi odpowiedzialnością karną funkcjonariuszy,
W przypadku zatrzymywania prawa jazdy na podstawie wideorejestratora w nieoznakowanym radiowozie zawsze je musi tracić nie jeden ale DWÓCH kierowców (sic!)
Warto znać swoje prawa i posiadać przy sobie odpowiednie formularze to nie taki diabeł straszny jak go malują.

Przepisy nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym o ile w wielu miejscach błędne i niekonstytucyjne są jednak obowiązujące. Warto przypomnieć że zarówno Policja jak i inne służby działają w Polsce na podstawie i w granicach prawa- znaczy to nie mniej nie więcej a tyle że muszą działać zgodnie z przepisami. Ogromnie zdziwiony jestem jak niekompetentnym organem jest Policja w Polsce, i jak niekompetentni potrafią być ludzie ukazujący się jako autorytety moralno-prawne, a wypowiadający się w powyższej kwestii. Dlatego też warto prześledzić całość procedury i ustawy dotyczącej zatrzymania praw jazdy za przekroczenie powyżej 50 km/h.

Warto zacząć od początku analizę kontrowersyjnych przepisów a zatem od art. 135

Art. 135.

Policjant:
Cytat:1a) zatrzyma prawo jazdy za pokwitowaniem w przypadku ujawnienia czynu polegającego na: a) kierowaniu pojazdem z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym lub

b) przewożeniu osób w liczbie przekraczającej liczbę miejsc określoną w dowodzie rejestracyjnym (pozwoleniu czasowym) lub wynikającą z konstrukcyjnego przeznaczenia pojazdu niepodlegającego rejestracji; przepis nie dotyczy przewozu osób autobusem w publicznym transporcie zbiorowym w gminnych, powiatowych i wojewódzkich przewozach pasażerskich w rozumieniu ustawy z dnia 16 grudnia 2010 r. o publicznym transporcie zbiorowym (Dz. U. z 2011 r. Nr 5, poz. 13, z późn. zm.37) ), o ile w pojeździe przewidziane są miejsca stojące;

Jak widzimy powyższy przepis składa się z kilku elementów – po pierwsze wskazany jest podmiot który zatrzymania może dokonać – policjant (w dalszych przepisach katalog jest poszerzony do Inspektorów GITD do czego wrócę).
Dalej należy spojrzeć, że zatrzyma za pokwitowaniem – a co jeśli nie mamy prawa jazdy przy sobie i nie może nam pokwitować dokumentu??

[Obrazek: 04467d8d8967d1a781314b81d7e17eb6.jpg]

No wówczas nie zatrzyma sprawa jest prosta. Kolejnym istotnym elementem jest to że może to zrobić w przypadku ujawnienia czynu – co to znaczy? Ano nie mniej nie więcej tyle, że może to zrobić tylko i wyłącznie osobiście. Nie można ujawnić czynu za pomocą fotoradaru – za pomocą fotoradaru można zebrać materiał dowodowy ale na pewno nie ujawnić w kontekście tej ustawy. Ważną przesłanką jest również ta stypizowana w punkcie a „na obszarze zabudowanym” – co to jest obszar zabudowany wie każdy kierowca – ale nie każdy wie, że poza obszarem zabudowanym nie można zabrać prawa jazdy w oparciu o ten przepis.

Ciekawostką jest wyłączenie od obowiązywania przepisu w lit. B przewozu osób autobusem w publicznym transporcie zbiorowym w gminnych, powiatowych i wojewódzkich przewozach pasażerskich w rozumieniu ustawy z dnia 16 grudnia 2010 r. o publicznym transporcie zbiorowym, o ile w pojeździe przewidziane są miejsca stojące. Jak widzimy ustawodawca użył stwierdzenia „AUTOBUSEM” i wszystko pozornie wygląda w porządku. Zabawnie zaczyna się robić przy komparycji tego przepisu z art. 139 ust.1 „Przepisy art. 135–137 stosuje się odpowiednio do pozwolenia na kierowanie tramwajem. „

Ups, chyba właśnie ustawodawca dał Policjantom bat na tramwajarzy którzy tak nagminnie łamią prawo przewożąc zbyt dużą liczbę ludzi zwłaszcza rano gdy wszyscy spieszymy się do pracy by zarobić na podatek z którego ustawodawca żyje.

Prawdą jest że pokwitowanie wydane przez policjanta uprawnia nas do poruszania się w ciągu 24h (72h jeśli jesteśmy cudzoziemcem) od zatrzymania – traktowane jest jak prawo jazdy w tym okresie i nie grozi nam mandat za brak dokumentu podczas kontroli. Natomiast nie prawdą jest że po tym okresie mamy zatrzymane uprawnienia. Wbrew obiegowej opinii szerzonej przez Pana Sokołowskiego – rzecznika Policji, nawet gdyby uznać za właściwą ścieżkę przyjętą przez policję (a właściwą nie jest o czym dalej) to Policja przekazuje zatrzymany dokument do właściwego starosty, który to starosta wydaje decyzję o wstrzymaniu uprawnień, zaś od tej decyzji służy nam odwołanie do SKO. Błąd policji i wszystkich polega na tym że dopóki decyzja starosty nie będzie prawomocna (czyli dopóki SKO jej nie zatwierdzi lub nie cofnie) nasze uprawnienia nie są wstrzymane – zatem jazda do tego czasu nie powoduje żadnych skutków poza mandatem – 50 zł za brak dokumentu w czasie kontroli.

Lecz nie ten błąd wykładni wzbudził moje największe zdziwienie. Szokiem jest że Policja sama nie potrafi stosować przepisów, które tak ochoczo zaczęła wykorzystywać już pierwszego dnia (w ciągu tygodnia od ich wejścia w życie zatrzymali na 3 miesiące prawo jazdy 700 osobom, z czego 150 to kierowcy zawodowi, mogący stracić pracę).

Zgodnie z art. 136. 1. Zatrzymane prawo jazdy, z wyjątkiem przypadku określonego w art. 135 ust. 1 pkt 1 lit. c, Policja przekazuje niezwłocznie, nie później niż w ciągu 7 dni, według właściwości, sądowi uprawnionemu do rozpoznania sprawy o wykroczenie, prokuratorowi lub staroście.

Tu ustawodawca pozostawił niedopowiedzenie i można było by uznać że Policja ma sobie wybrać komu dokument przekazuje. Ale…

Art. 137.
Cytat:Postanowienie o zatrzymaniu prawa jazdy, w przypadkach określonych w art. 135 ust. 1 pkt 1 lit. a oraz pkt 2, wydaje w terminie 14 dni od dnia otrzymania prawa jazdy:
1) prokurator – w toku postępowania przygotowawczego, a sąd – po przekazaniu sprawy do sądu;

2) w sprawie o wykroczenie – sąd właściwy do rozpoznania sprawy.

O wydaniu postanowienia o zatrzymaniu prawa jazdy zawiadamia się właściwego starostę.
Na postanowienie o zatrzymaniu prawa jazdy służy zażalenie.

Tu widać ewidentnie błąd ustawodawcy który zapomniał poszerzyć wspomnianego katalogu art.135 o ust.1 pkt.1a gdyż przepychał nowelizację bardzo szybko. Nie mniej wciąż funkcjonuje odesłanie do art. 135 ust.1 pkt.2 który mówi

„Policjant może zatrzymać prawo jazdy za pokwitowaniem w razie uzasadnionego podejrzenia, że kierowca popełnił przestępstwo lub wykroczenie, za które może być orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów.”

A skoro Policjant zatrzymał prawo jazdy za pokwitowaniem mając uzasadnione podejrzenie że kierowca popełnił wykroczenie – gdyż np. nie przyznał się i nie przyjął mandatu zatem nie został ukarany a w świetle przepisu art. 135 ust.1 pkt.1a lit.a należy mu odebrać prawo jazdy to per analogia następuje spełnienie przesłanki art. 135 ust.1 pkt.2 a zatem ma zastosowanie droga sądowa.

Co istotne należy zwrócić uwagę że przepis art. 135 ust. 1 pkt.1a nie został przypisany przez ustawodawcę do żadnego postępowania bezpośrednio – gdyż katalog przepisu 136 ust. 1 nie został poszerzony jako mający zastosowanie do art. 135 ust1 pkt. 1a. zatem pozornie wygląda to tak jak by funkcjonariusz odbierał prawo jazdy i nie mógł z nim kompletnie nic zrobić. Do przepisu tego nie ma kompletnie żadnych przepisów wykonawczych. Policjant nie ma uprawnienia, by przekazać nasze prawo jazdy staroście, a ten nie ma uprawnienia, by wydać nam decyzje o zatrzymaniu uprawnień gdyż nie jest przez ustawę wprost wskazany a musi działać przecież w oparciu o i w granicach prawa. Co więcej Policjant nie może w imieniu starosty odbierać nam uprawnienia gdyż nie jest przez starostę upoważniony do dokonywania czynności w jego imieniu. Aby ukrucić ów pat w którym Pan Policjant zostaje z naszym prawem jazdy w ręku i przywiezie je nam za 3 miesiące należy zastosować zbieg przepisu art. 137 ust. 1 pkt. 2 w zw. z art. 135 ust. 1 pkt. 2 o którym to zbiegu wspomniałem wcześniej – że w przypadku uzasadnionego podejrzenia wykroczenia drogowego Policjant ma obowiązek przekazać Sądowi. Należy również zauważyć że nie ma możliwości przekroczenia dopuszczalnej prędkości o 50 km/h nie popełniając jednocześnie wykroczenia zatem w tej sytuacji za każdym razem wypełnione zostają przesłanki stypizowane w art. 135 ust. 1 pkt2. Zaś droga Sądowa jest w tym przypadku koniecznością.

Zatem Policjant ma obowiązek przekazać prawo jazdy do Sądu Rejonowego właściwego dla miejsca zdarzenia, który to Sąd w terminie 14 dni zobowiązany jest wydać postanowienie w przedmiocie zatrzymania prawa jazdy. Od postanowienia takiego służy zażalenie (zasadne gdy pomiar nie jest wiarygodny bo Iskra, bo laser UltraLyte, bo wideorejestrator w nieoznakowanym samochodzie). Dopiero prawomocne postanowienie jest podstawą do zawiadomienia starosty o zatrzymaniu prawa jazdy na podstawie którego starosta winien wydać decyzje administracyjną od której służy odwołanie do SKO.

Zatem biorąc pod uwagę że policjant ma 7 dni na przekazanie do Sądu naszego prawa jazdy, Sąd ma 14 dni na wydanie postanowienia o zatrzymaniu, my mamy 7 dni na zażalenie od momentu odbioru przesyłki z postanowieniem, i gdy zażalimy Sąd będzie w niejasnym terminie to weryfikował (nie ma określonego terminu – ale załóżmy że zrobi to szybko w 7 dni) i gdy nasze zażalenie nie przyniesie skutku dopiero starosta powiadomiony przez Sąd może wydać decyzję (też nie wiemy kiedy to zrobi też załóżmy że w 7 dni) – wówczas możemy się w ciągu 14 dni od doręczenia odwołać od decyzji. Następuje rozpoznanie sprawy przez SKO (i tu także termin jest nie znany – też należy założyć minimum 7 dni). Po rozpoznaniu jeśli się nam nie powiodło decyzja staje się prawomocna i mamy zawieszone uprawnienia z datą wsteczną tj. z dniem wykroczenia na 3 miesiące. Ale ale do tego czasu cały czas mogliśmy poruszać się pojazdem narażając się jedynie na mandat 50 zł bez punktów karnych za brak dokumentu w czasie kontroli bo nasze uprawnienie nie było zawieszone. Zatem ile trwała droga odwoławcza? Minimum 63 dni nie licząc czasu przesyłania korespondencji pomiędzy urzędami Sądem policją i nami – z tego co mi wiadomo 3 miesiące mają około 90 dni – zatem okazuje się że nawet że przy nieskutecznej drodze odwoławczej możemy poruszać się pojazdem przez minimum 2/3 „kary” – prawda jest też taka że zarówno w przypadku SKO Sądu i Starosty terminy mogą ulec wydłużeniu a zatem poruszanie się będzie możliwe przez cały czas.

Teraz widzicie dlaczego Policja jest niekompetentna? A może właśnie jest kompetentna wprowadzając was w błąd, starając się pominąć ścieżkę sądową by skrócić czas „bezwładności” przepisów. Okazuje się że ta tak dotkliwa kara nie jest aż tak dotkliwa gdyż przy niedrożności urzędów i Sądów w Polsce 3 miesiące mogą upłynąć przed uprawomocnieniem się decyzji i wówczas przez cały okres możemy poruszać się jedynie pod rygorem 50 zł mandatu za brak dokumentu – a już na pewno w tym okresie nie można nam wydłużyć kary do 6 miesięcy.

Wracając jeszcze do początku poza Policją stosowne uprawnienie do odbierania praw jazdy ustawa nadała tylko i wyłącznie Inspektorom GITD na mocy art. 139 4. W przypadku kontroli, o której mowa w art. 129a ust. 1, uprawnienia i obowiązki policjantów określone w art. 135 ust. 1 i art. 136 ust. 1 wykonują w stosunku do kierujących pojazdami również inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego.

Zatem twierdzenia jakoby możliwe było odbieranie praw jazdy przez Straże Gminne/Miejskie i na podstawie urządzeń fotoradarowych jest zupełnie błędne i bez podstawy prawnej.

Wymóg „zatrzymania za pokwitowaniem” przesądza natomiast, że zgodnie z prawem zatrzymać prawo jazdy na 3 miesiące może policjant tylko podczas kontroli na gorącym uczynku i gdy kierowca posiada blankiet prawa jazdy przy sobie. Brak blankietu wyklucza bowiem zatrzymanie i pokwitowanie. SuperGliniarze Sokołowski i Kąkolewski są więc niedouczeni albo kłamią publicznie w mediach, że w przypadku braku blankietu prawa jazdy przy sobie Policjant wprowadzi zatrzymanie do systemu, przekaże dane do starosty a starosta zwróci się do kierowcy o oddanie blankietu.

NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI na gruncie nowego przepisu. TO NIE JEST BOWIEM ZATRZYMANIE ZA PUNKTY KTÓRE SIĘ WCZEŚNIEJ UPRAWOMOCNIŁY W POSTĘPOWANIU MANDATOWYM LUB NA MOCY ORZECZEŃ SĄDOWYCH !!!

Policjant nie ma prawa wprowadzić do systemu zatrzymania, które nie nastąpiło, bo w ten sposób z miejsca popełniałby przestępstwa przekroczenia uprawnień (art. 231 kk) oraz poświadczenia nieprawdy przez funkcjonariusza państwowego (art. 271 kk) i wrobienia w wykroczenie (art. 235 kk) a my w takim przypadku, jako praworządni obywatele zgodnie z art. 304 kpk powinniśmy natychmiast zawiadomić prokuraturę o podejrzeniu popełnienia tych przestępstw przez nadgorliwego, niedouczonego lub złośliwego Policjanta. Przy tym możemy to zrobić od razu po takim bezprawnym zakończeniu kontroli, a także wtedy gdy np. podczas następnej kontroli się okaże, że taki bezprawny zapis został wprowadzony, albo gdy powie nam o tym kolejny nadgorliwy kretyn występujący o „oddanie blankietu” z upoważnienia starosty, czy sam starosta. W tym przypadku przestępstwo nadużycia władzy (art. 231 kk) popełniałby także starosta.

Słowem zasada, że „funkcjonariusz publiczny działa na podstawie i w granicach prawa” oraz treść przepisu o zatrzymaniu czasowym prawa jazdy na 3 miesiące przesądzają, że nie można nam zatrzymać prawa jazdy na 3 miesiące gdy nie mamy blankietu, bo np. bardzo szanujemy swoje prawo jazdy (wszak ważny druk urzędowy ze zdjęciem i naszymi danymi) i z powodu obawy przed złodziejami (a kradzieże kieszonkowców są nagminne)wolimy je trzymać w domu narażając się na mandat 50 zł. bez punktów niż je wozić ze sobą. Policjant będzie mógł nas wtedy tylko ukarać tym wspomnianym mandatem 50 zł. którego nie mamy podstaw nie przyjmować (bo faktem jest, że blankietu przy sobie nie mamy) oraz mandatem za przekroczenie prędkości (plus punkty karne) którego nie musimy i nie powinniśmy przyjmować jeśli kwestionujemy prawidłowość pomiaru (bo Iskra, bo laser UltraLyte, bo wideorejestrator, bo pomiar dokonywany na łuku, bo jechało wiele pojazdów, bo linie wysokiego napięcia, barierki i zjawiska fizyczne podwójnego odbicia etc..).

Tu trochę o nielegalnych Iskrach i Laserach:
http://anuluj-mandat.pl/blog/post/wyroki...ch-radarow

Natomiast jeśli nawet Policjant zatrzyma nam blankiet prawa jazdy i wyda pokwitowanie, to możemy na tym blankiecie jeździć swobodnie, bez ryzyka zarzutu recydywy, ryzykując co najwyżej kolejnym mandatem za 50 zł bez punktów za brak blankietu, bo póki będzie trwała procedura karno-sądowo-administracyjna i cały proces odwoławczy nie będzie istniała prawomocna decyzja starosty pozbawiająca nas na te 3 miesiące uprawnień. A bez prawomocnej decyzji uprawnienia wciąż przecież będziemy mieli, choć nie będziemy mieli blankietu. Mało tego, może się zdarzyć, że decyzja uprawomocni się po 3 miesiącach od chwili ujawnienia czynu, co będzie oznaczało, że okres zatrzymania prawa jazdy właśnie minął i my ten okres zgodnie z prawem (które nie działa wstecz) przejeździliśmy względnie bezpieczni, bo z uprawnieniami choć bez blankietu.

Inne podejście oznaczałoby, że oto ustawodawca wprowadził przepis, który pomijając wszelkie procedury administracyjne i wykroczeniowe nagle uczynił Policjanta jednoosobowym organem orzekającym natychmiast jednoinstancyjnie i w sposób prawomocny o zatrzymaniu prawa jazdy na 3 miesiące bez względu na okoliczności, bez żadnego odwołania i kontroli sądowej. Co czyniłoby funkcjonariusza policji nad-organem w stylu Gestapo w III Rzeszy, który mógłby dowolnie fabrykować dowody albo nawet mierzyć prędkość na oko bez urządzeń pomiarowych, bo przecież nie podlegałby kontroli – co byłoby wszak rażącym złamaniem konstytucyjnego prawa do sądu, przysługującego każdemu Polskiemu Obywatelowi:

Art. 77 ust. 2 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej stanowi:

Ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności lub praw

Przy tym Policjant nie może udawać sądu bo:

Art. 45 ust. Konstytucji RP:

Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.

Funkcjonariusz Policji czy ITD z pewnością ani nie jest sądem, bo ich działanie regulują przepisy szczególne Konstytucji RP oraz ustaw, a z pewnością też nie jest właściwy, niezależny, niezawisły czy bezstronny, by uzurpować sobie prawa do wydawania orzeczeń ostatecznych o pozbawianiu nas uprawnień (nawet tylko czasowo) do kierowania pojazdami.

Można więc po takim zatrzymaniu jeździć dalej, nie obawiając się eskalacji i jakichś strasznych konsekwencji do czasu uprawomocnienia decyzji starosty, od której możemy się odwoływać do SKO, a która może być wydana dopiero na podstawie prawomocnego postanowienia sądu karnego.

Śmiesznie się natomiast robi, gdy policjant nie dopełni obowiązku i nie przekaże sprawy zatrzymania do sądu ale bezpośrednio do starosty, w ten sposób bowiem mamy możliwość nie tylko zaskarżenia takiej decyzji jako wydanej bez podstawy prawnej, co doprowadzi do kitraszenia się sprawy i cofnięcia jej w konsekwencji do sądu (cała droga od początku co jest nam na rękę) ale też musimy zawiadomić prokuratora o podejrzeniu popełnienia przez funkcjonariusza policji przestępstwa niedopełnienia obowiązku na naszą szkodę (art. 231 kk).

Natomiast jeszcze śmieszniej będzie, jeśli Policjant spróbuje nam zatrzymać lub zatrzyma nam prawo jazdy w oparciu o wskazania wideorejestratora w nieoznakowanym samochodzie policyjnym. Otóż jedyne co jest pewne odnośnie wideorejestratora to to, że mierzy on prędkość samochodu policyjnego. Jeżeli więc ten samochód nie jechał za nami „na bombach” jako pojazd uprzywilejowany na interwencji, to policjant nim kierujący nie był wyłączony z obowiązywania tych samych przepisów drogowych za które sam chce nas karać, a przepis ten (art. 35) jest jednoznaczny i nie zawiera żadnych wyjątków (przypomnijmy tresć):

Cytat:„Policjant zatrzyma prawo jazdy za pokwitowaniem w przypadku ujawnienia czynu polegającego na kierowaniu pojazdem z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym”

W konsekwencji takiej „akcji” pojazdu nieoznakowanego z wideorejstratorem kolega Policjanta-Kierowcy siedzący obok, czyli Policjant-Pasażer ma ustawowy obowiązek natychmiast zatrzymać swojemu koledze z patrolu prawo jazdy za przekroczenie o 50 km/h w terenie zabudowanym, na co dowodem będzie wskazanie tego samego wieorejestratora na podstawie którego nas będą chcieli ukarać, z tym że w stosunku do nas to wskazanie będzie wątpliwe a w stosunku do nich wiarygodne. I trzeba jasno powiedzieć POLICJANT NIE MA TU INNEGO WYJŚCIA musi Policjantowi-Kierowcy zatrzymać na 3 miesiące, potem przekazać do sądu etc.. i jeśli tego nie zrobi popełni przy świadku (przy nas) przestępstwo niedopełnienia obowiązków służbowych (art. 231 kk) zagrożone kara do 3 lat pozbawienia wolności a być może także inne przestępstwa (o czym MY jako porządni obywatele powinniśmy zawiadomić od razu po zdarzeniu organy ścigania.

Wiecej o wideorejestratorach policyjnych tutaj: http://anuluj-mandat.pl/blog/post/nie-bo...-pojazdach

Zaznaczamy przy tym, że żadne stany wyższej konieczności nie mogą przy tym przepisie mieć zastosowania w momencie zatrzymania blankietu prawa jazdy, bo przepis nie przewiduje wyłączeń dających swobodę oceny funkcjonariuszowi, co najwyżej może taki kontratyp (jak i wiele innych) zostać uznany przez sąd - ale Policjant MUSI koledze zatrzymać i MUSI do sądu przekazać jeśli sam nie chce odpowiadać karnie.

Do przygotowania takiego zawiadomienia możesz wykorzystać ten wzór: http://anuluj-mandat.pl/blog/post/zloz-z...straznikow

By móc natomiast się bronić skutecznie przed uprawomocnieniem decyzji o zatrzymaniu prawa jazdy oraz przed bezprawnym wpisywaniu do rejestru zatrzymania prawa jazdy które nie nastąpiło (wobec braku blankietu) powinniśmy być uzbrojeni w ten oto formularz kontrolny przebiegu kontroli:
http://anuluj-mandat.pl/blog/post/skontr...o-pobrania

Rzecz jasna każdy prywatny wideorejestrator samochodowy, nagranie filmu lub tylko dźwięku przez komórkę oraz zeznania innych świadków mogą być nam dodatkowo pomocne.

Prawo jest jednakie dla wszystkich, nawet dla funkcjonariuszy i jak widać nie taki bubel prawny straszny jak go malują

AW i TP z Anuluj-Mandat.pl

Źródła:
http://anuluj-mandat.pl/blog/post/jak-si...3-miesiace
http://streetracing.waw.pl

ps. tekstu jest jeszcze więcej w innym formacie na stronie Anuluj-mandat.pl więc jak ktoś chce poczytać śmiało można klikać w link w źródle
Świetny artykuł, cały przeczytałem i odetchnalem z ulga ! Red_icon_smile
he bart mozesz streścić w jednym zdaniu?
Że nie ma co srac po majtach po 1 opcja pierwsza nie wozić ze sobą prawka to nie zabiorą bo nie mają takiego prawa bez blankietu a opcja 2 jak zabiorą to się odwoływać od tego i przez czas odwoływania około 2-3 miesiące możesz jeździć bez prawka bo twoje zabranie prawka nie jest prawomocne i jedynie grozi ci za to 50zl mandatu za brak prawka i to tyle Red_icon_smile
Po przeczytaniu
"Z tego artykułu dowiesz się, że mamy do czynienia z wyjątkowym bublem prawnym i:
Nowe uprawnienie zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące (ponad 700 przypadków w pierwszym tygodniu) może dokonać tylko Policjant i Inspektor ITD podczas kontroli na gorącym uczynku,
Prawo jazdy mogą stracić czasowo także tramwajarze za przepełnione wagoniki tramwajów,

Wbrew obiegowej opinii zatrzymanie prawka nie jest skuteczne w chwili zatrzymania i wciąż mamy uprawnienia, by dalej kierować pojazdem do chwili uprawomocnienia decyzji,
Decyzja o zatrzymaniu nie należy tylko do Policjanta i starosty, ale też musi wypowiedzieć się sąd,"

odechciało mi się czytać dalej.

Bo ewidentnie osoba pisząca tą treść nie ma pojęcia o czym pisze!.
Nowy przepis dotyczący zabierania prawa jazdy na 3 miesiące nie podlega decyzji Sądu.

Sąd decyduję czy zabrać prawo jazdy w przypadkach rażącego wykroczenia drogowego np. duże przekroczenie prędkości i wyprzedzanie na ciągłej poza obszarem zabudowanym. Wtedy dostajesz mandat i policjant jeśli uzna to za bardzo nie bezpieczne zabiera dokument za pokwitowaniem i sprawa jest kierowana do Sądu. (było o tym głośno w zeszłym roku jak to policja za duperele zabierała p.j. a Sąd później oddawał).

Nowe przepisy nie podlegają takiej procedurze.
To już chuj wiem w takim razie. Pojebany kraj.
piteer83 to przeczytaj dalej i nie wprowadzaj zamętu... Jest akapit o tym co napisałeś.

Czytać się nie chce, ale już bezsensownego posta napisać się chce Red_icon_tongue powinien być ban za takie rzeczy- "nie chce mi się czytać, ale się wypowiem" (żart)

Nie mówię, że w tym tekście jest prawda ostateczna na temat tej ustawy, ale jest to jakaś interpretacja poparta dowodami.
leń "tl ; dr", co zrobisz..
Zamęt to robią osoby publikujące/zakładające takie tematy i wprowadzające ludzi w błąd.

Griosek napisałem, że odechciało mi się czytać ale to, że mi się odechciało nie znaczy, że nie przeczytałem.(mogłem inaczej sformułować to stwierdzenie w swoim poście), ale w całej wypowiedzi widzę tylko interpretację jakiejś osoby, która od samego początku myli dwie różne sprawy to jakie mogą być interpretacje jak łączy je w jedno?

Ale jak ktoś chce w to wierzyć, że wystarczy nie pokazać p.j. przy kontroli i to go uchroni od zakazu prowadzenia pojazdu na 3 miesiące to proszę bardzo.
"Sprawdziliśmy. Zgodnie z nowym prawem kierowca również może się odwołać od decyzji policji. – Ponieważ jednak to starosta decyduje administracyjnie o zatrzymaniu uprawnień, takie odwołanie można złożyć w samorządowym kolegium odwoławczym – tłumaczy Małgorzata Woźniak, rzecznik prasowy MSW. – Jeśli decyzja SKO nie będzie oceniona przez kierowcę jako właściwa, może się dalej od niej odwołać, tym razem do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – dodaje.

Jednak próbując udowodnić swoje racje przez SKO czy WSA nie będziemy mogli kierować samochodem. – Od dnia popełnienia wykroczenia i zatrzymania przez policję uprawnienia kierowcy będą zawieszone – potwierdza Woźniak."
Brawo bart tego właśnie szukałem bo słyszałem wywiad jakiś czas temu a teraz nie mogłem znaleźć tekstu, który mógłbym zacytować.
Pytanie tylko co w razie jeśli ie będę miał prawka przy sobie, co wtedy ...
uprawnienia cofnięte na 3 miesiące a ze starostwa dostaniesz pismo by zwrócić dokument
Taka osoba raczej nie może się inaczej wypowiedzieć na ten temat Red_icon_wink. Nie jest to niezależna osoba, tylko mówi to co jej kazali.
Bardzo możliwe, że masz rację, aczkolwiek jak czytam tą ustawę to interpretacja w tym artykule jest bardzo podobna do mojej Red_icon_wink...
Chuj wie, będę miał okazję pogadać ze znajomym z drogówki to go podpytam jak to jest, może coś innego się dowiem.
ja tylko jeszcze raz dodam, że to co zamieściłem zostało zredagowane przez Street Racing Warsaw, oryginalny tekst jest z tego portalu http://anuluj-mandat.pl
jeśli ktoś ma wątpliwości przecież można napisać do tego portalu, jeśli jest tam błąd to na pewno go sprostują odpowiednio i dadzą informację nie tylko nam ale i innym czytającym to
SuperRed_icon_smile to teraz trzeba znaleźć odważnego niech sprawdzi jak to wszystko działa z tym odwoływaniem i ile czasu po zatrzymaniu faktycznie można latać bez prawka Red_icon_smile
Portal Anuluj-mandat.pl już wiele razy wprowadzał ludzi w błąd odnośnie nie przyjmowania mandatów itp... Oni zarabiają na pisaniu odwołań zgodnie z ta swoją interpretacją przepisów, a później ludzie przegrywaja sprawy i płaca więcej niż powinni. Może nie zawsze, ale najczęściej, wiadomo kasa się liczy.
pisałem już o tym ale się powtórzę ,prawo jazdy jako dokument widnieje w bazie danych ,jeśli nas zatrzyma milicja a my nie będziemy mieć prawka ,dokumentu w postaci fizycznej przy sobie ,TO NIC NIE ZMIENIA ,milicjant sprawdzi w bazie danych czy je w ogóle mamy ,jeśli tak to zaznacza w systemie ,że cofa uprawnienia i po wszystkim ,my natomiast musimy dostarczyć prawko sami, żeby był śmieszniej ,kara nalicza się od momentu kiedy je dostarczymy ,więc generalnie milicji to wisi i powiewa nasz brak dokumentów ,rozmawiałem z milicjantem dość długo o tej kwestii
najlepsza opcja śmigać 50km/h,choć sam zappppp po150km/h
ale śmigam ostatnio z dzieckiem czyli przepisowo
Stron: 1 2