Yamaha R1 Forum PL

Pełna wersja: Zakup nowego motocykla z salonu - czy to ma sens?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Siema

Panowie i Panie (jak się taka znajdzie i coś napisze) tak się przymierzam do zmiany moto i miałem myśli i w sumie nadam mam czy jest sens kupna nowego motocykla z salonu.
Wiadomo, że plusem jest to iż wiadomo jak się je będzie samemu docierać, jak było traktowane i że jest na 100% bezwypadkowe, ale czy to warte jest odpłacania 30-40tyś zł.

Takie szybkie porównanie:
Nowa R1 2018 jest za 79tyś zł (nowa R1 2016 jest obecnie za 68 900)
Używane z rocznika 2015-16 są po 45-55tyś zł przebieg 3-9tyś km (jest nawet jedna R1M z 2015 za 13tyś euro - ceny z allegro, otomoto, olx oraz mobile.de)

W sumie to jest to ten sam motocykl, a różnica w cenie ogromna.

Pytanie dotyczy zakupu na os. fizyczną, czyli bez odliczeń itp.

Na nadmiar kasy nie narzekam, na moto robię ok. 3-4tyś km i nie jeżdżę zawodowo po torze. W sumie przez te 3-6tyś km chyba nie będzie zajechane i poza tym, że nie odebrało się jej w salonie to większej różnicy chyba nie powinno być przy takich przebiegach.


Pytanie więc brzmi: Czy ma sens kupowanie nowego moto w salonie???
Kuba tez o tym myślałem i powiem Ci decyzja nie była łatwa !!!  Miałem na nowe moto ale jak sam wiesz wybrałem to co wybrałem . tez myślałem jeździć po Niemczech ( szukałem na Autoscout24 )za używanym ale jak się mocniej zagłębisz to nie jest tak kolorowo, motory które były w fajnych cenach to raptem okazywały sie ze są w Szwajcarii lub UK a tam juz nie było tak fajnie z ceną ( te same ogłoszenia w różnych krajach inne ceny ) . a na otomoto,alegro czy OLX juz tak kolorowo to tez nie jest jeśli chodzi o model,kolor,STAN. Od razu napisze to tylko moje zdanie i proszę bez hejtu.  Red_icon_tongue2
Gdyby nie leasing i to ze coś tam można sobie odliczyć to na osobę fizyczną nie wziąłbym nowego motocykla Red_icon_smile tym bardziej przy takich przebiegach Red_icon_smile no chyba ze już z kasa nie byłoby co robić to wtedy wszystko nowe Red_icon_cheesygrin
Ma sens Kuba... chociaż 1raz  Red_icon_smile  Red_icon_wink
A później kupić takie zamulone moto ode mnie hehehehehe
Coroczne rozkminy Red_icon_cheesygrin
Wiecej bys na nia patrzył i czyscil niz jezdzil, ale jesli ta przyjemnosc jest warta dla Ciebie 80tys to kupuj.
A co do pytania to nie warto.
Pewnie ,że ma sens. Co nowe to nowe.
Kup kup nowe moto ale czarne to kiedyś jak bedziesz sprzedawał to go odkupie od ciebieRed_icon_smileRed_icon_smileRed_icon_smileRed_icon_smile
Nie kupuj czarnego, bo na czarnym brud widać Red_icon_smoke
A nowy, to jak dziewica ... niektórzy za to płacą, żeby być tym pierwszym i rozdziewiczyć Red_icon_cheesygrin
No to w takim malowaniu jak nie w czarnymRed_icon_smile
Piękna, bo malowanie takie krajowe Red_icon_smile
Kuba! Rozprawiczył byś ją za 40 tys? Red_icon_cheesygrin

A z tym czarnym, to żartowałem, bo przekląłem czarne samochody z powodu j/w. Ładny jest tylko wtedy, jak z myjni wyjedziesz Red_icon_mad3
Ale motór, to inna sprawa, każdy kolor jest piękny Red_icon_smoke
Motocykli R1 na 20-lecie ma wyjść tylko 20 i to trzeba było się zapisać na listę chętnych do kupna, dobra inwestycja Red_icon_wink
Sens jest tylko wtedy gdy motocykl bedzie jezdzil a nie stal pod kocen
(2018-12-13, 05:23 PM)Tazz napisał(a): [ -> ]Sens jest tylko wtedy gdy motocykl bedzie jezdzil a nie stal pod kocen

3-4tys km rocznie to podchodzi pod jeżdżenie czy stanie pod kocem?
ja bym chciał kupić salonówkę ale narazie to w sferze marzeń. jeśli wygram w totka to nawet się nie będę zastanawiał. póki co to jedynie mogę wziąć kredyt i jakąś 19 stkę sprawić co też byłoby fajne. dopóki obecna da radę to zostaje bez zmian
Kuba, a ty myślisz że te Moto co mają rok, dwa i są za polowe ceny to od 1 właściciela funkiel nówki? Wszystko to po szkodzie całkowitej (co wcale nie musi oznaczać że Moto jest złe, jak dobrze zrobione, ale jak by było dobrze zrobione to by nie kosztowało połowę taniej). Nikt nie sprzedaje po roku moto tracąc na tym 30-40 tys. Gixa wziął odemnie gość na handel, jestem pewien że się pojawi na wiosnę za jakieś 45 tys funkiel nówka nie śmigany. Ja kupiłem teraz Mt 10 nówka z 2016 roku. Moto niby 2 (teraz to już prawie 3) letnie więc sporo tańsze a od modelu 2018 niczym się niemal nie rożni (QS dokupiłem fabryczny od razu). I wiem co mam, nikt mi tego nie przewrócił (sam se go przewrócę niedługo) Red_icon_wink nie jeździł na kole przy przebiegu 50km i bez oleju, itd, itp.
Dodatkowo jeśli kupujesz nowe moto to od ceny salonowej można sporo urwać, jak moto nie jest na promocji to spokojnie z 5% jak jest na wyprzedaży to mniej ale zawsze ten tysiak dwa można urwać i kupić jakieś akcesoria, które notabene często do moto dodają za grosze, ja QS dostałem praktycznie gratis. Warto kupować pozna jesienią i zimą bo salony często maja kupę kasy utopionej w moto i są w stanie dużo opuścić żeby tylko się moto pozbyć (np w tamtym roku na MT10 SP dostałem ofertę o prawie 8tys lepsza niż normalna cena)

Wiec pytanie nie jest czy kupić nowe moto za 8o tys czy roczne prawie nowe za 55, tylko czy kupić nowe za 80 z fajnymi akcesoriami czy rozwalone i ładnie poskładane za 55.
I odpowiedz jest prosta, jak cie stać i chcesz tym moto polatać co najmniej 4-5 lat to warto wziąć nowe, nawet na kredyt (oczywiście AC obowiązkowe). Jeśli zmieniasz moto co 1,2,3 lata to nie warto bo dużo na nim stracisz (bo na rynku będą "perełki" roczne za polowe ceny wiec swojego w dobrej nie sprzedasz), a bity moto, ale ładnie zrobiony się i tak sprzeda za dobra kasę (szczególnie ze masz renomę na forum i moto od Ciebie prawie jazdy kupi) Red_icon_smile
Oczywiście że nowy. Po przygodach z używkami stwierdziłem że już nigdy więcej, a tak jak mówi Ratm można dużo urwać w salonie. Ja w sierpniu Gixera wyrwałem ok 12% taniej Red_icon_cool . Warto obdzwonić kilka salonów i to pod koniec sezonu, bo któryś będzie zdesperowany żeby sprzedać i pójdzie po kosztach  Red_icon_smoke
KUBA >> tak jak ty traktujesz motocykle i to gdzie jeździsz >>> czyli koszty żadne, a ew. gleba będzie z AC lub OC sprawcy - więc kolejny raz ZERO STRESU ... to moim zdaniem jeżeli raty nie zrujnują budżetu domowego czy inaczej >> są do zaakceptowania i wiesz że dasz radę to kup NOWE !!
Tym bardziej że marzysz o tym jednym klekocie Red_icon_wink będziesz go miał do 18 urodzin córki i wszystko to ( jeśli nie będzie zbyt dużo wad fabrycznych ) ZAPROCENTUJE !! Wydasz na ratę, paliwo i olej - to tyle ..

Kupisz teraz i na ile, 6 czy 7 lat masz spokój ?? Cóż innego i lepszego kupisz za 3 czy 4 lata ? I PO CO ?
Co do reszty wpisów to trudno oceniać bo każdy co innego pisze zaraz po zakupie tej perełki ( bez znaczenia czy ) 2, 3, 10 czy 15 letniej a co innego później .. Z jednej strony są idealne a po chwili okazuje się że KAŻDE moto jest zjebane, rozprute i po szkodzie całkowitej Red_icon_wink .. DZIWNE Red_icon_smile ..
Dobra mam na myśli dwa motocykle.
R1 2016 żółta 60th, na seryjnym akrapie jest obecnie z 78900 na 68900. Każdy ją zna i wie co ma.

[attachment=9666]

Drugie to Honda CBR 1000rr 2017 lub 2018 w wersji SP, czyli ma seryjny Zawias ohlins i inne fajne dodatki. Cena promocyjna z 102tys na 71tysi.

[attachment=9667]

Tu film co ona ma: https://www.youtube.com/watch?v=ndGDJA9YQ_0

Jak moja się sprzeda to zaczynam poszukiwania.

Mam wrażenie, że honda bardziej by pasowała do mojego sposobu jazdy, bo we wszystkich testach zaznaczają, że jest dość "spokojnym" motocyklem w porównaniu do reszty. Dodatkowo mam wrażenie( choć sercem jestem z R1) to chyba honda jest lepiej wykonana i nie ma tylu "problemów" (olej to nie problem).

Jeśli bym kupil nowa to już zostanie u mnie do końca, bo za 15 lat i tak już na sporcie nie będę jeździł.




PS. Wyprzedzając pytania. Tak jeśli bym zmienił markę, zrzeknę się moda.
a ja powiem tak, jak kupisz honde to porostu będziesz mieć nowe inne problemy... jak to mówią lepszy swój wróg bo znany niż obcy!!!!!
Stron: 1 2