Tak myślałem, że to nie tylko plastiki były wymienione hehehehe
(2021-04-27, 12:49 PM)Koczis napisał(a): [ -> ]Tak myślałem, że to nie tylko plastiki były wymienione hehehehe
Kuba walnąłem się z linkiem, po edycji prawdziwy
Hmm takze wiesz czemu taka a nie inna cena za pewna sztuke z PL
Nie wstawiłem Szymek tego posta po to żeby Cię sprawdzić czy coś, po prostu spodobało mi się malowanie, a zapytać chłopaków to nie grzech.
Mi poprostu chodzi o to ze za dobry sprzet trzeba zaplacic
ulepow nie brakuje
Za zadbaną i doinwestowaną RN22 w moim kolorku jestem w stanie położyć nawet 40k także nie musisz mi tego mówić.
Ten post z tą RN42 to po prostu ciekawość, bo malowanie mi się spodobało i dbam o to żeby chłopaki nie zasnęli.
Jeśli szukasz RN42 ( 2016 ) to jest jedna grafitowa ... też z USA więc też miała glebę .. ale jest zrobiona BARDZO dobrze ... 46 tyś do odbioru ... Mogę jechać i osobiście pooglądać, porobić foty ... no ale to musisz napisać czy w ogóle wchodzi w grę ta kwota ... Ma w ujjj wyposażenia >> refash zrobiony z FTECU >> QS + DownShifter, PC i jakieś tam pierdoły >> idzie jak wściekła, zdjęty limiter predkości .. co jak co ale na prawdę zapierdala jak szalona ... no ale >> nie jest igłą z salonu bo to nie ta półka cenowa ...
Grafit identyczny jak na zdjęciu wrzuciłeś ... moto zrobione porządnie .. co do technicznego stanu to perfect ... reszta no to coś tam dopieścić sobie możesz pod własne upodobania ...
Taką "nówką" to szkoda jeździć, chyba że emerycko.
Ja swoją jak jeździłem to nigdy na 100% bo w razie gleby byłby płacz. A jeśli już byłoby coś lepione to aż tak nie bolałoby w razie szlifa
Też prawda .. ale >>> są rzeczy ważne i ważniejsze >> wizualnie idzie sobie wszystko ogarnąć dość łatwo, technicznie ( rama, zawias czy silnik a nawet elektronika ) to już nieco gorzej ...
Każdy musi sobie wybrać co jest dla niego priorytetem .. Dla mnie RN22 jest super motocyklem ale miałem go 3 lata, polatałem po torach i drodze i NIGDY nie dałbym 40.000 zł za to
i nie chodzi o jakieś wydumane uprzedzenia do Yamahy ... tak samo jak 70.000 za RSV4 .. ale za Apke z przebiegiem 800 km te 50.000 to była dobra cena, tak jak okolice 28 no max 30 tysięcy za RN22 ... to jest dobra moneta na tle tego co oferuje konkurencja po prostu
...
RN42 >> cóż .. 50 czy 60.000 zł za 2016 rok to sorry ale wybrałbym S1000RR po lifcie ... zwyczajnie jest lepsze .. ale 45 koła to już jest ciekawa propozycja za ten rocznik i za to co można dostać za te dutki ... Niestety jest jak jest i wtedy będzie to R1 po przejściach ...
..
Trudno teraz kupić coś fajnego w rozsądnej cenie, SC77 jest na wypasie ale nikt tego nie kupuje, GSXR ?? Cóż Suzuki udaje że jak dołoży QS to jest to motocykl z innej Galaktyki ( kretyni ) .. co z tego że technicznie jest mega .. zwykłego użytkownika cieszą telewizory, tempomaty, DS czy adaptacyjne zawieszenia ... ZX-10 ? Ci dodali nabój gazowy do widelca z przodu i też udają rewolucję techniczną
.. A CENY jak za SpaceX ... Trudny temat ...
To jest lipa a nie S1000RR ..... równie dobrze może tam napisać 147.000 zł ... NIKT kto cokolwiek wie o tym sprzęcie NIE KUPI TEGO ROCZNIKA ... i już nie chodzi o tą abstrakcyjną cenę tylko O WADY motocykla ... jeśli kupić TO TYLKO POLIFT od roku 2016 .. dla laika >>> na lampie zadarty nosek na dole ...
Ten motocykl ma 9 LAT i ktoś chce 50% ceny NOWEGO modelu który jest jak UFO w porównaniu do 2012 roku !??!?
Wpłacam 47 koła, resztę biorę na raty po 1000 zł i mam gdzieś kolejne problemy a to ze skrzynią a to z rozrządem a to z koszem a to ze stacyjką a to z przełącznikami itd ..
Już nie wspomnę jak wygląda wgrywanie HP Race czy odblokowywanie trybu SLICK .... musi się znaleźć prawdziwy FAN BMW tylko taki bez elementarnej wiedzy o BMW .. trudna sprawa
..
Arku chyba zmieniłeś nastawienie...?
Fajnie się czyta Twoje wypowiedzi
Dużo racji masz i nie krytykujesz już na każdym kroku Yamahy
Hehehe, nie poradzimy nic niestety na te ceny. A idąc tym tokiem myślenia to nie da rady kupić żadnego motocykla za dobre pieniądze który nie miał większych przygód, bo każdy ceni taki motocykl.
No i jakby nie patrzył to każde moto ma wady i zalety, tyle że jeden ma więcej wad niż drugi czy zalet itp. ^^
Edit. I widzę, że wg Ciebie lepiej kupić motocykl po przygodzie za dobre pieniądze dobrze zrobiony niż bez przygód przepłacać. ;p Ja jestem z tej drugiej grupy, mogę przepłacić trochę jeśli był bez przygód, czy tam większych przygód, bo ciężko znaleźć moto bez żadnej małej przygody z tego roku.
żaba >> ale ja już dawno pisałem że to nie jest na zasadzie hejtu tylko wy odbieracie to jakbym tylko złe rzeczy pisał
...
RN12 to mega sprzęt ( szczególnie po tym myku z kabelkiem ) ... RN19 to mam mało do czynienia więc nie piszę nic w sumie - miałem w rękach 3 i trzy miały panewki w misce olejowej .. a RN22 to motocykl do jazdy na co dzień dużo wygodniejszy niż BMW, niż Aprilia niż Honda .... ma unikatowe brzmienie bo następne R1 już tak nie grają :/ ... Genialnie skręca, genialnie hamuje, mega pozycja i wygląd dużo ładniejszy niż te nowe .. Jest nieco słabsza od konkurencji i nieco wolniejsza ale kto teraz jedzie 300 ?? Dron wisi w górze i po prawku a jak tak dalej pójdzie to będzie konfiskata moto i kratki ...
RN22, tak, ma niestety swoje bolączki >> ale po tylu latach zabawy z nimi mogę napisać tylko tyle że wystarczy to USUNĄĆ i można zapomnieć ... problemy są powodem ignorancji poprzedniego właściciela >> jeśli obecny zadba o to co trzeba temat znika i moto jest jednym z najmniej awaryjnych o ile nie bezawaryjnym CAŁKOWICIE ...
MissieeQ >> nie chodzi że taniej bo rozwalony, bo i ja kupiłem nowy ( 800km ) ale mam porównanie różnych moto które trafiają do warsztatu i zwyczajnie nie dość że mogę zobaczyć jak jadą to też jak są wykonane i ogólnie i w szczegółach .. Na tej podstawie mogę sobie wyrobić jakiś pogląd czy np. warto dać 45 tysięcy za R22 czy lepiej kupić RN42 w tej kasie .. a może jakiś inny
... W motocyklach uszkodzonych chodzi o to żeby nie było kaszany, nawet skrzywiony wahacz nie jest problemem jeśli ktoś kupi nowy w ASO i wymieni a nie udaje że ten zgięty jest prosty ... szczególnie przez pryzmat warsztatu widzę jakie moto jeżdżą w PL .. jeden na 20 jest bez gleby albo z tak minimalną że trudno ją zobaczyć LUB tak naprawiony że ślady są niemal niedostrzegalne ... DLATEGO wiedząc co jeździ i jak to się ma do opowiadań wielu właścicieli nieco mi się pogląd na to zmienił .. Pewny możesz być tylko motocykla nowego ew. od pierwszego wł jeśli go znasz ... reszta to już loteria i warto czasem kupić moto po glebie nieco taniej + doinwestować i zrobić sobie nówkę bo to jest TWOJA nówka nie moto już ze śladami użytkowania ( jeśli idziemy już w takie małe zboczenia
) ...
Gixxa kupiłem po glebie - nie ukrywał tego właściciel .. motocyklem nie dało się jechać powyżej 180 tak trzepało kierownicą .. wymieniałem tarcze za 800 zł i motocykl jak nowy ... różne są przypadki ale fakt ja mam dużo łatwiej bo wiem że wszystko naprawię albo wiem gdzie mi pomogą naprawić
i może też dlatego podejście mam jakie mam ..
Co do ostatniego zdania to się zgadzam A.S.
Ja nie jestem mechanikiem i mam o tym zero pojęcia dlatego szukam IGIEŁKI, którą przed zakupem sprawdzę w ASO i się dowiem ile tam trzeba włożyć żeby porobić na cacy. Szukam tej RN22 w GREYu, bo to jest moto w którym się zakochałem i na pewno jak kupię to będzie u mnie stało kupę lat, bo nic innego mi się nie podoba jak patrzę na tą maszynę dlatego jestem w stanie przepłacić nawet, bo będę miał maszynę na lata.
Ta słabsza moc o której piszesz akurat mi w niczym nie przeszkadza, bo po torach nie latam, na ostatnim moto-R6 się mega bawiłem przez długi czas, w dużym % potrafiłem wykorzystać jej moc na drogach(nie mówię o królowaniu na prostej) i stwierdziłem, że czas się przesiąść, bo trochę już pojęcia o jeździe mam także czas spełnić marzenie - RN22 w GREYu.
moja biała amerykanka też leżała na obie strony ale właściciel posprawdzał po zakupie i kilka lat jeździł czyli że powinna być ok a ogólnie myślę że ze stanów to każda albo większość uszkodzona bo inaczej nie wiem czy się opłaca ściągać