Yamaha R1 Forum PL

Pełna wersja: wypadek, odszkodowanie i jak to wszystko wyglada od strony prawnej
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Witam,
jakiś czasem temu miałem małą stłuczkę. Jechałem swoją R1 po mieście wyjątkowo przepisowo, bo ok. 50-60km/h, a z naprzeciwka jechała młoda Pani Renault Megane.. Jednak ku mojemu pechowi nagle skręciła w lewo, ścinając przy tym zakręt oraz nawet nie zatrzymując się, przez co byłem zaledwie 1-2m od jej maski. Dojechałem jej do silnika, po czym przeleciałem kawałek dalej na chodnik. Wszystko zdarzyło się 6'tego lipca. Moje pytania są następujące:
-po jakim czasie od wypadku odbywa się sprawa sądowa prawnie stwierdzająca winę?
-czy po takiej sprawie będę mógł już coś grzebać się przy R1?
-kiedy uzyskam odszkodowanie za motocykl?
-i co najważniejsze na jaką kwotę można liczyć, biorąc po uwagę, że to rocznik 2002? (gość z ubezpieczenia orzekł całkowitą szkodę)

Pozdrawiam i czekam na jakieś ciekawe info Red_icon_smile
siema świeżak Red_icon_wink. Przywitaj sie w powitalni to po pierwsze.

była policja? pisała jakieś oświadczenie? Jeżeli była policja i stwierdziła jej wine to raczej bez spraw sie obejdzie, tak samo z oświadczeniem- wtedy ubezpieczyciel sprawczyni musi sie z nia skontaktować, potwierdzić twoją gadke itp.

jeżeli jest szkoda całkowita to możesz liczyc na 50- 60% wartości rynkowej, chociaz znam przypadki co dalo sie więcej. Ja przy wartości moto 13tys ostatnio zaproponowali mi 5200 za moto + 6750 (ktoś chciał kupić na wewnętrznej aukcji PZU). Trzeba ich cisnąc i pisać odwołania cały czas, aż do normalnej kwoty.

ogolnie cała sprawa z odszkodowanie powinna trwać max 31 dni, potem powinni naliczać %i (ale pewnie od tego tez maja tyle kurczków, myków żeby tylko nie wypłacać procentów).

zależy od ubezpieczyciela... bo możesz grzebać przy moto, albo możesz oddać jak w moim wypadku pewnie tak sie tanie. Malikowy ma jakąś muke chyba z oddaniem moto do MTU bo oni przyjmują motocykle tylko do 5 lat.



ps. co masz rozjebane? : )
poczytaj sobie o crashu Malikowego i moim w `luznych gadkach` tam troche jest info.
widzę że wakacje nie sprzyjają na jazdę, ciągle wypadki..
Cytat:-po jakim czasie od wypadku odbywa się sprawa sądowa prawnie stwierdzająca winę?
a skąd ma być od razu sprawa sądowa? jeśli sprawczyni się nie przyznaje to po pierwsze wzywasz Policję, ona dostaje mandat i go nie przyjmuje, wtedy dopiero sprawa jest przesyłana do sądu grodzkiego przez Policję gdzie jest orzeczenie kto jest winnym wypadku, Ty musisz stawić się na złożenie zeznań i sprawczyni zanim taki wyrok zostanie wydany ale to już Policja przy wypadku powinna wszystko wyjaśnić o ile była wezwana. Miałem taką sprawę i o samo nie przyznanie się do winy i trwała jakieś 5 miesięcy o ile się nie mylę.
Cytat:-czy po takiej sprawie będę mógł już coś grzebać się przy R1?
co chcesz przy niej grzebać? na własny koszt nie radzę,
Cytat:-kiedy uzyskam odszkodowanie za motocykl?
to zależy od TU w jakim była sprawczyni i czy jest jej potwierdzenie w tym TU, TU nie zrobi żadnej wypłaty dopóki nie będzie potwierdzenia ze strony sprawcy tak samo jeśli jest założona sprawa sądowa to TU nie zrobi nic bez orzeczenia sądu. Poza tym zgłaszasz szkodę, w ciągu 3 dni pojawia się rzeczoznawca, w ciągu następnych 3-4 masz zrobioną wycenę wartości przed i po oraz informację ile Ci wypłacą jeśli moto nie było wstawione do jakiegoś warsztatu, bo w przeciwnym wypadku TU czeka na wycenę naprawy z tego warsztatu. Jak już otrzymasz potwierdzenie ile chcą Ci wypłacić to piszesz odwołania bo na 100% będą chcieli mniej wypłacić niż być chciał.
Pamiętaj że jeżeli przy wypadku uszkodziłeś kurtkę/kombiak/kask (nawet małe zadrapanie powinno kwalifikować kask do wymiany)/rękawice to możesz to zgłosić do TU bo to też podlega pod tą szkodę i powinni Ci wypłacić kasę. Fajnie gdybyś miał jeszcze rachunki za te rzeczy.

Moja sprawa toczy się od 11 lipca i do tej pory nie mam kasy ani moto. Jest zatrudniony niezależny rzeczoznawca który zrobi swoją wycenę bo TU wyceniło mi za małą wartość motocykla przed wypadkiem. Pewnie wypłatę dostanę dopiero po wakacjach o ile będzie to sensowna kwota, a nie ochłapy..
Witam, witam, całkiem mi wyleciało to z głowy, zaraz się przywitam.

A wracając do tematu, z tego o wiem policja była na miejscu zdarzenia, ale nie stwierdziła jej winy odrazu. Spisywali świadków, ostatnio moje zeznania, a na papierze jeszcze nie ma, że to jej wina.

Tak się składa, że całkiem niedawno dzwoniła Pani z Link4 i wycenili motocykl w obecnym stanie na 4,5 tys. a odszkodowanie 7,6 tys.

Zastanawiam się czy powinienem się odwoływać bo w sumie nie wiem co z silnikiem, odpalał po wypadku, ale wszystkie płyny wyleciały z niego, dlatego teraz nie chce go zatrzeć ew. Zniszczony cały przód właściwie: plastiki, lampa, lagi, chłodnica, bak wgnieciony okrutnie, pęknięta kierownica.

Mechanik ocenił tak na szybko koszt używanych części na 2,5tys zł, robocizna 700zł. W sumie i tak na plus bym wyszedł, ale jest opcja coś więcej ciągnąć z nich? Może warto pisać odwołanie, żeby ten silnik sprawdzili? Jak radzisz?
Z tego co wiem, policja byla na miejscu? tzn. ani Ty nie wzwałeś, ani sprawczyni? nie czaje...

moto masz rozebrane juz? ciągnij od nich hajs ile sie da! : )))... bynajmniej ja tak robie, oni nas ruchają ostro to i My możemy!

z tego co piszesz to nieźle rozdupcony ; ).
plastiki, lampa, lagi, chłodnica, bak wgnieciony okrutnie, pęknięta kierownica? za 2,5tys? same lagi ciężko znaleźć pewne poniej 1tys. coś za mało ci policzył wg. Mnie, do tego dolicz sobie jeszcze jakieś pierdoły i koszta ci wzrosną na 1000%.



Ja na poczatku też chciałem robić... ale przeszło mi. Pomysl dobrze, ja bym brał hajs a moto niech sobie biorą, albo załatwiają ci kupca na niego (chociaż juz pewnie mają po aukcji wewnetrznej). bedziesz mial kolo 12tys , jak za 2002r. spoko wg. Mnie ; )

a ciuchy oddales? miales kombi itp? pokazales rzeczoznawcy?
Z tego co wiem, ponieważ świadomość wróciła mi dopiero w szpitalu po kilku godzinach leżenia na sali Red_icon_wink

No cóż, pięknie to ona nie wygląda. Nic sam nie ruszałem, jest w takim stanie jak po wypadku.

Powiem szczerze, że szkoda mi oddawać za 4,5 tys. bo dałem 14,5 tys z zarejestrowaniem, (sprowadziłem z Włoch, 2 właścicieli, książka serwisowa, 36tys km przebiegu) ogólnie rzecz biorąc w zajebistym stanie.

Ta, wszystko dodałem, rachunki też mam i pokazałem oczywiście.
samotny skoro miałeś takie obrażenia ciała to masz z tego kartę ze szpitala, zakładasz szkodę osobową do tego samego TU, mówisz że przez wypadek ucierpiałeś i masz to udokumentowane, pomyśl nad realną kwotą którą mogą Ci wypłacić i powiedz żeby tak zrobili wtedy, oprócz kasy za zniszczony motocykl dostaniesz też za urazy ciała, w tym wypadku mogło dojść do wstrząsu mózgu skoro straciłeś na tyle świadomość. Zadośćuczynienie jakieś musi być.
Co do ciuchów to dobrze że o tym pamiętałeś. Z tego też dodatkowa kasa i łącznie może wyjść więcej niż te 14,5 co zapłaciłeś za moto.
samotnyy, zapomnij, ze zmiescisz sie w 2,5k. Ja mialem podobną sytuację do Ciebie i musiałem kupić:

-lampę 700 zl
- lagi 1000 zl
- polki 200 zl
- czacha - 500 zl
- licznik 600 zl
- stelaz przedni 500 zl
- bardzo mozliwe, ze przednia felga + ewentualnie tarcze / zaciski

O Twoim baku i plastikach, chłodnicy itd. nie wspomnę. Po prostu współczuję.

Walcz z ubezpieczalnią koniecznie.
co do odszkodowania, za szkodę osobową, najpierw zobaczymy co zaproponuje sprawczyni, żeby dogadać się za porozumieniem stron.

Dobra, dzięki za info, co chciałem wiedzieć już wiem Red_icon_wink
Więc teraz co radzicie, z ubezpieczenia za motocykl będzie 7,6 tys zł wstępnie (zobaczymy jak będzie po odwołaniu), lepiej sprzedać i coś nowego kupić czy ładnie odremontować?
oddaj to wpizdu...

bedziesz czuł sie na tym moto przy 200+? : )) itp?
mechanik lagi wymieni czy prostowac chce? jezlei prostowac to szybko sie pogna też od gumy.

oddaj, domaghaj sie jak najwiekszej kasy dokladaj $$ i bierz rn12 : ))
wymieniać, ale pewnie masz racje. Chyba lepiej za czymś nowym się rozejrzeć..
malikowy, z tego co mi wiadomo nie ma już obecnie takiej instytucji jak sąd grodzki Red_icon_tongue
Sprawę może nieco utrudnić orzeczenie winy. Jeśli sprawczyni się nie przyznaje do winy (a zaznaczam że w Twoim wypadku był to wypadek a nie kolizja) w rachubę mogą wchodzić przesłuchania i inne czynności które niestety dodatkowo wydłużą całą sprawę.
Z tego co mówisz twój motocykl nieźle oberwał. Chyba faktycznie naprawa by wyniosła zbyt dużo, do tego straciłbyś sporo czasu i nerwów. Ja przy podobnej prędkości miałem podobne obrażenia z tym że płyny zostały, plastiki do "regeneracji", lagi również do uratowania.
no to widać trochę się zmieniło bo ja sprawę z grodzkim miałem w 2010 w grudniu, a nie mam czasu i chęci oglądać wiadomości i być ze wszystkim na bieżąco

ps. samotny przy tylu zniszczeniach ja bym odpuścił naprawę, sam zbiornik nie jest tani, a później jeszcze to wszystko pomalować.. lakier motocyklowy różni się trochę od samochodowego, malowanie każdego elementu liczmy 200zł za element co i tak pewnie jest droższe to zobacz ile wyjdzie ogon+boki 2szt+pług 2szt.+ czacha + nakładka zbiornika + zbiornik + błotnik przód=1800zł więc ciekawe jak ten mechanik chce to wszystko zrobić takim kosztem niskim.

Cytat:co do odszkodowania, za szkodę osobową, najpierw zobaczymy co zaproponuje sprawczyni, żeby dogadać się za porozumieniem stron.
Babka może nie mieć kasy żeby tyle wypłacić ile by Ci się należało od TU, poza tym TU ma już część dokumentacji więc wystarczy zadzwonić, zgłosić dodatkową szkodę i przedstawić dokumentację medyczną. Poza tym teraz rozwiążesz to polubownie, a później wyjdzie że jednak czegoś lekarze nie przewidzieli albo stan Ci się pogorszy, przecież nigdy nie wiadomo. Niech Marider będzie takim przykładem, pewnie jak będzie na forum to doda coś od siebie, a on męczy się przez głupi wypadek z leczeniem cały czas chociaż na początku wydawało się że wszystko ok.
Przy takich uszkodzeniach nawet nie myśl o naprawie. Motocykl raczej nie będzie już jeździł prosto, a na sprawdzenie, czy rama jest prosta raczej szkoda kasy.
Ja mialem mniejsze zniszczenia i wydalem juz okolo 4 - 5k na naprawe. Naprawiam tylko dlatego, ze niestety szlifa zaliczylem 'prawie' bez udzialu osob trzecich i ubezpieczenie nic mi nie daje. Na szczescie rama jest nietknieta, a czesci udalo sie zalatwic tanio + mam znajomego lakiernika. Lagi mozna prostowac, jezeli sa krzywe (ale też jest granica). Jeżeli mają wgnioty lub są mocno krzywe (co w Twoim przypadku raczej pewne), to tak jak Suchy pisał - można się zabić. U Ciebie koszta będą na pewno wyższe, niż u mnie, jeżeli chcesz to zrobić na oryginalnych i sprawnych częściach (o ile rama jest niektnięta). Ja gdybym mial takie obrazenia, to bym sprzedał.
Smutne to... ale taka prawde, nie baw sie w robienie tego.

Malikowy, za malownie ok. 1800 i jezli juz to jeszcze doliczyc farby trzeba ;x! Bo rzadko w cenie sa juz farby : ) ktore sa w chuuuuuuuuuuuj drogie. ;/
http://www.motocykl-online.pl/artykuly/w...-motocyklu artykuł może coś wyjaśnić na przyszłość
cholera, szkoda mi mojej Niuni.. ale chyba faktycznie macie rację.

A artykuł bardzo fajny, dzięki wielkie!
samotny ja milalem wypadek w marcu bez kolizji sprawa ciagnela sie ok dwa miesiace ( spisalismy oswiadczenie i tobyl blad na szczescie dobrze je spisalem i pomogl prawnik.


\motocykl 2002r r1
szkoda calkowita wartosc moto 14 700zl ich amortyzacja minus 2300zł
do wypłaty dostalem w sumie jakies 11 500zl plus do tego skonczylem wlasnie ciagnac szkode osobowa i dostalem kolejne 9500zł takze zle na tym nie wyjdziesz tylko madrze wysztko trzeba i nie stety czasu troche i 3mam kciuki za policje i orzeczenie jej winy jezeli tak sie nie stanie to tylko powodztwo cywilne cie ratuje
ale jak to zrobiłeś, że 11 500zł dostałeś? coś odwoływałeś się dalej? U mnie orzekli szkodę całkowitą, ale jak dzwonili to mówili, że 7600zł, bo cały tył cały i silnik cały -,- a gość od nich, podczas oględzin stwierdził, że uszkodzony, także coś tu jest nie tak. Myślę, żeby się odwołać i niech przysyłają kogoś, żeby bawił się z silnikiem..

Jej wina 100%, mam świadków, że wolno/przepisowo jechałem, swoim pasem itp. Jechałem prosto z pierwszeństwem, także nie miałem czym zawinić. Myślę, że to tylko formalność, aby prawnie stwierdzić jej winę
Stron: 1 2 3