2014-07-03, 12:07 PM
Obiecany tutek
Nie będę opisywał całego demontażu lamp, bo chyba gdzieś tu już widziałem taki opis.
Z góry uprzedzam, że trzeba będzie lampy rozkleić i rozebrać na części pierwsze. Po ponownym montażu konieczne będzie ustawienie wysokości świecenia świateł.
Poziom trudności prac oceniam na łatwy dla ogarniętego faceta - zakładam, że tu sami tacy
Co do samych ringów wybrałem te z LED-ami SMD, bo świecą na całej powierzchni ringów i są dobrze widoczne w świetle dziennym.
Trzeba jednak obchodzić się delikatnie, nie naprężać ich mocno, zginać czy ściskać, łatwo je uszkodzić. Wciąż będą świecić, ale z "martwymi" 3-ledowymi fragmentami.
Oto ringi, które ja zamówiłem z ebaya: 2x 70mm za £15.99 i 2x 90mm za £16.99.
Rada: sprawdzić czy świecą i kontrolować je po każdej pracy, którą z nimi wykonamy, żeby w razie czego w porę wymienić uszkodzony ring.
Gdy mamy lampy na wierzchu trzeba je dobrze podgrzać dookoła w miejscu gdzie klosz łączy się z obudową lampy, na tyle, żeby czarny klej stał się miękki.
Najlepiej poprosić kogoś, żeby trzymał suszarkę bądź opalarkę kierując strumień ciepłego powietrza na lampę, a mu obracamy nią dookoła jednocześnie starając się oddzielić klosz od obudowy, pamiętając o odginaniu plastikowych zatrzasków. Nie trzeba się obawiać o to, że pękną, plastik pod wpływem ciepła bedzie dosc elastyczny.
Cała operacja zajęła mi mniej niż 2 minuty na jedną lampę. Używałem opalarki na najmniejszym stopniu grzania z płaską, szeroką końcówką.
Rozkrecamy lampy na części pierwsze i przystępujemy do pracy.
Sposób przymocowania ringów każdy moze wybrac sam.
Ja nie chciałem kleić, żeby w razie czego można było je usunąć, a po użyciu słabego kleju jest ryzyko, że się odkleją przy wstrząsach.
Przywiązałem je cienkim drucikiem, nie rzuca się w oczy dopóki ktoś uważnie się nie przyjży.
Żeby nie porysować odbłyśnika najpierw wyciąłem szablon z papieru o średnicy 70mm i otworem w środku wielkości otworu na żarówkę.
Na szablonie wymierzylem miejsca, w których ring będzie przymocowany.
Rada: dla ułatwienia mozna posłużyć się niewielkimi kropkami rozmieszczonymi w równych odstępach na tylnej powierzchni ringów. Na małych wyszła mi co 5 kropka na dużych co 7.
Zaznaczyłem na odbłyśnikach kropkami miejsca, w których następnie wywierciłem po dwa 1mm otwory, jeden po zewnętrznej ringu, drugi po wewnętrznej + dwa otwory 1.5mm na przewody zasilające ringi.
Potem podkleilem ring kawałkami dwustronnie klejonej gąbki do mocowania akcesoriów.
Rada: lepiej je przykleić na odbłyśniku miedzy otworami, ring łatwiej jest wtedy wycentrować.
Pozostało tylko przewlec druciki przez dziurki i skręcić (nie za mocno, żeby nie uszkodzić ringów) z drugiej strony odbłyśnika.
Z większymi ringami sprawa jest prostsza.
W pierścieniu trzymającym soczewkę podobnie wiercimy po dwie dziurki 1mm i dwie 1.5mm na przewody, nakładamy ring i mocujemy go drucikami.
Po sprawdzeniu ringów czy świecą skręcamy części lampy do kupy przy okazji robiąc porządek z przewodami, tak żeby nie wisiały luźno, nie przecierały się i nie halasowaly.
Ja podwiązywałem je gdzie tylko się dało, jeśli trzeba było wierciłem dodatkowe otwory 1mm.
Sprawdzamy ringi czy świecą i jesli wszystko jest ok możemy wkładać środek do obudowy.
Zanim jednak to zrobimy musimy wywiercić jeszcze jeden otwór w okolicy postojówki, to z jej zasilania ringi będą zasilane, czyli będą się świecić razem ze światłami parkowania.
Montujemy wszystko we wnętrzu obudowy i przeprowadzamy przewód przez wywiercony otwór
Następnie zaklejamy otwór, żeby uszczelnić lampę. Użyłem pistoletu z klejem na gorąco.
Wystający przewód zrobiłem trochę dłuższy od kabla do postojówki i przeciągnąłem przez jego koszulkę żeby były razem.
Nie podłączałem go do tego kabla, zrobię oddzielną wtyczkę, żeby w razie uszkodzenia któregoś z ringów móc je odłączyć od zasilania
Ostatnie sprawdzenie ringów przed przyklejeniem kloszy
i można składać.
Najpierw podgrzalem krawędzie klosza, zeby klej zmiękł, potem mocniej krawędzie obudowy, przyłożyłem klosz bez dociekania, następnie podgrzalem jeszcze bardziej miejsce styku dookoła lampy i wtedy mocno docisnąłem klosz, przy okazji zwracając uwage na to zeby zatrzaski dobrze trzymały. Jeśli któryś zbyt mocno odstaje, trzeba go bardziej podgrzać, docisnąć i przytrzymać.
Gotowe
Zdjecia na motorze po pracy
Nie będę opisywał całego demontażu lamp, bo chyba gdzieś tu już widziałem taki opis.
Z góry uprzedzam, że trzeba będzie lampy rozkleić i rozebrać na części pierwsze. Po ponownym montażu konieczne będzie ustawienie wysokości świecenia świateł.
Poziom trudności prac oceniam na łatwy dla ogarniętego faceta - zakładam, że tu sami tacy
Co do samych ringów wybrałem te z LED-ami SMD, bo świecą na całej powierzchni ringów i są dobrze widoczne w świetle dziennym.
Trzeba jednak obchodzić się delikatnie, nie naprężać ich mocno, zginać czy ściskać, łatwo je uszkodzić. Wciąż będą świecić, ale z "martwymi" 3-ledowymi fragmentami.
Oto ringi, które ja zamówiłem z ebaya: 2x 70mm za £15.99 i 2x 90mm za £16.99.
Rada: sprawdzić czy świecą i kontrolować je po każdej pracy, którą z nimi wykonamy, żeby w razie czego w porę wymienić uszkodzony ring.
Gdy mamy lampy na wierzchu trzeba je dobrze podgrzać dookoła w miejscu gdzie klosz łączy się z obudową lampy, na tyle, żeby czarny klej stał się miękki.
Najlepiej poprosić kogoś, żeby trzymał suszarkę bądź opalarkę kierując strumień ciepłego powietrza na lampę, a mu obracamy nią dookoła jednocześnie starając się oddzielić klosz od obudowy, pamiętając o odginaniu plastikowych zatrzasków. Nie trzeba się obawiać o to, że pękną, plastik pod wpływem ciepła bedzie dosc elastyczny.
Cała operacja zajęła mi mniej niż 2 minuty na jedną lampę. Używałem opalarki na najmniejszym stopniu grzania z płaską, szeroką końcówką.
Rozkrecamy lampy na części pierwsze i przystępujemy do pracy.
Sposób przymocowania ringów każdy moze wybrac sam.
Ja nie chciałem kleić, żeby w razie czego można było je usunąć, a po użyciu słabego kleju jest ryzyko, że się odkleją przy wstrząsach.
Przywiązałem je cienkim drucikiem, nie rzuca się w oczy dopóki ktoś uważnie się nie przyjży.
Żeby nie porysować odbłyśnika najpierw wyciąłem szablon z papieru o średnicy 70mm i otworem w środku wielkości otworu na żarówkę.
Na szablonie wymierzylem miejsca, w których ring będzie przymocowany.
Rada: dla ułatwienia mozna posłużyć się niewielkimi kropkami rozmieszczonymi w równych odstępach na tylnej powierzchni ringów. Na małych wyszła mi co 5 kropka na dużych co 7.
Zaznaczyłem na odbłyśnikach kropkami miejsca, w których następnie wywierciłem po dwa 1mm otwory, jeden po zewnętrznej ringu, drugi po wewnętrznej + dwa otwory 1.5mm na przewody zasilające ringi.
Potem podkleilem ring kawałkami dwustronnie klejonej gąbki do mocowania akcesoriów.
Rada: lepiej je przykleić na odbłyśniku miedzy otworami, ring łatwiej jest wtedy wycentrować.
Pozostało tylko przewlec druciki przez dziurki i skręcić (nie za mocno, żeby nie uszkodzić ringów) z drugiej strony odbłyśnika.
Z większymi ringami sprawa jest prostsza.
W pierścieniu trzymającym soczewkę podobnie wiercimy po dwie dziurki 1mm i dwie 1.5mm na przewody, nakładamy ring i mocujemy go drucikami.
Po sprawdzeniu ringów czy świecą skręcamy części lampy do kupy przy okazji robiąc porządek z przewodami, tak żeby nie wisiały luźno, nie przecierały się i nie halasowaly.
Ja podwiązywałem je gdzie tylko się dało, jeśli trzeba było wierciłem dodatkowe otwory 1mm.
Sprawdzamy ringi czy świecą i jesli wszystko jest ok możemy wkładać środek do obudowy.
Zanim jednak to zrobimy musimy wywiercić jeszcze jeden otwór w okolicy postojówki, to z jej zasilania ringi będą zasilane, czyli będą się świecić razem ze światłami parkowania.
Montujemy wszystko we wnętrzu obudowy i przeprowadzamy przewód przez wywiercony otwór
Następnie zaklejamy otwór, żeby uszczelnić lampę. Użyłem pistoletu z klejem na gorąco.
Wystający przewód zrobiłem trochę dłuższy od kabla do postojówki i przeciągnąłem przez jego koszulkę żeby były razem.
Nie podłączałem go do tego kabla, zrobię oddzielną wtyczkę, żeby w razie uszkodzenia któregoś z ringów móc je odłączyć od zasilania
Ostatnie sprawdzenie ringów przed przyklejeniem kloszy
i można składać.
Najpierw podgrzalem krawędzie klosza, zeby klej zmiękł, potem mocniej krawędzie obudowy, przyłożyłem klosz bez dociekania, następnie podgrzalem jeszcze bardziej miejsce styku dookoła lampy i wtedy mocno docisnąłem klosz, przy okazji zwracając uwage na to zeby zatrzaski dobrze trzymały. Jeśli któryś zbyt mocno odstaje, trzeba go bardziej podgrzać, docisnąć i przytrzymać.
Gotowe
Zdjecia na motorze po pracy