[attachment=529]Witam..
Jestem z małopolski a dokładniej okolice chrzanowa, odpycham się R1 z 2001 którą nabyłem jako roczny sprzęt (czyli wieki temu). Zaczyna mi po głowie chodzić przesiadka na nowszy model
No i zajebiaszczo 3 maj się i nie rezygnuj moto ci wynagrodzi
siemanko
Witaj. Tylko pogratulować przywiązania.
Siema
(2012-03-26, 06:25 PM)Koczis napisał(a): [ -> ]Witaj. Tylko pogratulować przywiązania.
Kumpel już ślini się moto, tak że w obce ręce nie pójdzie
. Puki co to jeszcze ten sezon oblatam ile się będzie dało, bo robotę trochę dziwną mam i przez to zdarzało się że prawie cały sezon spalony
. Zobaczymy jak będzie w tym roku tzn. To zależy gdzie tym razem i na jak długo moja firma wyśle mnie na kontrakt
Siema. Czyli jeździsz nią 10 lat? Dobrze myślę? Wow
(2012-03-26, 08:47 PM)Kafel napisał(a): [ -> ]Siema. Czyli jeździsz nią 10 lat? Dobrze myślę? Wow
Dokładnie tak wychodzi. Kumpel kupił w salonie polatał jeden sezon i trafiła mu się praca w norwegi i tak został już w norach po dzień dzisiejszy i raczej już na stałe. Ja wtedy akurat przymierzałem się do zakupu pierwszego moto i tak wyszło że po cenie dobrej trafiła do mnie i tak razem już jesteśmy...
ehhh czas już na zmiany...
No to ładnie. Pogratulować.
Nie ma lipy 10 lat heh witaj na forum
witaj na forum,no no no 10latek szacuneczek
to całkiem niedaleko,
witaj
(2012-03-27, 09:21 AM)żaba napisał(a): [ -> ]witaj na forum,no no no 10latek szacuneczek
I gdyby nie to że dwa lata temu wracając z pszczyny poleciałem boczkiem to byłby 100% bez wypadkowy sprzęt. Ale na szczęście nie było wielkich szkód bo tylko boczek i wydech do wymiany który był jeszcze seryjny. Z wydechem dobrze że tak go pokiereszowało
bo strasznie cichy, jak moto na obroty wchodziło to brzmiało jak maszyna do szycia
kupiłem nowego devila kolega wypatroszył i teraz ładnie mruczy.
Jak to było z tym szlifem? Co się stało? Złe warunki?
(2012-03-27, 08:41 PM)Kafel napisał(a): [ -> ]Jak to było z tym szlifem? Co się stało? Złe warunki?
Przed samą pszczyną jest dość osty łuk z tego co wiem to często kolesie w katamaranach lądowali na posesji znajdującej się po drugiej stronie i chyba z tego powodu od jakiegoś czasu zrobili barierkę taką którą czasami się widuje ostrych łukach. Nie powiem ci dokładnie co się stało ale dziesiątki razy jechałem tą trasą i znałem tą trasę, tyle że tym razem jechałem nie sam a z kolegą. Ogólnie pierwszy raz jechałem z pasażerem,a on pierwszy raz na moto. Położyłem motor jak zawsze tyle że tym razem z pasażerem i nie wiem dokładnie co się stało ale miałem wrażenie jak by po mimo tego że butem tarłem już po asfalcie to moto idzie dalej jak by prosto, i wiem już że nie mam szans...Kolega (który już nie jest moim kolegą po tym zdarzeniu) znalazł się po drugiej stronie barierki ze złamaniem otwartym nogi. Później razem z mamusią próbowali wycyckać mnie z kasy. Zażądał na start tysiaka i dostał ale musiał podpisać mi oświadczenie o zadość uczynieniu, jego matka jak się dowiedziała że podpisał to szału dostała bo miałem być sponsorem albo rentę płacił...chcieli coś tam jeszcze kombinować żeby przeskoczyć podpisany papier. Ehhh szkoda gadać syf straszny był...