Panowie mam pytanie... jezdzil ktos z was po nie oddanych do uzytku odcinkach autostrady/drogi expresowej? jak to sie ma do policji?itp itd?jakies konsekwencje za to sa? bo jutro mam zamiar sie wybrac
No to oczywiste, ze to miejsce niedostepne dla ruchu pojazdow cywilnych czyli dostepne tylko dla pracownikow ktorzy zajmuja sie budowa tej drogi
Na wniosek szefa robot moze byc np wezwana policja i mandat.
na pewno jest znak zakazu
jak u nas budowali obwodnice i wpadła psiarnia to skończyło sie na pouczeniu
ale lepiej samemu nie jeździć bo nie daj Boże gleba ,to nie ma nikogo do pomocy
policja nic do tego nie ma- jedynie może interweniować na prośbę służby odpowiedzialnej za owy teren
To są dobre odcinki do jazdy, dobrym przykładem są Kraków i Wawa - miejscówki długi czas dostępne i znane. Byłem tam osobiście kilka razy przejeżdżając przez zakaz obok budowlańców - zero reakcji.
Policja która wjeżdżała na teren zazwyczaj wjeżdżała do czegoś innego (do chlejących np.)
Zapewne zależy od miejsca i ludzi. Trafisz na Ciśnieniowca to zaraz będzie bigos ale nidy nie ma tak żeby nie próbować się dogadać.
Bylismy z chlopakami za lubliniem na S17 i ochrona nas wyjebała
Mandat 500zł za wjazd na teren budowy
. A przy wjezdzie stoi na 100% znak zakaz wjazdu i pod spodem teren budowy
Oj już nie róbta padaki - zależy gdzie, kiedy, jacy ludzie. Nie można tak jednoznacznie stwierdzić.
Każdy jak wjeżdża to liczy się z tym, że łamie prawo, więc mogą być z tego tytułu konsekwencje ale nie zawsze od razu trzeba się liczyć z mandatem