oj panowie czy to takie trudne
Klasyczne shimmy, czyli trzepotanie kierownicą, występuje przy prędkości 60-100km/h. Jest to spowodowane zjawiskiem rezonansu, kiedy to obroty, a więc i drgania przedniego koła wraz z całym układem kierowniczym motocykla mają podobną częstotliwość (bądź jej wielokrotność). W większości przypadków jest to spowodowane niedoskonałościami konstrukcji opony lub wyważenia koła, niebagatelny wpływ mają jednak również: ciśnienie w oponach, zużycie bieżnika (głęboki bieżnik tłumi shimmy), zestrojenie zawieszenia oraz aerodynamika motocykla ( np. topcase i kufry boczne sprzyjają występowaniu shimmy).
Zjawisko to samo w sobie nie jest niebezpieczne i bardzo łatwo je wytłumić, dlatego jeśli cały czas trzymamy pewnie kierownicę, nie mamy czego się obawiać. Może być ono jednak sygnałem alarmującym, że z geometrią naszego motocykla jest coś nie w porządku. Warto w takim przypadku sprawdzić ciśnienie w oponach, bieżnik opony oraz jej stan ogólny, łożyskowanie obydwu kół, stan łożyska główki ramy, napięcie wstępne amortyzatorów, jak i stan oleju w tychże. Nawet nierówno założona czasza motocykla może mieć wpływ na pojawienie się shimmy.
Niestety, odkąd powstały motocykle o bardzo sztywnych ramach, gigantycznych mocach i dużym kącie główki ramy, pojawiło się i zjawisko często zwane mocnym shimmy. Nie jest ono jednak wywoływane tymi samymi czynnikami co wymienione powyżej, a jedynie działaniem zewnętrznych, bocznych sił na oponę, najczęściej w przypadku jej niedociążenia.Zjawisko to jest niestety bardzo niebezpieczne i może spowodować wytrącenie kierownicy z rąk motocyklisty, a w konsekwencji wysadzenie go z siodła. Występuje ono często podczas wychodzenia z zakrętu wraz z mocnym przyspieszaniem oraz w rezultacie wpadnięcia w jakąś nierówność.
Sposobów radzenia sobie z tym zjawiskiem jest kilka, niestety, żaden nie gwarantuje wyjścia cało z opresji. Jeżeli już nasz motocykl zaczął wierzgać, możemy się ratować, hamując tylnym bądź obydwoma hamulcami i próbując dociążyć przednie koło (dociśnięta opona wytłumia drgania). Dobrze jest przełożyć ciężar ciała do przodu motocykla, równocześnie starając się tłumić drgania kierownicy rękami (często jednak nie da się ich wytłumić aż do zatrzymania motocykla). Słyszałem też opinie o wychodzeniu z shimmy na gazie i nawet widziałem taki przypadek zakończony sukcesem podczas wyścigu Tourist Trophy na wyspie Man. Niestety, nie ma na to reguły, więc nawet jeżeli jest szansa wytłumić drgania przyspieszając (oczywiście przy założeniu, że posiadamy amortyzator skrętu), to jednak nie polecam tej metody, tym bardziej, że nawet jeśli przy hamowaniu zaliczymy upadek, to i tak będzie on miał miejsce przy znacznie niższej prędkości niż gdybyśmy wcześniej przyspieszali. Jedynym sposobem chroniącym nas w pewnym stopniu przed tym zjawiskiem jest dobrze zestrojony amortyzator skrętu, który ostatnimi czasy stał się bardzo popularny w motocyklach sportowych i jest fabrycznie montowany w niektórych modelach. Nie bez znaczenia jest również bardziej rozważna jazda i umiejętne operowanie gazem przy wychodzeniu z zakrętów oraz staranne omijanie nierówności, choć przed tymi ostatnimi niestety nie zawsze możemy się uchronić. Nie ulega natomiast wątpliwości, że jedne motocykle są bardziej podatne na to zjawisko, inne mniej, dlatego czasami warto się zastanowić, czy potrzebujemy supersporta, czy lepiej, a już na pewno wygodniej, będzie nam się podróżowało np. na Transalpie.
myślę że temat shimy mamy rozwiązany